PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Bezstresowa praca dla fobików?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
ukarz napisał(a):Dokładnie, bez dużej ilości czasu i pieniędzy się zacząć nie da.

Prawdopodobnie w przyszłym roku będę musiał zacząć szukać jakichś staży lub praktyk żeby robić coś dodatkowo poza studiami i zdobyć doświadczenie, ale na samą myśl o chodzeniu na rozmowy kwalifikacyjne zaczynam się denerwować.

Nie odwlekaj tego do przyszłego roku. Zacznij już teraz chodzić na rozmowy kwalifikacyjne. Dzięki temu nie będziesz czuł dużego ciśnienia, że musisz coś znaleźć i będziesz bardziej na luzie. Poza tym im szybciej zdobędziesz jakiekolwiek doświadczenie tym lepiej.


Cytat: Jak to u was było lub jest z szukaniem pracy?

Niegdy nie szukałem pracy, zawsze to mnie szukała praca.



Cytat:A może tak obstawianie zakładów bukmacherskich albo gra w pokera online. Ktoś z was próbował?

Do tego dodałbym jeszcze granie na giełdzie.
Na razie dopiero kończę pierwszy rok, także myślę, że jest jeszcze czas :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:.

Cytat:Niegdy nie szukałem pracy, zawsze to mnie szukała praca.

Mógłbyś rozwinąć?
ukarz napisał(a):Na razie dopiero kończę pierwszy rok, także myślę, że jest jeszcze czas :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:.
Nigdy nie jest za wcześniej na rozpoczęcie pierwszej pracy. Moim zdaniem im później tym gorzej. Ja zaczynałem w wieku 16 lat. :Stan - Uśmiecha się:

ukarz napisał(a):Mógłbyś rozwinąć?

Nigdy nie wysyłałem CV, ani nie chodziłem na rozmowy kwalifikacyjne. Zawsze jak ktoś nawiązywał ze mną współpracę to poprzez rekomendację od innej osoby.
Ef napisał(a):Teraz tak sobie myślę, że mogłabym zostać organistką w kościele :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Nie masz specjalnie kontaktu z ludźmi, za to siedzisz sobie wygodnie i grasz na tych organach :Stan - Niezadowolony - Martwi się:upz: Chyba, że trzeba tam być jakimś religijnym czy coś, to już gorsza sprawa :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: .
Raczej trzeba być religijnym, bo kto niereligijny to wytrzyma...
Można też być normalnym muzykiem, np. w filharmonii. By the way jest taki doskonały serial o tym właśnie „Mozart in the Jungle”, polecam.
dangerous napisał(a):
Cytat:A może tak obstawianie zakładów bukmacherskich albo gra w pokera online. Ktoś z was próbował?

Do tego dodałbym jeszcze granie na giełdzie.

I zdrapki!
Ja chciałam bezstresową samodzielną pracę przy komputerze, wpisywanie danych do komputera, wysyłałam CV, byłam na kursie z Urzędu Pracy jak się poprawnie pisze CV i List motywacyjny, ale rodzina powiedziała, że mam za małe kwalifikacje i nie mam po co wysyłać, bo i tak mnie nie przyjmą, znajomość dwóch języków obcych i znajomość obsługi programów Microsoft Word, Excel, Powerpoint, choć w sumie skłamałam, bo nie używam Excela i Powerpointa, dla rodziny to tylko praca się liczy i dlatego się zbuntowałam i właśnie mam wakacje, właściwie wakacje mam od wielu lat.
Radzę nie przejmować się za bardzo tym co mówi rodzina- wysłać cv zawsze lepiej niż nie wysłać, najwyżej nie odpiszą.
Nie ma to jak wsparcie rodziny.
Ostatnio często szukam jakiejś pracy i jak już coś znajdę to nikt nie odpowiada... Miałem kiedyś dwie zapewnione oferty, ale ich nie wykorzystałem. Jedna z nich dotyczyła pracy w zakładach mięsnych, zaproponowana przez dziewczynę mojego kuzyna. Spory zarobek i podobno fajna atmosfera, ale taka praca raczej nie jest dla mnie (brzydzę się dotykać mięsa). Druga propozycja była od kolesia, dla którego mój tata czasami robi meble, facet ma własną firmę z zabawkami i zaproponował mojemu ojcu, że mógłbym tam pracować. Ogólnie chyba jest to praca na produkcji. Ale to było prawie rok temu... i tego nie wziąłem, bo się bałem do niego iść i z nim o tym porozmawiać. Moje pytanie na dzisiaj: Myślicie, że po takim czasie mogę iść z nim pogadać, żeby się zapytać czy nadal kogoś tam potrzebuję? Potrzebuję bardzo jakichś dochodów i nie wiem co zrobić... Jak myślicie? To dla mnie naprawdę cieżkie by iść do niego pogadać. Z moim tatą ma nawet spoko kontakt, ale ja z nim osobiście nigdy nie rozmawiałem.
To może poproś tatę aby zapytał tego gościa czy jeszcze kogoś potrzebują i jak powie mu, że tak, to spróbuj porozmawiać osobiście.
Ash napisał(a):To może poproś tatę aby zapytał tego gościa czy jeszcze kogoś potrzebują i jak powie mu, że tak, to spróbuj porozmawiać osobiście.

Z tatą mam taką relację, że raczej już nie pomoże. To on mi o tym powiedział prawie rok temu, więc pewnie by powiedział że już swoją robotę zrobił. Jedyne wyjście jest takie, że musiałbym sam tam pójść... mam do niego jakieś 100 metrów, ale kurde się cykam, nie wiem co powiedzieć.
Do mnie napisali z http://rapidstaffeurope.com/blueprint-3/
Ale to nie dla mnie.I tak za dużo siedzę przed ekranem ale może ktoś byłby zainteresowany.Tylko że jednym z wymogów jest komunikatywność i tu będzie problem :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Cytat:Jedyne wyjście jest takie, że musiałbym sam tam pójść... mam do niego jakieś 100 metrów, ale kurde się cykam, nie wiem co powiedzieć.
No tak, może po prostu tak jak pisałeś zapytaj czy jeszcze kogoś potrzebują i powiedz, że jeśli jeszcze aktualne to jesteś chętny. :Stan - Uśmiecha się: Z tym lękiem, to ja mam podobnie, ale z reguły dana rzecz nie jest aż taka straszna jak sobie wyobrażałam, a jak jest to mam dwa dni niefajny stan psychiczny i mija. Przynajmniej będziesz wiedział, że spróbowałeś. Łatwo pisać ale chyba innego wyjścia nie ma niż się przełamywać, szczególnie w takich kwestiach jak praca, w ogóle iść do pierwszej pracy dla ludzi bez fobii też jest czasem problemem a co dopiero dla nas. Zawsze możesz też iść na jakimś przeciwlękowym wspomagaczu jak masz z tym dobre doświadczenia, przynajmniej pierwszy dzień.
No w końcu będę musiał się przełamać... Najgorsze u mnie jest właśnie to, że zawsze odkładam coś na później. Gdybym poszedł wtedy od razu to nie byłoby aż takiego stresu jak teraz, skoro odezwę się do niego po roku... :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Nie wiem, może w tygodniu kupię sobie jakieś jedno piwo, by dodać sobie choć trochę pewności i wtedy pójdę porozmawiać.
A co sądzicie o pracy polegającej na wcieleniu się w tajemniczego klienta.
inferno napisał(a):A co sądzicie o pracy polegającej na wcieleniu się w tajemniczego klienta.
Nie wiem jak u Ciebie z zaawansowaniem fobii, ale pomysł brzmi co najmniej odważnie :-) Nie pracowałem nigdy jako tajemniczy klient, ale z tego co wiem to osoba pracująca w ten sposób ma prowadzić rozmowę ukierunkowaną na zaobserwowanie konkretnych rzeczy. Potrzebna więc będzie otwartość, komunikatywność, umiejętność prowadzenia rozmowy i sterowania nią. Do tego trzeba zapamiętać szczegóły dotyczące obsługi, więc jeśli przy takiej pracy ktoś będzie się stresował, to może być mu ciężko wszystko zapamiętać i przekazać swoje spostrzeżenia firmie, która zleciła takie badanie. Polecam to przemyśleć kilka razy zanim spróbujesz swoich sił w tego typu pracy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Wg. mnie może być fajne, na jakiś czas, poudawać kogoś kim sie nie jest. :Stan - Uśmiecha się:
hk napisał(a):Często, kiedy tamtędy przejeżdżam, widzę jak rozładowują/załadowują samochody i wydaje się to być bezstresową pracą.
Dobrze to określiłeś: "Wydaje się"....
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowa praca, jakiś czas temu do takiego wniosku doszedłem, nawet się nie łudzę.
Stron: 1 2 3 4 5 6