PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: sklepy, kupowanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4

Użytkownik 219

Wystarczy stanie wśród uwijających się kobit i wybieranie odpowiednich odzień wierzchnich w kilku sklepach, żeby mieć dość :Stan - Uśmiecha się - LOL: . Przykra konieczność, ale w czymś muszę chodzić niestety (tzn. nie muszę, ale wypadałoby :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:)
Ja jestem nagi, mi to nie przeszkadza. Poza tym, nie ma ubrań na mnie, a z domu i tak nie wychodzę specjalnie.
Ja nie lubię robić zakupów w miejscach, w których mogę się narazić na uwagę. Jeśli jest więcej ludzi to jest dosyć ok. Ogólnie nie mam wielkiego problemu z kupowaniem - może dlatego że nie byłem już na zakupach(ciuchów) od wakacji :Stan - Niezadowolony - W szoku:
Ja mam spory problem z zakupami. Nie planując ide do duzych centrów handlowych i chodzę po nich bez końca nic nie kupując. I nie lubię patrzeć na siebie w lustrze. Jeszcze gdy ważyłam 53 kg było okej ale teraz pod 60, mimowolnie mam ochote zamknąć oczy. Do tego nie mam ochoty wracac drugi raz do tego samego centrum, wejść 2 razy de tego samego hausea itp. Koszmar :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Nie mam problemów z kupowaniem jedzenia itp. bo moja mama pracuje w spożywczym i to ona robi zakupy :Stan - Uśmiecha się:.

Ale czasem np. skończy się chleb. Jest sobota, sklepy otwarte do 13.00. Do sklepu wychodzę po 12, a zanim wyjdę, to przez te parę godzin, ciągle myśle o tym sklepie.

Kiedy ja kupiłam jakieś ubrane... Raczej dawno. Staram się nosić tak, zeby się nie rzucać w oczy (w szafie dominuje granat, czerń i zieleń której nie znoszę), ale jak chodzę ubrana na czarno w lecie, to ludzie się gapią... I zawsze staram się odsłaniać jak najmniej (kocham moją zimową kurtkę :Stan - Uśmiecha się:).
Wyjscie do sklepu spożywczego to był dla mnie kiedyś spory stres, teraz jest już o wiele lepiej, chociaz i tak sie troche denerwuje. Podobnie było z kupowaniem ubrań,... hehe pamiętam kilka razy kupiłem coś, co średnio mi się podobało, ale kupiłem bo nie chciałem już dłużej szukać i poprostu chcialem mieć to już za sobą :Stan - Uśmiecha się: Obecnie jest już dużo lepiej, moge bardziej sie skupic na oglądaniu, przymierzaniu i nie musze kupić jak mi sie nie podoba.
a kupowanie dajmy na to na jakimś rynku odzieży he he, koszmar już dawno tak nie kupuje jak coś przymierzyłem to kurde czułem się zoobowiązany to kupić czy coś innego u tego sprzedawcy he he to znacy na ogoł nie kupowałem tylko mrukłem coś pod nosem że jeszcze się musze rozejżeć i dyla stamtąd he he.w hipermarketach czuje się dobrze, w zwykłych sklepach też nie najgożej no chyba że jestem sam, a sprzedawczyni( najczęściej młode dziewczyny w sklepach odzieżowych) mnie obserwuje, wtedy się ewakuuje :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
A mnie krępuje sprzedawca - mężczyzna :Stan - Uśmiecha się:
Mnie bardziej denerwują kobiety. Zawsze mam wrażenie, że patrzą na mnie z góry.
Niedługo moja mama wyjeżdża na tydzień do Irlandii, więc sama będę musiała wszystko kupować :Stan - Niezadowolony - Smuci się:.
Dla mnie zakupy nie są problemem, za wyjątkiem jednego samoobsługowego sklepu, w którym kupuję kosmetyki. Lubię ten sklep , bo jest blisko i tanio, ale za to obsługa mierzy wzrokiem od stóp do głów i nawet raz widziałam, jak dwie ekspedientki obgadywały jedną z kupujących. Chodzę tam nadal, mimo że nie czuję sie tam zbyt dobrze i denerwuję się przy kasie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Pomijając sprzedających, to jest to bardzo fajny sklep i nie chciałabym rezygnować z zakupów tam :Stan - Uśmiecha się:
Kiedyś miałam problem z chodzeniem do tesco, ale jakoś mi to przeszło, tak mi się wydaje :Stan - Uśmiecha się:
Najbardziej nie lubię kupować ciuchów na galeriach, bo tam zazwyczaj pracują wyfiukowane paniusie, które patrzą się na każdego, jakby był potencjalnym złodziejem :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Ja nie znoszę supermarketow i sklepow z ubraniami. Dlatego najczęściej omijam je wielkim łukiem. Nie cierpię kupować ciuchow do tego stopnia, że ostatnio zdaję się na gust mamy.
Kupiłem ostatnio marynarkę, ale jest za szeroka.
Jak wszystko.
Ile kosztowałaby taka operacja zwężenia jej u krawca, wjektoś?
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ja musze wreszcie wybrac sie do jakiegos sklepu z ciuchami. Mam kase juz od 2 miechow ale nic jeszcze nie kupilem. Musial bym zgadac sie z jakims kumplem bo samemu nie pojde kupic ciuchow nie da rady :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Moja udręką są 1. Sklep nie samoobsługowy. Nie potrafię poprosić o coś przy kasie. Głos mi sie załamuje, serce wali i chcę uciekać. Aktualnie przestałam z takich korzystać. 2. Sklepik szkolny. Nie chcę sobie przypominać co czuję.
Niech pójdzie ktoś ze mną do sekond hendu, proszę
Ja dzisiaj byłem kupic sobie garniaszcz na maturkę. Najlepsze jest to że pani expedientka rzuciła hasło "rozumiem że ten garnitur ma byc wąski" :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nie za bardzo lubie zakupy,stresuje sie w supermarketach i dlatego odwiedzam je glownie wieczorem przed zamknięciem,w mniejszych sklepach problem jest mniejszy,choc np nie cierpie kolejek,i kupuje przewaznie gdy nikogo tam nie ma..
Ja tam zakupów też nie lubię. Wolę już zakupy przez internet, ale na pocztę po odbiór towaru też nie lubi,ę chodzić, najlepiej to bezpośrednio do domu :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
To było kiedy przezycie straszne przed wejsciem co kupic jaka nazwa czy zapłace dobrze czy sie pomyle czy rece beda mi sie trzesły obecnie nie mam z tym problemu tylko czasami sie zdarza ze jestem zmieszana.
Ja raz szukałam w markecie bułki tartej. Stoisko z mąką przeleciałam kilka razy, gapiłam się dobre pięć minut. W końcu wróciłam do domu bez bułki, a potem okazało się, że była koło chleba (na co bym nie wpadła). I nie kupiłam tylko dlatego, że bałam się zapytać.
I ktoś tu ma fobię? U mnie jest z tym co prawda lepiej, ale jednak nie zawsze czuje sie pewnie, gdy robię zakupy. No, nie w spożywczym markecie czy osiedlowym, samoobsługowym Lidlu albo innej Biedronce, tam zazwyczaj jest ok (ale zdarzają sie i gorsze dni, zwłaszcza gdy muszę wybrać cos nowego, innego), ale w sklepach z ubraniami np. bywa róznie. Te, która znam i stale w nich bywam, odwiedzam swobodnie. Ale nadal mam duze lub mneijsze (albo ogromne) problemy z zakupami w nowych miejscach, gdy nie wiem czego sie spodziewać... albo gdy nie czuje sie pewnie co do tego, czego szukam i wiem, zę powinienem np. zapytać o coś, bo tak byłoby szybciej... Oj, długo chyba sobie jeszcze nie kupię np. nowego portfela... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

A, w kwestii ubrań - nie wiem czemu, ale szukanie takich w markecie (a tkaie jeansy do chodzenia w domu raczej wystarczą z Tesco, nei muszą byc markowe :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:) wiąże się ejdnak dla mnei ze sporym dyskomfotem...

BTW - ja juz chyab w innym wątku, typowo łachmaniarskim, o tym pisałem... Te wątki odkopywane po dwóch latach przez nowych :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
U mnie w miejscowości większość ludzi robi zakupy w biedronce ale ja tam nie chodze.Wole iśc do netto albo delikatesów.
Powiem wam że polubiłem samoobsługowe sklepy :Memy - Cool Doge:
Nienawidzę chodzić sama na zakupy. Jeszcze pół biedy kiedy mowa o supermarketach, choć nie ukrywam, że wizyty w tych miejscach również przepełniają mnie strachem i stresem, ale jeżeli mowa o zakupach ubrań.. cóż tu się już problem zaczyna. Po prostu, wchodząc do sklepu sama, czuję jakby wszyscy się na mnie patrzyli, na to co oglądam, jak się ubieram - oceniając mnie. Nie cierpię kiedy jakieś pracownice zadają mi pytania w stylu "może w czymś pomóc?" na co ja od razu reaguje nerwowo i po odpowiedzeniu na pytanie, szybko znikam ze sklepu, obiecując sobie, że już tam nigdy nie wejdę. Będąc w takich sklepach czy obuwniczych, czy z ubraniami czy z biżuterią, nie mogę znaleźć swojego miejsca. Jest tego tak dużo, że wchodząc sama nie wiem co mam ze sobą zrobić i jeszcze non stop mi się wydaję, że ludzie się na mnie patrzą, co mnie strasznie stresuje. Mogę śmiało powiedzieć, że po prostu boję się sama chodzić na zakupy, szczególnie do Centrów Handlowych, gdzie mój stras wzrasta o milion razy. Tak naprawdę nie potrafiłabym wyjaśnić mojego problemu moim znajomym, bo na pewno by nie zrozumieli :Stan - Niezadowolony - Obraża się:

Nie lubię też sklepów niesamoobsługowych, bo muszę się wtedy odzywać do ludzi, czego nie lubię..
"Po prostu, wchodząc do sklepu sama, czuję jakby wszyscy się na mnie patrzyli, na to co oglądam"

Oooo... właśnie, doskonałe streszczenie tego, co czuje takze ja. Na szczęście mam sklepy dobrze mi znane i oswojone, tam mogę i pół godziny przerzucać łachy i już nic mnie nie rusza...

BTW - nie jestem znawcą marek i najbardziej głupio sie czuje jak nie wiem, czy w sklepie będą takze ubrania dla mężczyzn, czy nie. A głupio sie czuję wałęsając sie po sklepie dla pań.. żebym chociaż prezentu dla dziewczyny szukał, albo jakiejś galeriance jeansy kupował... :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Ostatnio wchodzę do takiego - a tu akurat kojarzyłem, ze powinni mieć też męskie ciuchy... - i co? Kolejno - damskie kurtki, płaszcze, tuniki, bluzki, sweterki... ki diabeł, a pewnie dział męski an końcu... nie, na końcu torebki, korale i szpilki...
Stron: 1 2 3 4