PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Różnice w podejściu do seksu, znaczenie seksu w życiu.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
Nie udaje znawcy tematu, po prostu te wszystkie historie, akcje spoleczne, w ktorych ludzi przestrzega sie przed tym, te wszystkie porywane dziewczyny, zastraszane itd - nie bierze sie to znikad.

Przedstawianie ich jako osoby, ktore po prostu czerpia z tego przyjemnosc, sa niewinne, dobre i zdrowe, tak psychicznie, jak i fizycznie, wartosciowe i nieba by przychylily, po prostu lubia seks i swiadomie wybraly taka sciezke zawodowa, sa szczesliwe robiac i w sumie to one generalnie marza o tych wszystkich desperatach to nawet nie wiem do czego porownac :Stan - Uśmiecha się:
Ordo, uważasz że prostytutki są złe, winne i bezwartościowe?
Widzisz, nie wiem jak na to odpowiedziec, bo generalizowanie w ogole jest zle, ale osobiscie uwazam, ze to moga byc swietne, fajne, madre laski o dobrym sercu w jakiejs czesci na pewno. Ale tak sobie obstawiam, ze wiekszosc pewnie jest nieszczesliwa, a duza czesc z tej wiekszosci to gleboko nieszczesliwe i zagubione kobiety z wieloma problemami roznej natury.
Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Przedstawianie ich jako osoby, ktore po prostu czerpia z tego przyjemnosc, sa niewinne, dobre i zdrowe, tak psychicznie, jak i fizycznie, wartosciowe i nieba by przychylily, po prostu lubia seks i swiadomie wybraly taka sciezke zawodowa, sa szczesliwe robiac i w sumie to one generalnie marza o tych wszystkich desperatach to nawet nie wiem do czego porownac :Stan - Uśmiecha się:
nie widziałem żeby ktoś je tutaj tak przedstawiał. Jedyne z czym bym się zgodził to świadomość wyboru w przypadku pań "200 zł za godzinę"

Trafiają się ponoć nimfomanki które to lubią ale to pewnie też jak się trafi jakiś lepszy klient. Zdziwiłbyś się ilu "fajniejszych gości" tam przychodzi, jak chociażby tacy których jedynym grzechem jest to że mają niedorobioną sferę społeczną.
niesmialytyp napisał(a):
Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Wyjatki? A skad to wiesz, masz jakies wiarygodne badania na duzej probie, prace naukowe, cokolwiek w tym wzgledzie? Czy tylko - a tak mi sie wydaje, wiec powiem, ze to wyjatki i poudaje znawce tematu?
póki co to znawce tematu udajesz raczej ty próbując przekonać wszystkich że dziwki pracujące za 150-200zł/h są straszliwie poszkodowane przez los.

trzeba przede wszystkim rozgraniczyć dziwki i dziwki. Są dziwki stojące przy drogach ze wschodnim akcentem robiące to wedle relacji od 50 zł a czasem i taniej i te są stereotypowymi brudnymi :Ikony bluzgi kurka: z zarazą przy sobie i dosyć często bywa że te mają nad sobą alfonsów a u nich swoje paszporty i inne dokumenty.

te drugie dziwki to te które ogłaszają się na portalach i przyjmują u siebie w mieszkankach - to normalne dziewczyny które skrzywdziła praca a za bardzo lubią luksus i wybrały sobie taką "pracę". (...)

Chciałem się w tym temacie wypowiedzieć, ale niesmialytyp zrobił to za mnie, więc zacytuje, żeby każdy jeszcze raz to przeczytał, bo dyskusja nie ma sensu w momencie, w którym wszystkie dziwki wsadzacie do jednego worka.
Do opisu tego drugiego "rodzaju" pań dodam, że część z nich, oprócz oczywiście kryterium higieny, narzuca czasem nawet preferowany wiek klientów. Potępiacie tę prostytucję jak gdyby to były jakieś gwałty na dziewczynach za 100 zł. Przecież to usługa jak każda inna. Wiadomo, że w zdecydowanej większości dziwka zmusza się do spotkania z danym klientem, ale tak samo wasza fryzjerka nie marzy o tym żeby ścinać wam włosy, wasza masażystka wcale nie chce was masować, a lekarz grzebać tu czy tam. Powiecie, że porównanie nietrafione, ale widocznie dla kobiet, które same obrały taką drogę, jest to zwykłe świadczenie usługi, tylko z użyciem ich ciała.
Pesz napisał(a):Potępiacie tę prostytucję jak gdyby to były jakieś gwałty na dziewczynach za 100 zł. Przecież to usługa jak każda inna. Wiadomo, że w zdecydowanej większości dziwka zmusza się do spotkania z danym klientem, ale tak samo wasza fryzjerka nie marzy o tym żeby ścinać wam włosy, wasza masażystka wcale nie chce was masować, a lekarz grzebać tu czy tam. Powiecie, że porównanie nietrafione, ale widocznie dla kobiet, które same obrały taką drogę, jest to zwykłe świadczenie usługi, tylko z użyciem ich ciała.
Porównanie bardzo dobre właśnie.
Widze u wszystkich doskonala znajomosc branzy. Okej, poddaje sie, naprawde.
Ja wcale nie chcę nikogo szturchać, żeby znów wznowić dyskusję. Chodzi mi tylko o to, żeby powiedzieć, że nie ma co się zamartwiać, bo na wszystko jest sposób. Na wszystko no..
http://www.polishexpress.co.uk/dla-gumow...ne-dzieci/
O, to też dowód na to, że nie trzeba być rozmowną, żeby rozkochać w sobie faceta. Miło, może mam jakieś szanse :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Śmieszą mnie wypowiedzi niektórych osób, przyznaję się otwarcie, że byłam prostytutką kilka miesięcy i nie, nie dlatego, że byłam biedna jak mysz kościelna, byłam i nadal jestem na utrzymaniu + dostaję od ojca kieszonkowe (mimo że jestem dorosła) 500-600 zł miesięcznie za hm...siedzenie na dup*e? Czemu się zdecydowałam na wejście w tą branże? Pisałam już o tym w poście przedstawiając się, ale napiszę jeszcze raz, głównie z niskiej samooceny i potrzeby adrenaliny, jakieś zmiany w życiu, zwyczajnie mnie to kręciło i stwierdzam szczerze, że kasa była tylko miłym dodatkiem. W burdelu pracowałam tylko 2 dni i faktycznie jest to wyniszczające zarówno fizycznie i psychicznie, co z tego, że można zarobic nawet tysiaka dziennie jak po kilku miesiącach jest się wrakiem człowieka? Ja nigdy nie leciałam na ilość, spotykałam się 2-3 razy w tygodniu więc jakoś nie odczuwałam tego, że się sprzedaje, że jestem tylko dziwką. Pracując sama na siebie sporo ryzykowalam, nie miałam żadnej ochrony, sama musiałam o siebie dbać i spotkałam na swojej drodze zarówno fajnych facetów z którymi można było i fajnie pogadać, (np. sylwestra 2015 spędziłam z klientem i był to chyba mój najlepszy sylwester jaki do tej pory miałam), ale spotkałam też m.in. ćpunów (teraz wiecie skąd mam kontakty do prochów), od lutego z nikim się nie spotykałam, bo zraziłam się przez jednego pana z problemami psychicznymi, ale przyznaję się kusi mnie do powrotu i pewnie niedługo znowu zacznę, nie wiem z czego to wynika, ale ja nie czuję się jakoś źle czy zeszmacona z tego powodu co robiłam, może dlatego, że gardzę sobą do tego stopnia, że jest mi już obojętne co kto ze mną robi, a może dlatego, że nigdy nie byłam zakochana i nie mam żadnego porównania jak to jest nie traktować seksu jak zwykłą usługę? Nie mam zamiaru promować prostytucji ani nic w tym stylu, mówię tylko, że gadanie jakie to prostytutki są nieszczęśliwe jest zwyczajnie śmieszne, ok, jest wiele takich, ale ja poznałam też wiele takich co szczerze lubią to co robią i nie czują się w żaden sposób pokrzywdzone. Mam nadzieję, że mnie nie zbesztacie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
jeśli to nie trolling ani bujda, to w sumie dobrze wiedzieć...
aczkolwiek - niecodzienne wyznanie, jak na to forum...
Pisałam o tym wcześniej, że można być zarówno nimfomanką jak i fobiczką, albo jak tutaj widzimy prostytutką i fobiczką.
Mam kilka pytań do niki: Czy zauważyłaś jakieś zaburzenia psychologiczne u pań, które poznałaś? Dlaczego lubią tę pracę? Czy kiedyś już były lub są w jakiś związkach?
Fobicxka to imho byc nie mozna. Jakby to napisal klocek... Nika czy ktos postawil ci diagnoze?
Zas napisał(a):Fobicxka to imho byc nie mozna. Jakby to napisal klocek... Nika czy ktos postawil ci diagnoze?
w innym temacie Niki napisała:
niki11 napisał(a):(...)Zastanawiam się czy ja w ogóle miałam kiedykolwiek fobie społeczną, zawsze czułam się niedopasowana i odtrącona przez innych, bo byłam cichutka i nudna, ale może to była / jest tylko nieśmiałość?(...)
Z resztą fobik fobikowi nierówny. Jeden siedzi w domu i głoduje, bo rodzice wyjechali i nikt mu chleba nie kupi, drugi studiuje i trzęsie się na zajęciach a trzeci żyje względnie normalnym życiem, tylko że jest bardziej niż inni samotny i nie ma dziewczyny.
Cytat:Z resztą fobik fobikowi nierówny. Jeden siedzi w domu i głoduje, bo rodzice wyjechali i nikt mu chleba nie kupi, drugi studiuje i trzęsie się na zajęciach a trzeci żyje względnie normalnym życiem, tylko że jest bardziej niż inni samotny i nie ma dziewczyny.
niech ktos zapoda ten zart o ludziach bez nog [Obrazek: cool.gif]
x
psyche napisał(a):Ludzie diagnozują się sami a potem wychodzą takie różne głupotki.
i wchodza na forum faktycznie chorych i im mowia ze umieja tylko narzekac bo jak im sie cos udalo co znaczy ze inni tez moga tylko im sie nie chce

w ogole ostatnio przegladalem forum aseksow i tez byly kwiatki typu "no ja sie rucham co jakis czas ale ogolnie to jestem aseksualna nie mierzcie innych swoja miara bo sa rozne stopnie aseksualnosci!" xDD
niki, rozumiem, ze mowilas o mnie, jako o tym, ktory krytykowal te kwestie. W porzadku, rozumiem tez, ze nie do konca Cie to jednak smieszy, a jesli smieszy - tym lepiej, rozbawilem Cie najwidoczniej, ale, jesli to nie jest delikatna sfera chcialbym wejsc w polemike, albo po prostu z czystej ciekawosci zapytac o te kwestie. Bez jakiegos nadecia i bez zlych emocji najlepiej. Jesli nie czujesz sie zle - nie oceniam Cie zupelnie, absolutnie.

Wiec dwie kwestie, chcialbym bys rozwinela te mysl o burdelu, co w tym wyniszczajacego bardziej, rozumiem, ze po prostu ilosc klientow? Pokazujesz to z drugiej strony, jako cos pelnego szczescia, piekny wspolny sylwester, swietne wspomnienia, no i generalnie moze nie pelnia szczescia, bo i zle momenty, ale usmiech na twarzy, a niedawno bylas bliska smierci, jesli moge zapytac, bo i tak sie otworzylas bardzo, to moze skorzystam z okazji - czy byla to swiadoma proba samobojcza i panika, ze to sie dzieje, czy po prostu nieco zbyt duza dawka totalnie nieswiadomie. Sugerowalas opcje numer jeden, ale chcialbym miec pewnosc. Ciekawi mnie tez Twoja motywacja - czemu chcesz wrocic?

I jeszcze ta druga kwestia, choc jak to zwykle u mnie, poruszylem po drodze cala mase, wybacz chaos - czy naprawde dostrzegasz w nich szczescie, to, ze im dobrze, znalas je jakos blizej na tyle, by zwierzaly sie z trosk i dostrzegasz, ze poprostu ciesza sie tym, czy jest to jednak jakas poza, ktora ludzie przyjmuja - jest mi dobrze, ale w glebi gdzies jest w tym duze nieszczescie, smutek i bol. Czy to po prostu moga byc fajne, beztroskie laski, czy mimo popieprzonych sytuacji, z ktorymi musialy miec stycznosc sila rzeczy umialy zadbac o dystans emocjonalny, czy jednak wsiaka to w nie i niszczy uparcie i konsekwentnie?

I chce Cie tez przeprosic z tego miejsca, jesli cokolwiek, co napisalem, Cie urazilo. Szczerze tak, bez cienia zlych emocji, czy jakiejs ironii :Stan - Uśmiecha się:
mokebe napisał(a):
Cytat:Z resztą fobik fobikowi nierówny. Jeden siedzi w domu i głoduje, bo rodzice wyjechali i nikt mu chleba nie kupi, drugi studiuje i trzęsie się na zajęciach a trzeci żyje względnie normalnym życiem, tylko że jest bardziej niż inni samotny i nie ma dziewczyny.
niech ktos zapoda ten zart o ludziach bez nog [Obrazek: cool.gif]

Nie znam dowcipu albo go nie kojarzę i nie wiem czy mnie w tym momencie szanujesz czy szkalujesz xd

Pozostając w temacie stopnia zaawansowania fobii lub jej braku, to moim marzeniem (niemożliwym do spełnienia) jest wprowadzenie rang na tym forum pod avatarami. Każdy mógłby się pochwalić swoim stopniem spie*dolenia umysłowego ;-) . Lepiej wiedzieć czy odpisujemy na przykład 30-letniemu prawiczkowi czy bywalcowi klubów, a może studentce która miała tylko kilku chłopaków. Można wówczas dostosować swoją odpowiedź do adresata.
Nie można się wypowiedzieć jak się nie ma głębiej zakorzenionej fobii bo to od razu jakieś podejrzane ale trollowanie i pojeżdżanie po innych jest już całkiem ok? Sa tu osoby, które nie mają fobii i przyznają się do tego ale są tu w jakimś konkretniejszym celu, potrafią czasem wnieść coś do konwersacji, pomóc komuś albo sobie, a to też ważne... To bardzo dobrze się czasem otworzyć, człowiek tego czasem potrzebuje więc nie rozumiem skąd ta cała frustracja. Mi też trochę przykro, że jestem w gorszej sytuacji ale cieszę się jak komuś się polepsza i układa w życiu. Nie przeganiajcie takich osób bo dają nadzieję innym
Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Wiec dwie kwestie, chcialbym bys rozwinela te mysl o burdelu, co w tym wyniszczajacego bardziej, rozumiem, ze po prostu ilosc klientow? Pokazujesz to z drugiej strony, jako cos pelnego szczescia, piekny wspolny sylwester, swietne wspomnienia, no i generalnie moze nie pelnia szczescia, bo i zle momenty, ale usmiech na twarzy,(...)
Nie będę oczywiście odpowiadał za niki, bo to do niej kierujesz swój post, ale te "lepsze wspomnienia" pochodzą raczej z okresu, w którym niki nie pracowała w burdelu tylko na własny rachunek.

@Placebo
Oczywiście że każdy może się wypowiedzieć. Nikogo nie przeganiamy.
Placebo napisał(a):nie rozumiem skąd ta cała frustracja
wlasnie o to chodzi, nie rozumiesz
Jak już gdzieś wcześniej pisałam, zawsze miałam problemy z dopasowaniem się do ludzi, zawsze byłam na uboczu, nie mialam nigdy wielu znajomych, zawsze towarzyszlyo mi poczucie bycia gorszą ( i tak jest do dziś choć w dużo mniejszym stopniu). Z mężczyznami jako tako nigdy nie miałam jakiegoś większego problemu, jakoś podświadomie mam zakodowane, że nie zależy mi na utrzymaniu z nimi jakieś dłuższej relacji, dlatego nie staram się przypodobać, wypaść jak najlepiej w ich oczach, tak już mam, jak mnie nie polubi to trudno :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Za to z dziewczynami wręcz przeciwnie, odrzucenie przez dziewczyny w czasach gimnazjalnych spowodowało to, że mam teraz straszne trudności z rozmową i poznaniem nowych koleżanek, bardzo się denerwuję, dopiero po kilku miesiącach wreszcie mogę normalnie, bez stresu rozmawiać z moją aktualną koleżanką, którą poznałam na kursie (dziwne, że ze mną wytrzymała te kilka miesięcy).
za podważanie czyjeś fobii będą od teraz ostrzeżenia
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21