PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Różnice w podejściu do seksu, znaczenie seksu w życiu.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
vesanya napisał(a):Masz prawo woleć kobiety z niewielką liczbą partnerów na koncie, ale nie wygaduj tej chętnie powielanej bzdury, jakoby to miało cokolwiek wspólnego z szacunkiem do samej siebie. Ty możesz ich nie szanować za to co robią, ale nie ma to nic wspólnego z tym, że "one siebie nie szanują".

To trochę jakby zagorzała feministka uważała, że kobieta lubiąca swoją rolę matki Polki się nie szanuje i że szanowałaby się gdyby zaczęła robić karierę. Nie, właśnie robiąc karierę nie szanowałaby siebie, swoich prawdziwych pragnień i potrzeb.

No i o to chodzi. Po prostu przyjęło się kulturowo, że kobieta nie może być "dajką", bo to zaprzecza tej domniemanej damskiej niewinności i poddańczości mężczyznom. Kobiety wbrew pozorom też mogą lubić seks i mają prawo uprawiać go z dowolną liczbą partnerów, nie będąc jednocześnie piętnowaną społecznie.
KA_☕☕☕_WA napisał(a):bo to zaprzecza tej domniemanej damskiej niewinności i poddańczości mężczyznom.

Ee tam, od razu wielką filozofie sobie do tego dorabiacie. A to głównie taki relikt z przeszłości kiedy antykoncepcja (aborcja również) nie były tak łatwo dostępne i skuteczne, kobiety musiały się pilnować bardziej od mężczyzn, bo jak się prowadziły jak faceci to szybko kończyło się to ciążą. Stąd nie bycie "dajką" było cecha pożądana nawet nie tyle co przez mężczyzna, a wręcz przez same kobiety. Tak więc prócz dorabiania sobie do tego filozofii miało to przede wszystkim zastosowanie praktyczne. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Dopiero niedawno wszystko stanęło na głowie, za jakieś sto lat, będziecie mogły się dupczyć do woli i nikt na to uwagi nie będzie zwracał. : P
Już możemy, nie potrzebujemy niczyjego zezwolenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Wiem, że możecie, ale przecież nie o to mi chodziło, tylko o to, że taka pani, póki co będzie wzbudzać więcej negatywnych skojarzeń niż podobnie prowadzący się pan. Potrzeba czasu.

Może kiedyś przyjdą czasy kiedy wszyscy będą się walić po równi, na seksbukach będzie tyle samo kobiet co facetów, panię będą wyrywać, zaliczać, wykorzystywać itd. Życie nieśmiałego fobisia zapewne stało by się ciut łatwiejsze. : P
USiebie napisał(a):
KA_☕☕☕_WA napisał(a):bo to zaprzecza tej domniemanej damskiej niewinności i poddańczości mężczyznom.

Ee tam, od razu wielką filozofie sobie do tego dorabiacie. A to głównie taki relikt z przeszłości kiedy antykoncepcja (aborcja również) nie były tak łatwo dostępne i skuteczne, kobiety musiały się pilnować bardziej od mężczyzn, bo jak się prowadziły jak faceci to szybko kończyło się to ciążą. Stąd nie bycie "dajką" było cecha pożądana nawet nie tyle co przez mężczyzna, a wręcz przez same kobiety. Tak więc prócz dorabiania sobie do tego filozofii miało to przede wszystkim zastosowanie praktyczne. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Dopiero niedawno wszystko stanęło na głowie, za jakieś sto lat, będziecie mogły się dupczyć do woli i nikt na to uwagi nie będzie zwracał. : P

Z tą antykoncepcja to ja się zgadzam, ale zwróć też uwagę na to, że kobiety w przeszłości głównie polegały na pomocy materialnej mężczyzn i o to mi chodziło gdy napisałam "poddańczość". Gdyby jakiś mąż dowiedział się, że jego żona ma z kimś innym dziecko, to szybko skończyłaby na ulicy. No i przez bycie dziwką można było sobie nieźle nagrabić u chrześcijan(jej rodzina mogła też mieć problemy), których jakby nie patrzeć było zdecydowanie najwięcej w Europie. Wtedy wbrew pozorom wiedzieli jak sprawdzać kto jest dziewicą, a kto nie. No i zawsze kobiety musiały też bardziej zakrywać swoje ciało.
Placebo napisał(a):Już możemy, nie potrzebujemy niczyjego zezwolenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Możecie, każdy może robić co mu się podoba, ale wszystko ma swoje konsekwencje. Jeszcze nie jest to aż tak akceptowalne i żaden normalny facet nie pozwoli sobie na związek z kimś takim. Te "wyzwolone" najczęściej kończą jako samotne matki. Nie wiem co miał na celu Twój post bo wyminął cały kontekst wypowiedzi USiebie i niczego nie wniósł, i jest oczywistością.

Placebo, następnym razem zapytaj się mnie czy możesz się odezwać.
Proxi napisał(a):
Placebo napisał(a):Już możemy, nie potrzebujemy niczyjego zezwolenia :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Możecie, każdy może robić co mu się podoba, ale wszystko ma swoje konsekwencje. Jeszcze nie jest to aż tak akceptowalne i żaden normalny facet nie pozwoli sobie na związek z kimś takim. Te "wyzwolone" najczęściej kończą jako samotne matki. Nie wiem co miał na celu Twój post bo wyminął cały kontekst wypowiedzi USiebie i niczego nie wniósł, i jest oczywistością.

Placebo, następnym razem zapytaj się mnie czy możesz się odezwać.

Placebo przecież nie napisała w jakim etapie życia/związku kobieta będzie chciała z kimś spać. Przecież istnieje taka możliwość, że przed podjęciem chęci związania się z kimś, kobieta może sprawdzić co jej odpowiada i jakie będzie miała wymagania co do przyszłego partnera. Potem w poważnym związku może dotrzymać przecież wierności i nie powinna być na podstawie przeszłych doświadczeń od razu skreślana. No i jeszcze wspomniałeś o samotnych matkach; obecnie istnieje duża presja społeczna na związek,a potem na małżeństwo, a przecież kobieta może preferować samotniczy tryb życia(może też chcieć sama opiekować się dzieckiem). Przecież nie musi być od kogoś zależna finansowo. A w ogóle wiecie ile teraz jest dziewic po 18 roku życia, które są atrakcyjne dla facetów? Zakładacie, że jest ich dużo, a potem kończycie właśnie bez drugiej połówki.
Jeżeli w jakiejś społeczności wyrobi sobie miano szmaty to na zawsze. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Jak preferuje samotniczy tryb życia to niech nie krzywdzi tym swoich dzieci i niech ich nie robi.
Odpi**rz się Proxi. Jeśli chcesz, żeby się wobec ciebie wyrażano z kulturą to też pomyśl co czasem napiszesz.
Proxi napisał(a):Jeżeli w jakiejś społeczności wyrobi sobie miano szmaty to na zawsze. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Jak preferuje samotniczy tryb życia to niech nie krzywdzi tym swoich dzieci i niech ich nie robi.

Próbowanie seksu wcale nie oznacza, że automatyczne zostaje się szmatą. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Znam parę dziewczyn, które przechodziły z jednego związku na drugi w bardzo krótkim czasie, przy okazji robiąc "to" i nikt nigdy nie powiedział, że są szmatami(a szczególnie faceci). Powody do rozstania były różne:albo facet po stosunku zmienił do nich nastawienie, albo były bardzo zajęte, a facet nie potrafił tego zaakceptować, albo przechodziły depresję, a ich partner nie chciał mieć wtedy mieć z nimi do czynienia. No ale jednak ślad po stosunku seksualnym zostaje i od razu jakiś inny facet inaczej patrzy na taką kobietę... Trzeba mieć więcej zrozumienia dla ludzi i nie oceniać ich pochopnie.

Ja praktycznie jestem wychowywana głównie przez moją mamę, bo mój ojciec pracuje daleko od domu i jakiś większych krzywd przez to nie doświadczyłam. Znam też osoby, które są po rozwodzie rodziców i też mają się dobrze. Wszystko zależy od tego jaki stosunek do dziecka ma rodzic.
Przecież to oczywiste, że nie chodziło mi o takie które robią to w związku, tylko o te jednonocne.
Nadal uważam, że cnota u kobiet była tak bardzo ceniona właśnie głównie ze względu na te praktyczne zastosowanie, tak ogólnie ludzie kiedyś nie byli wcale bardziej święci niż teraz. Do nastolatki buntowniczki (no chyba że kiedyś nastolatki były grzeczne i ułożone :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) dotarło by "pilnuj się bo to grzech"? Nie, mama mówiła "nie seksuj bo zaciążysz i będzie problem". :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Cytat:Przecież istnieje taka możliwość, że przed podjęciem chęci związania się z kimś, kobieta może sprawdzić co jej odpowiada i jakie będzie miała wymagania co do przyszłego partnera. Potem w poważnym związku może dotrzymać przecież wierności i nie powinna być na podstawie przeszłych doświadczeń od razu skreślana.

Mam pytanie. Chciałabyś faceta który zaliczał? Tu się sporo pań na forum wypowiadało, że nie chciały by takiego. Ja tam jakbym miał kiedyś znormalnieć to też bym chciał najpierw popróbować co mi pasuje i odpowiada, ale trochę mnie zniechęca fakt, że panie na to strasznie krzywo patrzą. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Cytat:A w ogóle wiecie ile teraz jest dziewic po 18 roku życia, które są atrakcyjne dla facetów? Zakładacie, że jest ich dużo, a potem kończycie właśnie bez drugiej połówki.

Hłe hłe, daj spokój, przecie według przeciętnego fobika prawiczka ze skrzywionym światopoglądem większość kobiet po dwudziestce już dawno została przedmuchana przez samców alfa, a nie żadne tam dziewice. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Jeszcze nie słyszałem tu na forum, żeby ktoś zrezygnował z znajomości z dziewczyną, bo nie jest dziewicą. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Więc nie to nie temu kończymy bez drugiej połówki.
Ja myślę, że w przypadku facetów jakieś tam doświadczenia seksualne to nic złego pod warunkiem, że nie wiąże się to z przedmiotowym traktowaniem kobiet bo zdrowego związku z takim typem sie nie da stworzyć. Gdybym ja poznała faceta do którego bym na prawdę coś poczuła i wiedziałabym, że to odwzajemnia to miałabym gdzieś z iloma kobietami wcześniej był w łóżku
KA_☕☕☕_WA napisał(a):Kobiety wbrew pozorom też mogą lubić seks i mają prawo uprawiać go z dowolną liczbą partnerów, nie będąc jednocześnie piętnowaną społecznie.
Mają pełne prawo. A ktoś ma prawo nazwać takie słowem które określa to zjawisko - puszczalskie. Ktoś ma prawo tego nietolerować i szukać sobie kobiety która jest mało doświadczona albo wcale.

bo nie trzeba być wielce odkrywczym żeby w swoim otoczeniu i w doświadczeniach innych zauważyć że takie co się pukają z wieloma facetami są kiepskim materiałem na coś trwalszego. I żadne feministyczne pierdzielenie nie zagnie rzeczywistości, takie są fakty.

KA_☕☕☕_WA napisał(a):A w ogóle wiecie ile teraz jest dziewic po 18 roku życia, które są atrakcyjne dla facetów? Zakładacie, że jest ich dużo, a potem kończycie właśnie bez drugiej połówki.

więcej jest takich niż ci się wydaje, o ile nie szuka się w rynsztoku.
Placebo napisał(a):Ja myślę, że w przypadku facetów jakieś tam doświadczenia seksualne to nic złego pod warunkiem, że nie wiąże się to z przedmiotowym traktowaniem kobiet bo zdrowego związku z takim typem sie nie da stworzyć. Gdybym ja poznała faceta do którego bym na prawdę coś poczuła i wiedziałabym, że to odwzajemnia to miałabym gdzieś z iloma kobietami wcześniej był w łóżku

Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. :-) No i jeszcze dodam, że człowiek nie jest istotą, która ma ciągle ten sam charakter, więc każdemu daję szansę.

USiebie napisał(a):Nadal uważam, że cnota u kobiet była tak bardzo ceniona właśnie głównie ze względu na te praktyczne zastosowanie, tak ogólnie ludzie kiedyś nie byli wcale bardziej święci niż teraz. Do nastolatki buntowniczki (no chyba że kiedyś nastolatki były grzeczne i ułożone :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) dotarło by "pilnuj się bo to grzech"? Nie, mama mówiła "nie seksuj bo zaciążysz i będzie problem". :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Wiesz, kiedyś ludzie mieli inną mentalność i grzech był też inaczej piętnowany. Myślę, że gdyby nastolatka utożsamiała grzech z torturami na madejowym łożu czy żelazną dziewicą, to wtedy raczej nie pokusiła by się na stosunek z kimkolwiek :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: To i z tym co mama mówiła potwierdzasz to, co poprzednio napisałam, że matki wpajały córkom, że nie będą potem miały się z czego utrzymywać.

niesmialytyp napisał(a):Mają pełne prawo. A ktoś ma prawo nazwać takie słowem które określa to zjawisko - puszczalskie. Ktoś ma prawo tego nietolerować i szukać sobie kobiety która jest mało doświadczona albo wcale.

bo nie trzeba być wielce odkrywczym żeby w swoim otoczeniu i w doświadczeniach innych zauważyć że takie co się pukają z wieloma facetami są kiepskim materiałem na coś trwalszego. I żadne feministyczne pierdzielenie nie zagnie rzeczywistości, takie są fakty.
To nie jest "feministyczne pierdzenie". Chcę po prostu naświetlić, że tu posługujecie się instynktem i ja to rozumiem. Zgadzam się, że taka kobieta może nie wydawać się dobrym materiałem na matkę. Zwróćcie uwagę na to, że kobieta może też przestać być "puszczalska", i co? Wtedy taka osoba nie zasługuje na kolejną szansę?
Po prostu w naturze tak jest, że mężczyźni zapładniają i rozsiewają swoje geny, a kobiety przechowują potomka w swoim łonie, a potem się nim opiekują. Przełamanie takiego schematu jest trudne, no to poprostu tak już jest.
:-P
USiebie napisał(a):Dopiero niedawno wszystko stanęło na głowie, za jakieś sto lat, będziecie mogły się dupczyć do woli i nikt na to uwagi nie będzie zwracał. : P

Ja to tylko jestem tak ciekawa, czy np taki grego byłby skłonny poczekać jeszcze te sto lat, bo faktycznie tendencja jest wskazująca na taki stan rzeczy w przyszłości.
jasne że może przestać być puszczalska ale jednak o wiele bezpiecznej jest nie wierzyć w cudowne przemiany i takich kobiet unikać. Z resztą ryzyko wyrastających rogów to tylko jedno z wielu jeżeli ktoś z taką zdecyduje się być. Często takie są już skrzywione przez "tych złych facetów" i aktualnemu będzie się obrywało za jakieś widma przeszłości.

pomijając jednak fakt że nie da się stwierdzić że taka rzeczywiście skończyła ze swoimi przygodami to gdyby czysto teoretycznie założyć rzeczywiście skończy skakać na wszystkich bolcach dookoła i do tego nie zaoferuje całego pakietu innych swoich schiz i rozemocjonowanego jestestwa to wtedy czemu nie? Lepsza nawrócona ":Ikony bluzgi kurka:" niż zdradliwa cnotka.
Taka osoba się nie zmieni. Ona taka jest i będzie. Koniec. To tak, jakby teraz some z siebie zaczęłyby mi wyrastać z głowy włosy blond, podczas, gdy zawsze ciemne rosły.
@KA_☕☕☕_WA
Ok, niech będzie. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale w sumie nie ma powodu sięgać aż do średniowiecza. Wystarczy że się cofniemy do czasów kiedy antykoncepcja nie była tak łatwo dostępna.

Zauważ jakie ludzie mają podejście do seksu przedmałżeńskiego, również od zawsze piętnowanego przez kościół, a jakie do przygodnego. Do tego pierwszego nikt się dzisiaj nie przywali, a do drugiego już tak. Czemu w tym pierwszym ludzie nie widzą dzisiaj praktycznie nic złego, a w drugim nadal tak? Bo widzisz, to nie tylko kwestia religii, właśnie te praktyczne zastosowanie o którym wcześniej pisałem ma na to duży wpływ. Seks w typowej partnerskiej relacji podszytej uczuciem od zawsze był potencjalnie mniej szkodliwy, dlatego ludzie nie patrzą na to tak krzywo, nawet jak kobieta zajdzie w ciążę, to najprawdopodobniej dziecko będzie miało obojga rodziców. Przy przygodnym seksie już tak ładnie nie jest, matka często zostaje sama z dzieckiem. No i teraz cofnijmy się do czasów kiedy kobiety były zależne finansowo (nie względem męża bo wtedy nie powinna uprawiać przygodnego seksu). Nie dość że taka kobieta zostawała sama, to była ciężarem finansowym dla rodziny, jedna gęba więcej i bez szans na zamążpójście, bo kto by chciał chować obcego dzieciaka. Widzisz już czemu cnota u kobiet była w cenie? Wcale nie trzeba było być katolikiem, żeby widzieć w frywolności kobiet coś złego. Facet sobie mógł na wpadkę pozwolić, bo rodzina bo dup*e przez to nie dostawała, pewnie często nawet o tym nie wiedziała, bo wiadomo brzuch mu nie urośnie itd. Temu od zawsze, aż do dziś kładzie się większy nacisk na to żeby kobiety były bardziej powściągliwe w tych sprawach. Nie przeceniałbym tutaj roli religijnych zakazów i teologicznego pitolenia.

Gdyby nie antykoncepcja współczesne kobiety najprawdopodobniej nie byłyby wcale chętne na przygodny seks (szczególnie te co dzisiaj są chętne by o to dbały bo przecie im się do macierzyństwa przeważnie wcale nie śpieszy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) i nadal ewidentnie ceniły sobie wstrzemięźliwość.

Obecnie to się zmienia, kobieta może uprawiać seks dla przyjemności bez większego ryzyka. Ze względu na coraz mniejszą szansę na zajście w niechcianą ciążę, mniejszą szkodliwość takiego seksu, powoli przestanie to ludziom tak bardzo przeszkadzać i taka pani niedługo nie będzie gorszyć bardziej od zaliczających facetów. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
USiebie napisał(a):@KA_☕☕☕_WA
Ok, niech będzie. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: Ale w sumie nie ma powodu sięgać aż do średniowiecza. Wystarczy że się cofniemy do czasów kiedy antykoncepcja nie była tak łatwo dostępna.

Zauważ jakie ludzie mają podejście do seksu przedmałżeńskiego, również od zawsze piętnowanego przez kościół, a jakie do przygodnego. Do tego pierwszego nikt się dzisiaj nie przywali, a do drugiego już tak. Czemu w tym pierwszym ludzie nie widzą dzisiaj praktycznie nic złego, a w drugim nadal tak? Bo widzisz, to nie tylko kwestia religii, właśnie te praktyczne zastosowanie o którym wcześniej pisałem ma na to duży wpływ. Seks w typowej partnerskiej relacji podszytej uczuciem od zawsze był potencjalnie mniej szkodliwy, dlatego ludzie nie patrzą na to tak krzywo, nawet jak kobieta zajdzie w ciążę, to najprawdopodobniej dziecko będzie miało obojga rodziców. Przy przygodnym seksie już tak ładnie nie jest, matka często zostaje sama z dzieckiem. No i teraz cofnijmy się do czasów kiedy kobiety były zależne finansowo (nie względem męża bo wtedy nie powinna uprawiać przygodnego seksu). Nie dość że taka kobieta zostawała sama, to była ciężarem finansowym dla rodziny, jedna gęba więcej i bez szans na zamążpójście, bo kto by chciał chować obcego dzieciaka. Widzisz już czemu cnota u kobiet była w cenie? Wcale nie trzeba było być katolikiem, żeby widzieć w frywolności kobiet coś złego. Facet sobie mógł na wpadkę pozwolić, bo rodzina bo dup*e przez to nie dostawała, pewnie często nawet o tym nie wiedziała, bo wiadomo brzuch mu nie urośnie itd. Temu od zawsze, aż do dziś kładzie się większy nacisk na to żeby kobiety były bardziej powściągliwe w tych sprawach. Nie przeceniałbym tutaj roli religijnych zakazów i teologicznego pitolenia.

Gdyby nie antykoncepcja współczesne kobiety najprawdopodobniej nie byłyby wcale chętne na przygodny seks (szczególnie te co dzisiaj są chętne by o to dbały bo przecie im się do macierzyństwa przeważnie wcale nie śpieszy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:) i nadal ewidentnie ceniły sobie wstrzemięźliwość.

Obecnie to się zmienia, kobieta może uprawiać seks dla przyjemności bez większego ryzyka. Ze względu na coraz mniejszą szansę na zajście w niechcianą ciążę, mniejszą szkodliwość takiego seksu, powoli przestanie to ludziom tak bardzo przeszkadzać i taka pani niedługo nie będzie gorszyć bardziej od zaliczających facetów. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

W pierwszym akapicie w sumie potwierdziłeś to co poprzednio napisałam , czyli schemat utarty przez wieki: utrata dziewictwa=życie na ulicy, ewentualnie w skrajnym ubóstwie. Względy religijne podałam tu tylko jako element wchodzący w argument presji społecznej.
I tak antykoncepcja dużo zmienia jeśli chodzi o chęć odbycia stosunku - tu się z tobą zgadzam. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
niesmialytyp napisał(a):
KA_☕☕☕_WA napisał(a):A w ogóle wiecie ile teraz jest dziewic po 18 roku życia, które są atrakcyjne dla facetów? Zakładacie, że jest ich dużo, a potem kończycie właśnie bez drugiej połówki.

więcej jest takich niż ci się wydaje, o ile nie szuka się w rynsztoku.
A to ciekawe :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Zawsze się mówi, że jest ich dużo, ale jak tak obserwuje reakcje moich kolegów na jakąś atrakcyjną kobietę, która jest dziewicą(lub istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo), to muszę stwierdzić, że rzucają się na nią jak Reksio na szynkę(czyli musi być deficyt takich kobiet, bo wtedy mogliby sobie pozwolić na wybór).
Mój brat nawet stracił głowę dla takiej jednej, bo twierdzi, że już drugą taką bardzo trudno jest znaleźć(on jest praktycznie duszą towarzystwa i nie ma problemów z kontaktami damsko-męskimi).

iLLusory napisał(a):Taka osoba się nie zmieni. Ona taka jest i będzie. Koniec. To tak, jakby teraz some z siebie zaczęłyby mi wyrastać z głowy włosy blond, podczas, gdy zawsze ciemne rosły.
I @niesmiałytyp
Ja nie wiem, jak możecie tak faworyzować niektóre problemy. Przecież może taka kobieta nieustannie szukała przygód z facetami, bo miała zerowe poczucie wartości i chciała się w ten sposób podbudować, albo była nimfonamką, albo musiała się odreagować, bo ma kiepską sytuację społeczną/rodzinną. Niektórzy sięgają po używki, niektórzy stają się agresywni, a niektórzy tak jak fobicy zamykają się w sobie.
Czy taki fobik, nawet jakby wyzdrowiał, chciałby od kogoś usłyszeć, że w kogoś oczach jest zerem, bo nie jest możliwa zmiana?
Trzeba zadać sobie pytanie czy niektóre problemy są rzeczywiście bardziej etyczne/zasługujące na bardziej pozytywną uwagę...
Może to wynika właśnie z tej fobicznej nieufności do jakiś typów ludzi.
Przez wieki społeczeństwo nakreśliło role/wymagania względem każdej płci. Facet ma być silny, zaradny, kobieta delikatna, wrażliwa (chociaż dzisiaj nieco się to zmienia głównie względem kobiet). Dla mnie istnieje prosta filozofia, nie krzywdzisz innych rób co chcesz.
Wolfy napisał(a):Przez wieki społeczeństwo nakreśliło role/wymagania względem każdej płci. Facet ma być silny, zaradny, kobieta delikatna, wrażliwa (chociaż dzisiaj nieco się to zmienia głównie względem kobiet). Dla mnie istnieje prosta filozofia, nie krzywdzisz innych rób co chcesz.
niestety taki konstrukt trwal w spoleczenstwie od tysiacleci, w sumie nie ma sensu dyskutowac z kims kto to neguje bo jest ignorantem i nie zauwazylby prawdy nawet jakby go uderzyla w twarz
KA_☕☕☕_WA napisał(a):Ja nie wiem, jak możecie tak faworyzować niektóre problemy. Przecież może taka kobieta nieustannie szukała przygód z facetami, bo miała zerowe poczucie wartości i chciała się w ten sposób podbudować, albo była nimfonamką, albo musiała się odreagować, bo ma kiepską sytuację społeczną/rodzinną. Niektórzy sięgają po używki, niektórzy stają się agresywni, a niektórzy tak jak fobicy zamykają się w sobie.
i właśnie o to co podałaś chodzi. Nimfomanka to obiekt westchnień ludzi mało ogarniętych (no chyba że na tak zwany "w sam raz na raz" bo dobrej relacji z tego typu kobietą nie zbudujesz, chyba że pozwolisz się jej bawić się na boku), odreagować musiała puszczając się? no to pierwsze lepsze problemy w związku i będzie miała gotowe wyjaśnienie czemu facetowi nagle wyrosły rogi, tak to jego wina bo nie poświęcił jej dość czasu, bo zupa była za słona, bo chodził w klapkach po domu.

autentycznie cię podziwiam jeżeli rzeczywiscie jesteś aż tak empatyczną osobą. Mnie sytuacja takowej niewiasty nigdy nie obchodziła bo widziałem efekt. A czy powód był szczytny i piękny czy :Ikony bluzgi kurka: i kiepski to jeden uj, efekt był opłakany i źle rokował na trwalsze związki.
Poza tym po co w ogóle ryzykować jak mniejsze ryzyko jest przy skromniejszych dziewczynach (zanim jakiś król sarkazmu powie coś o dziewicy do ślubu to od razu mówię że nie o takie chodzi) których to jest dookoła pełno.
Nie ma po prostu sensu tracić czasu na te skrzywione osoby, taka jest brzydka prawda. Zamiast próbować kogoś uporzadkować można wziąć uporządkowanego już gotowca.
Czyli fobicy też mają przesrane :-)
niesmialytyp napisał(a):
KA_☕☕☕_WA napisał(a):Ja nie wiem, jak możecie tak faworyzować niektóre problemy. Przecież może taka kobieta nieustannie szukała przygód z facetami, bo miała zerowe poczucie wartości i chciała się w ten sposób podbudować, albo była nimfonamką, albo musiała się odreagować, bo ma kiepską sytuację społeczną/rodzinną. Niektórzy sięgają po używki, niektórzy stają się agresywni, a niektórzy tak jak fobicy zamykają się w sobie.
i właśnie o to co podałaś chodzi. Nimfomanka to obiekt westchnień ludzi mało ogarniętych (no chyba że na tak zwany "w sam raz na raz" bo dobrej relacji z tego typu kobietą nie zbudujesz, chyba że pozwolisz się jej bawić się na boku), odreagować musiała puszczając się? no to pierwsze lepsze problemy w związku i będzie miała gotowe wyjaśnienie czemu facetowi nagle wyrosły rogi, tak to jego wina bo nie poświęcił jej dość czasu, bo zupa była za słona, bo chodził w klapkach po domu.

autentycznie cię podziwiam jeżeli rzeczywiscie jesteś aż tak empatyczną osobą. Mnie sytuacja takowej niewiasty nigdy nie obchodziła bo widziałem efekt. A czy powód był szczytny i piękny czy :Ikony bluzgi kurka: i kiepski to jeden uj, efekt był opłakany i źle rokował na trwalsze związki.
Poza tym po co w ogóle ryzykować jak mniejsze ryzyko jest przy skromniejszych dziewczynach (zanim jakiś król sarkazmu powie coś o dziewicy do ślubu to od razu mówię że nie o takie chodzi) których to jest dookoła pełno.
Nie ma po prostu sensu tracić czasu na te skrzywione osoby, taka jest brzydka prawda. Zamiast próbować kogoś uporzadkować można wziąć uporządkowanego już gotowca.

W sumie to jestem empatyczną osobą, bo wiele psychoterapeutów i koleżanek mi to mówi. Raz nawet jedna osoba powiedziała, że chyba nie ma osób, których bym nie lubiła.
Może problem leży w tym, że właśnie widzisz sam efekt i skupiasz się tylko na tym, że jakaś osoba popełniła wielki błąd i jest to czynnik determinujący jaką jest osobą.
No i też tu idealnie wpasowuje się zasada, że człowiek chce zazwyczaj osiągnąć jak najwięcej przy jak najmniejszym wysiłku. Jeżeli nie chcesz marnować energii na zgłębianiu problemu takiej osoby - to ja tu nie mam nic do mówienia, bo po prostu masz taki charakter. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Zas napisał(a):Czyli fobicy też mają przesrane :-)

Tylko u ludzi, którzy w takiej osobie widzą wyłącznie fobika. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

To co napiszę poniżej nie ma na celu obrażenia jakiejkolwiek osoby:
Nasunęła mi się taka myśl, że może to działać w obie strony: ludzie mogą nie chcieć wiązać się z fobikiem, bo nie chcą przyjąć całego bagażu emocjonalnego, który za tym idzie. Tak jak ludzie nie chcą się wiązać z nimfomanką, bo szkoda im energii na naprawę jej psychiki, tak ludzie nie chcą wiązać się z fobikiem, bo przecież takie osoby mają problem w interakcjach społecznych. Więc po co im taki partner, który jest ciężarem, a nie przyjemnością? Myślę, że trzeba być bardziej zrozumiałym dla innych. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21