03 Sty 2014, Pią 20:27, PID: 375034 
	
	
	
		Ja w liceum zawaliłem rok przez niechodzenie na zajęcia. Nie poszło się raz, drugi i potem coraz trudniej było wrócić. Przez kolejne lata częściej bywałem w szkole i zdawałem, chociaż zdarzały mi okresy kilkudniowe czy nawet tygodniowe, kiedy mnie nie było.
	
	
	
	
	
 PhS
 Ja póki co staram się nie opuszczać, ale na jakieś poczęstunki klasowe itp., gdzie każdy siedzi przy połączonych ławkach w jeden stół, nie chodzę. Po prostu nie mogę...
	
 Ciężko by mi było przełamać się opłatkiem z ludźmi, z którymi na co dzień w ogóle nie rozmawiałem. Poza tym, to zajęć niemal w ogóle nie opuszczałem.
	
 
 Pewnie powiedzą, ze to nie normalka...
 tolerujemy się .
	
. Jeśli chodzi o robienie sobie wolnego od szkoły, to zdarzało mi się to w liceum kiedy czasami nauka potrafiła mnie przerosnąć.