|
18 Sty 2009, Nie 16:34, PID: 112352
na FS pomaga, ale nie nerwice natręctw. Podczas sylwestra byłem pod wpływem, i to mocno, i fakt, lęki zniknęły, ale dalej musiałem przestawiać przedmoty i sprawdzać zamknięcie drzwi, i jakoś nie pomogło nawet to że ledwo chodziłem.
18 Sty 2009, Nie 16:39, PID: 112355
Zwjeszak napisał(a):Cytat:znaczy zaczyna się pić z samotnościlolz, a ja piję tylko samemu. pominąłem wszystkie podpunkty? no własnie picie samemu jest jednym z objawów alkoholizmu, może jeszcze nie zaawansowanym, ale blisko, bardzo blisko - wiem po sobie
18 Sty 2009, Nie 17:49, PID: 112414
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2009, Nie 17:50 przez Rock 89.)
Sporadyczne picie samemu może sugerować, że takie problemy można mieć w przyszłości. A może też nic nie sugerować. Ale jak się to robi regularnie, to już problem, bo droga do alkoholizmu prowadzi właśnie tędy.
19 Sty 2009, Pon 17:15, PID: 113115
Alko w małych ilościach powoduje ze jestem bardziej rozgadany....Alko w większych ilościach powoduje doła.....W jeszcze większych, większego doła i ogólnie jeszcze słabiej jest niż przed.....Trawka to już całkiem, brak świadomości tego co ktos do mnie gada.
Nie polecam ani jednago ani drugiego....no chyba że bez FS. W sumie dobrze mi się pije w samotności....muszę z tym uwarzać. Ponoć w mojej rodzinie był alkocholik, tylko że ja tego nie pamiętam. Ciekawe czy może to być dziedziczne, tzn. skłonności do alkocholizmu....
19 Sty 2009, Pon 17:38, PID: 113158
Cytat:no własnie picie samemu jest jednym z objawów alkoholizmu, może jeszcze nie zaawansowanym, ale blisko, bardzo blisko - wiem po sobiepewnie jo. szczęście, że u mnie na pewno nie. Cytat:Ciekawe czy może to być dziedziczne, tzn. skłonności do alkocholizmu....to byłoby nieciekawe, bo moich dwóch dziadów to byli pijaki
19 Sty 2009, Pon 17:59, PID: 113183
Alkoholizm na pewno jest dziedziczny. Sorki, że Cie dołuje, ale tak już jest
19 Sty 2009, Pon 18:08, PID: 113196
Wszelkie nałogi z pewnością nie pomagają pokonać własnych słabości; przeciwnie - tylko je utwierdzają, zniewalają człowieka pozostawiając go w zaklętym kole. To z pewnością nie jest jakiekolwiek rozwiązanie problemu. Co zaś stanowi rozwiązanie? Żebym ja to wiedział... Miłość? Tylko, jak ją sprowadzić do własnego życia... Pozdrawiam.
19 Sty 2009, Pon 18:13, PID: 113205
wiem, tylko je przyćmiewają chwilowo, pomagają na chwilę. wiem, wiem...
19 Sty 2009, Pon 18:17, PID: 113207
Hektor napisał(a):Alkoholizm na pewno jest dziedziczny. Sorki, że Cie dołuje, ale tak już jest Wow, to niezbyt fajnie że mam takie skłonności....Trzeba się będzie teraz pilnować bardziej
19 Sty 2009, Pon 18:35, PID: 113219
Tzn. skłonności do alkoholizmu są dziedziczne. U mnie alkoholików nie było w rodzinie a ja troszku piję
19 Sty 2009, Pon 19:20, PID: 113240
Nie dość, że są genetycznie uwarunkowane, to do tego przecież dzieci naśladują rodziców. Co do alkoholu to oczywiście poprawia nieco pewność siebie, ale pogarsza nasz odbiór. Przecież nikt nie weźmie nas na poważnie, jeśli będziemy pod wpływem. O płci przeciwnej już w ogóle nie wspomnę.
19 Sty 2009, Pon 19:44, PID: 113269
Hektor napisał(a):Tzn. skłonności do alkoholizmu są dziedziczne. U mnie alkoholików nie było w rodzinie a ja troszku pijęskłonności do alkoholizmu sorry? Pierdzielenie takie, każdy człowiek w podobny sposób popada w uzależnienia. Od tego czy ktoś popadnie w alkoholizm zależy tylko i wyłącznie jak często będzie sięgał po ten alkohol więc nie wygadujcie głupot. Jeden popadnie jedynie w uzależnienie szybciej drugi później, ale to wciąż nie są dziedziczne skłonności do alkoholizmu tylko prywatne zdolności odrzucania przez organizm substancji uzależniających. O dziedzicznych skłonnościach można by było mówić gdyby ktoś rodził się z potrzebą picia alkoholu a prawda jest taka, że z początku potrzebujemy tylko i wyłącznie mleka 
19 Sty 2009, Pon 19:46, PID: 113273
No jak np. matka chleje albo ćpa w czasie ciąży, to u dziecka rodzi się naturalny pociąg do tych używek. Takie są fakty.
19 Sty 2009, Pon 20:02, PID: 113291
jeśli matka chleje, to z alkoholem walczy cały organizm więc również dziecka, ponieważ przez okres ciąży jadą na tym samym wozie
ale to, że dziadek ma na to jakiś wpływ czy ojciec to już bardziej niż wątpliwe
19 Sty 2009, Pon 20:26, PID: 113300
To się nazywa syndrom FAS, powoduje zmiany w wyglądzie fizycznym oraz zmiany w mózgu u dziecka. Oglądałem ostatnio jakiś program o brytyjskim matkach, u których to przybiera masową skalę. Presja, żeby się napić w towarzystwie jest moim zdaniem silniej odczuwalna przez osoby, które szukają akceptacji (umiem wypić - to mnie szanują). Z takim myśleniem to już prosta droga w dół. A potem tylko Too drunk to fuck
20 Sty 2009, Wto 0:57, PID: 113579
Cytat:skłonności do alkoholizmu sorry? Pierdzielenie takie, każdy człowiek w podobny sposób popada w uzależnienia. Kilka lat temu udowodniono naukowo, że potomkowie alkoholików mają genetyczne uwarunkowania do wpadnięcia w nałóg alkoholowy.
20 Sty 2009, Wto 4:46, PID: 113699
Hektor napisał(a):Cytat:skłonności do alkoholizmu sorry? Pierdzielenie takie, każdy człowiek w podobny sposób popada w uzależnienia. Ja czytałem o genetycznych uwar. podatności na alkohol nie na alkoholizm ale to ciekawe poproszę o źródła Mi się wydaje jedynie, że genetyczne uwarunkowania co najwyżej zwiększają podatność na alkohol, wtedy można mówić o słabszych predyspozycjach do radzenia sobie z nim, ale żeby popaść w alkoholizm trzeba go też najpierw spróbować i przez jakiś czas wlewać w siebie, jeśli do tego nie dojdzie nie ma mowy o uzależnieniu. taki tekst, kiedyś mi przeszedł przed oczami, ale może jest już nieaktualny? Cytat:- Jest to popularny pogląd, ale nie potwierdzają go żadne naukowe badania. Nie ma dowodów, że są jakieś genetyczne uwarunkowania alkoholizmu. Panuje wielkie zamieszanie, jeśli chodzi o choroby rodzinne - myli się je z genetycznymi.
20 Sty 2009, Wto 10:49, PID: 113730
Hektor napisał(a):Cytat:skłonności do alkoholizmu sorry? Pierdzielenie takie, każdy człowiek w podobny sposób popada w uzależnienia. a moim zdaniem to nie genya jedynie "napatrzanie się" na rodziców, rodzinę, a jak wiadomo dziecko naśladuje a potem wiadomo od kieliszka do alkoholizmu, choć jak ktoś ma łeb na miejscu to powstrzyma się jakoś, plastrem se buzię zaklei czy cóś 
20 Sty 2009, Wto 14:52, PID: 113781
Cytat:Ja czytałem o genetycznych uwar. podatności na alkohol nie na alkoholizm ale to ciekawe poproszę o źródła Źródłem jest wydanie Faktów TVN sprzed kilku lat, które zakodowałem sobie w głowie. Mówili tam, że naukowcy odkryli zmiany w mózgu u potomków alkoholików, które sprawiają, że ci znacznie szybciej wpadają w nałóg JEŻELI zaczynają pić. Oczywiście jeżeli osobnik taki nigdy nie spróbuje alkoholu to w nałóg nie wpadnie.
20 Sty 2009, Wto 16:41, PID: 113821
Ehh co za życie mi przypadło, teraz to pić nie bedę mogła
20 Sty 2009, Wto 16:52, PID: 113833
Niered napisał(a):Hektor napisał(a):Tzn. skłonności do alkoholizmu są dziedziczne. U mnie alkoholików nie było w rodzinie a ja troszku pijęskłonności do alkoholizmu sorry? Pierdzielenie takie, każdy człowiek w podobny sposób popada w uzależnienia. Od tego czy ktoś popadnie w alkoholizm zależy tylko i wyłącznie jak często będzie sięgał po ten alkohol więc nie wygadujcie głupot. Jeden popadnie jedynie w uzależnienie szybciej drugi później, ale to wciąż nie są dziedziczne skłonności do alkoholizmu tylko prywatne zdolności odrzucania przez organizm substancji uzależniających. O dziedzicznych skłonnościach można by było mówić gdyby ktoś rodził się z potrzebą picia alkoholu a prawda jest taka, że z początku potrzebujemy tylko i wyłącznie mleka Dziedziczne skłonności do alkoholizmu są prawdą udokumentowaną szeregiem badań na ten temat. Nie oznacza to jednak, że syn alkoholika będzie alkoholikiem, ale to że ma większe predyspozycje do tego aby się nim stać. Predyspozycje zarówno związane z fizjologią ciała jak i te psychiczne, które są też związane z wychowaniem, obserwowaniem przez dzieci jak się zachowują rodzice, jak sobie radzą ze stresem itd. Także nie są to bzdury z całą pewnością  Sama często sięgałam po alkohol na imprezach, bo momentalnie stawałam się bardziej odważna, żeby pójść na parkiet czy zagadać kogoś. Niestety jak wiemy nie jest to dobry sposób na dłuższą metę i jako osoba lecząca się mogę stwierdzić, że już w trakcie leczenia, kiedy należy zmieniać swoje myślenie dużo łatwiej radzę sobie bez alkoholu. Więc znów wszystko sprowadza się do rozpoczęcia leczenia
21 Sty 2009, Śro 5:57, PID: 114176
Jest czy nie jest? Jedno jest pewne że nadużywanie do niczego dobrego nie prowadzi.
A to też nie z palca, tylko z doświadczenia piszę! Większość z Nas tutaj ma pewno wiele niemiłych wspomnień związanych z alkoholem Co nie znaczy też że jest całkiem do odstawki Miłe wspomnienia tez są! 
21 Sty 2009, Śro 16:37, PID: 114255
Cytat:Większość z Nas tutaj ma pewno wiele niemiłych wspomnień związanych z alkoholem Laughing Co nie znaczy też że jest całkiem do odstawki Wink Miłe wspomnienia tez są! Very Happy No tak. Te miłe wspomnienia często prowadzą do kontynuowania picia. |
|
|
| Podobne wątki… | |||||
| Wątek: | |||||
| Alkohol - czy pomaga? | |||||
| Chcecie sposob na zmiane gownianego zycia? :D | |||||
| Radykalny sposób na fobię. | |||||
PhS
