11 Sie 2013, Nie 19:17, PID: 359758 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sie 2013, Nie 19:42 przez Sukces.)
	
	
	
		Witam mam problem z fobią społeczną i innym dziwactwami. Najgorsze jest to, że raz jednego dnia czuję sie dobrze a kolejnego przychodzą ogromne lęki np: nie mogę patrzeć w różne miejsca, unikam kontaktu wzrokowego, dziwacznie się zachowuje jak nadjezdza samochód przede mną, dziwnie się zachowuje gdy jest duzo ludzi na przystanku i wszyscy się na mnie patrzą, nerwowe uśmiechanie non-stop, nei moge siedziec na przeciwko kogoś w autobusie, nie moge siedziec w pociagu w przedziale, bo zaczynam miec ataki śmiechu z nerwów. POMOCY + co to k....... jest.. mam nadzieje, że to nie jakiś guz na mózgu.. + niedosyć tego, ze przeszkadza mi to w normalnym funkcjonowaniu to zaczynam sie wstydzić być w domu, gdy ktoś przechodzi koło mojego pokoju momentalnie przychodzi mocny lęk który przekształca się w uśmiech i krzywienie ryja.. mam dość.
	
	
	
	
	
 PhS
ł jaki mam wielki nos ciagle ktos mi dokuczał i kiedy wracałem już samochodem po tych faktach zacząłem niekontrolowanie się usmiechać + trząśc + duszności. Kiedy wróciłem do Polski zacząłem unikać wszystkich spotkań zacząłem się wstydzić rodziców zacząłem się ciągle usmiechać coś mi się zepsuło w układzie nerwowym, a i jeszcze jedna istotna sprawa ta "przemiana" wyglądała tak jakbym już nie mógł czegoś znieśc i w końcu to pękło i tyle.. To tak jakby ktoś komuś wbijał nóż, a ta osoba mówi, że już umrze zaniedługo bo nie wytrzyma. U mnie wyglądało to tak samo tylko przez te obrażanie i ogółem całe życie miałem problemy no oprócz dziewczyn.. Pomóżcie .. byłem już u psychiatry i psychologa.Psycholog to przygłup który mówi o oczywistych rzeczach i zależy mu tylko na kasie. Psychiatra tez debil który posłucha 2 minuty 
 życ mam plany projektuje ubrania chce wyjechac do USA i mam taką mozliwość co ja