31 Mar 2012, Sob 16:31, PID: 296946 
	
	
	
		Wszyscy widzą, że coś nie tak z fobikami (koledzy, ekspedientka w sklepie - taka ironia) a rodzice, którzy są na codzien by nie zauważyli?
Moi rodzice nie wiedzą co mi w głowie siedzi, ale moje zachowanie widzą i na pewno jakoś go sobie tłumaczą.
	
	
	
	
Moi rodzice nie wiedzą co mi w głowie siedzi, ale moje zachowanie widzą i na pewno jakoś go sobie tłumaczą.
 PhS


) O zrozumieniu to juz w ogóle nei am co marzyc, choc wiadomo, ze nie ono jest niezbedne, ale bliskosc, wsparcie i dostrzezenie tego, ze mamy problem, chocby nie byl do konca poznawalny dla osoby postronnej... - oczywiscie to statnie w zadnym wypadku od rodzicow, chocby z tego powodu, ze byloby to naznaczone szczegolna relacja łaczaca nas z nimi i po prostu nie spelnialoby swojej roli)
	
	
 mam ochotę powiedzieć komuś ze znajomych jednocześnie sam nie wiem czy ma to jakikolwiek sens.
	
     
	