03 Sty 2012, Wto 22:33, PID: 287039 
	
	
	
		A moim zdaniem lepiej powiedzieć, rodzinie na pewno. Przynajmniej ma się wrażenie, że nie jest się samym ze swoimi problemami, że otoczenie chociaż trochę rozumie nasze słabości, że o nich wiedzą i z nimi nas akceptują.
Ja swoim rodzicom powiedziałem, siostrze też i jeszcze dwóm kolegom. Między mną a kolegami nic się nie zmieniło, od dawna widzieli że nie wszystko ze mną jest ok, sami też są nieśmiali. Rodzina chyba stara mi się pomóc, chociaż nie wiedzą jak się do tego zabrać, nie dziwię im się, bo sam nie wiem.
Wcześniej czy później będziecie musieli to zrobić, nie można tego w sobie zamknąć i udawać, że samo się naprawi, albo sami sobie poradzicie. Szybciej do reszty sfiksujecie. Lepiej się do kogoś otworzyć, bo jak macie wyjść z fobii, skoro nawet boicie się o tym powiedzieć.
	
	
	
	
Ja swoim rodzicom powiedziałem, siostrze też i jeszcze dwóm kolegom. Między mną a kolegami nic się nie zmieniło, od dawna widzieli że nie wszystko ze mną jest ok, sami też są nieśmiali. Rodzina chyba stara mi się pomóc, chociaż nie wiedzą jak się do tego zabrać, nie dziwię im się, bo sam nie wiem.
Wcześniej czy później będziecie musieli to zrobić, nie można tego w sobie zamknąć i udawać, że samo się naprawi, albo sami sobie poradzicie. Szybciej do reszty sfiksujecie. Lepiej się do kogoś otworzyć, bo jak macie wyjść z fobii, skoro nawet boicie się o tym powiedzieć.
 PhS
			
 I tacy mają fobie? to gdzie wy tych znajomych znaleźliscie? Bo ja nie mam nikogo... 
 Choc ostatnio miałem takiego dola, ze pomyslalem sobie, ze powiem to w akcie depseracji jednej zanjomej. I zrobie z siebie wariata... zrobei na zlość sobie, swiatu.. Albo stanie sie cud i z kims o tym pogadam. Ale doł lekko przeszedł i ułańska fantazyja takoż.. 
 

 
 Pewnie równie to idealistyczne i naiwne, ale.. czemu  nie? Jeżeli tylko może się to udać. Choc mając fs takie osoby spotyka się raczej rzadko i przez przypadek...