10 Wrz 2015, Czw 20:31, PID: 470450 
	
	
	
		Trudność z wydaniem forsy w czasie choroby się opłaciła.Wydałem te dwadzieścia parę tysięcy na ślub,pralkę lodówkę itp w nowym życiu.Się nie chwalę tylko mówię -to jest możliwe.
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 10 Wrz 2015, Czw 20:31, PID: 470450 
	
	 
	
		Trudność z wydaniem forsy w czasie choroby się opłaciła.Wydałem te dwadzieścia parę tysięcy na ślub,pralkę lodówkę itp w nowym życiu.Się nie chwalę tylko mówię -to jest możliwe.
	 
	
	
	
	
		
		
		 10 Wrz 2015, Czw 22:35, PID: 470524 
	
	 
	
		Nigdy nie szkoda mi pieniędzy, gdy mam kupić jakiś prezent (że samego szukania odpowiedniego podarunku nie cierpię, to inna kwestia) albo gdy najbliżsi potrzebują pożyczyć, albo gdy chodzi o (czyjeś, bo na moje mi trochę szkoda, ja twardy jestem  
	
	
	
	
 ) zdrowie.Ogólnie jestem raczej oszczędny. Potrafię przez długi czas powstrzymywać się od kupowania różnych rzeczy, by zebrać na przyszłość większą kwotę, a na wyjazdach z reguły nie przekraczam połowy założonych wydatków. Natomiast mam słabość do książek i gdybym się nie powstrzymał, to popadłbym w niezłe długi. I muzykę też lubię kupować, fajnie się patrzy na rosnącą kolekcję na półce. 
		
		
		 11 Wrz 2015, Pią 1:54, PID: 470628 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Wrz 2015, Pią 1:55 przez karmazynowy książę.)
	
	 
	
		Macie tak, że czasem ccoś Wam się podoba, chcecie to bardzo mieć i stać Was na to, ale ostatecznie uświadamiacie sobie, że nie jesteście odpowiednio fajni /nie zasługujecie na to by to mieć?
	 
	
	
	
	
		
		
		 11 Wrz 2015, Pią 9:20, PID: 470648 
	
	 
	
		Niekiedy tak myślę... ale ostatecznie jeżeli mam możliwość, to kupuję i za jakiś czas mi przechodzi.  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 11 Wrz 2015, Pią 10:12, PID: 470658 
	
	 
	
		Ja z kolei nie mam tak, ale za to jak to coś sobie kupię, to często się okazuje, że to coś nie jest aż takie fajne i że szkoda wydanej kasy.
	 
	
	
	
	
		
		
		 11 Wrz 2015, Pią 20:11, PID: 470756 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Wrz 2015, Pią 21:01 przez Kamelia.)
	
	 
	
		Ja miałam zawsze słabość do artykułów papierniczych. Praktycznie wszystkich. Zwł. do ładnych zeszytów, a że gust mam specyficzny i niełatwo mnie zadowolić, więc jak się trafiało coś naprawdę ładnego w moim odczuciu, to brałam kilka sztuk. A potem nie było szans, żeby to wszystko wypisać czy wykorzystać w jakiś inny sposób   
	
	
	
	
  Potem miałam fazę na herbaty... Kosmetyki kupuję od niedawna (w znaczeniu, więcej niż trzeba). A ciuchy, jak jest wyprzedaż tudzież coś naprawdę oryginalnego i pasującego na mnie ![]() Z płytami dałam sobie siana, bo i tak nie ma tych, które bym chciała   (ale wszystkie, które już posiadam słucham, więc nic się nie marnuje    )Od czasu do czasu jakąś książkę, ale to rzadko, bo ostatnio mało czytam (poza netem), czasami coś o zdrowiu. Gazet i innych czasopism w ogóle. Do kina, restauracji, na koncerty i inne tego typu atrakcje nie chodzę, więc ten rodzaj wydatków odpada. A spacery są za free  
	
		
		
		 12 Wrz 2015, Sob 0:47, PID: 470892 
	
	 
	
		Nie mam pracy, nie mam kasy, nie mam problemu.  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 12 Wrz 2015, Sob 0:49, PID: 470894 
	
	 
	USiebie napisał(a):Nie mam pracy, nie mam kasy, nie mam problemu.Muszę tego spróbować ; P  | 
| 
				
	 |