27 Lis 2012, Wto 19:49, PID: 327073
Tośka
Nie chodziło Ci o autoironię, domyślam się, ale ja to tak odebrałem.
Równie dobrze ateista mógłby wymyślać innym ludziom, że Ci są małej wiary
.
Zamykanie się w swoim świecie nazywasz radzeniem sobie z samotnością?
To jest ucieczka przed problemem, a nie stawianie mu czoła.
Obcy ludzie ze sobą gadają w różnych miejscach.
Nie zawsze tak jest fakt, ale tu nie chodzi o to, ze to się często zdarza czy nie, ale o to, że to może Ci bardzo pomóc.
Po to właśnie ja to robię. Żeby wyćwiczyć kontakty z innymi.
Nie porównuj się z ludźmi, którzy nie gadają lub to robią sporadycznie. W większości nie są nieśmiali i nie jest im to do niczego potrzebne.
Nam jest.
W ten sposób się przyzwyczaisz do rozmowy z innymi. W ten sposób kogoś poznasz.
Pozbędziesz się leków, przez które tak naprawdę tracisz życie.
To jest taka...inwestycja w przyszłość.
Angażujesz siły, odwagę aby kiedyś być innym.
Dzięki temu, nie zmarnujesz szansy na poznanie kogoś, nie skreślisz go swoim nieśmiałym zachowaniem. Takich okazji jest w życiu sporo, po co je marnować?
Nie wątpię w to, że dużo widzisz swoimi oczami.
Ale co z tego, jeśli masz na oczach opaskę: przysłaniającą wszystko fobię.
Ewentualnie, przeinaczającą w pewnym stopniu rzeczywistość.
Gdybyś jej się pozbyła, zyskałabyś i Ty i inni.
Nie chodziło Ci o autoironię, domyślam się, ale ja to tak odebrałem.
Równie dobrze ateista mógłby wymyślać innym ludziom, że Ci są małej wiary
.Zamykanie się w swoim świecie nazywasz radzeniem sobie z samotnością?
To jest ucieczka przed problemem, a nie stawianie mu czoła.
Obcy ludzie ze sobą gadają w różnych miejscach.
Nie zawsze tak jest fakt, ale tu nie chodzi o to, ze to się często zdarza czy nie, ale o to, że to może Ci bardzo pomóc.
Po to właśnie ja to robię. Żeby wyćwiczyć kontakty z innymi.
Nie porównuj się z ludźmi, którzy nie gadają lub to robią sporadycznie. W większości nie są nieśmiali i nie jest im to do niczego potrzebne.
Nam jest.
W ten sposób się przyzwyczaisz do rozmowy z innymi. W ten sposób kogoś poznasz.
Pozbędziesz się leków, przez które tak naprawdę tracisz życie.
To jest taka...inwestycja w przyszłość.
Angażujesz siły, odwagę aby kiedyś być innym.
Dzięki temu, nie zmarnujesz szansy na poznanie kogoś, nie skreślisz go swoim nieśmiałym zachowaniem. Takich okazji jest w życiu sporo, po co je marnować?
Nie wątpię w to, że dużo widzisz swoimi oczami.
Ale co z tego, jeśli masz na oczach opaskę: przysłaniającą wszystko fobię.
Ewentualnie, przeinaczającą w pewnym stopniu rzeczywistość.
Gdybyś jej się pozbyła, zyskałabyś i Ty i inni.
PhS




.
) nie byłem niestety wylewny, ale gębę otworzyłem... Faktycznie jednak - byłem aktywny, gdy było mi lepiej ze sobą. Gdy natomiast wielu innych prowadzących mówiło, zę ceni aktywność, stawiało dodatkowe plusy, ale ja miałem silne lęki - w zyciu mnie to nei potrafiło zmusić do aktywności. Choć wiedziałem, ze ostro można było tym czasem zapunktować. Po tym jak nastrój mi siadł, również na wspomnianych cwiczeeniach stałem sie mniej aktywny, choć odwagi dodawało mi tu dobre pierwsze wrażenei, jakie zrobiłem, i opinia.
Mimo wszystko panowie kupcie sobie fajnego pieska bo faktycznie istnieje coś takiego jak podryw na pieska 