16 Wrz 2007, Nie 13:02, PID: 2502 
	
	
	
		Ja sobie sprawdziłam przed chwila i wszystkie linie były proste, więc chyba nie jest źle ze mną 
	
	
	
	
	
	| 
	 
		
		
		 16 Wrz 2007, Nie 13:02, PID: 2502 
	
	 
	
		Ja sobie sprawdziłam przed chwila i wszystkie linie były proste, więc chyba nie jest źle ze mną  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 16 Wrz 2007, Nie 13:23, PID: 2508 
	
	 
	
		Nie no, oki wyszło. Dzięki za test.  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 16 Wrz 2007, Nie 13:49, PID: 2513 
	
	 
	
		Cieszę się, że macie dobry wynik, ja niestety mam zły, ale przeżyję.
	 
	
	
	
	
		
		
		 16 Wrz 2007, Nie 15:21, PID: 2528 
	
	 
	
		Luzik to do okulisty mykaj!! Problemy ze wzrokiem to nie przelewki....
	 
	
	
	
	
		
		
		 16 Wrz 2007, Nie 15:33, PID: 2531 
	
	 
	
		Strusiu dzięki za radę, okulista jest mi bliski jak brat i nic już nie pomoże jedynie tylko powstrzymywać rozwój choroby poprzez leczenie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 15 Lis 2007, Czw 19:57, PID: 6249 
	
	 
	
		Ja zawsze sie cieszylam, ze nie nosze okularow.A teraz .... To wszystko ma podloze nerwicowe.Po prostu zycie, ale jak bedziemy sie nad tym roztkliwiac i drazyc te tematy to zaczniemy sie dolowac jesszcze bardziej.Joga, basen, sport to odreagowanie.I co, ze ja nie mam z kim.Nie chce nic nie robic ....
	 
	
	
	
	
		
		
		 10 Lut 2008, Nie 16:20, PID: 12150 
	
	 
	Mondengel napisał(a):Moze ktos tutaj oprócz mnie czytał książki doktora Williama Batesa. Otóz stwierdził on, ze wszelkie wady wzroku wynikaja ze stresu. Mieśnie odpowiedzialne za prawidłowe rozciąganie gałki ocznej są w ciągłym napięciu i pracują niewłasciwie, stąd zaburzenia widzenia.To bardzo ciekawe. Też mam wadę wzroku i poczyniłem u siebie pewną obserwację. Ja mam takie drżenie głowy też (a czego ja nie mam   ). Nazywa się to dystonią szyjną. To drżenie jest cały czas. Nawet jak jestem sam. Ma to związek z zaburzeniem napięcia mięśni. Jakieś nieprawidłowości w pewnym obszarze w mózgu odpowiedzialnym za takie akcje.I jest tak, że kiedy stres się zwiększa, to wtedy to drżenie również się intensyfikuje. Ale zauważyłem, że kiedy ruszam gałkami ocznymi na różne strony, to również to drżenie się wzmaga. Jakieś powiązanie tu występuje. - Edycja: A stygmatyzm też mam. To znaczy astygmatyzm  .
	
		
		
		 10 Lut 2008, Nie 22:21, PID: 12180 
	
	 
	Mondengel napisał(a):... Moze ktos tutaj oprócz mnie czytał książki doktora Williama Batesa. Otóz stwierdził on, ze wszelkie wady wzroku wynikaja ze stresu. Mieśnie odpowiedzialne za prawidłowe rozciąganie gałki ocznej są w ciągłym napięciu i pracują niewłasciwie, stąd zaburzenia widzenia.Nie czytałem, ale gdzieś słyszałem i pisałem: http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect....html?1787 (na poprzedniej stronie)  
	
		
		
		 10 Lut 2008, Nie 22:37, PID: 12188 
	
	 
	
		<PLASK> 
	
	
	
	
... ... Damn! Trafiłem pana powyżej  
	
		
		
		 26 Lut 2008, Wto 16:38, PID: 13752 
	
	 
	Mondengel napisał(a):Ja mam potężną krótkowzroczność (ponad minus 10). Zmagam się z nią, odkąd poszłam "między ludzi", czyli od zerówki, której nie cierpiałam. A to w ogóle jest taka? ![]() Kurde, a ja mam szkła minus 2,25 i i ubolewam nad tym, że bez okularów nie widzę wyraźnie tego co jest na monitorze... 
		
		
		 26 Lut 2008, Wto 23:21, PID: 13787 
	
	 
	
		Ja mam -10 w lewym oku, i -13 w prawym  
	
	
	
	
 ... Na szczęscie mam sprasowane szkła, i wyglądają normalnie, ale są drogie, bo do prawego szkła muszę mieć jeszcze jakiś cylinder...A czy wada wzroku wywodzi się ze stresu? W moim przypadku to może i tak. Ogólnie miałam nieciekawe życie (ojciec alkoholik, na razie były  ), i jak miałam cztery lata, to już nosiłam okulary. Ciekawe jest to, ze nikt z mojej bliskiej czy dalszej rodziny nie ma minusów ( ewentualnie plusy).
	
		
		
		 27 Lut 2008, Śro 18:40, PID: 13816 
	
	 
	
		Ja mam -3 w jednym i -2.5 w drugim i widzę zamazany monitor, a co dopiero Wy... 
	
	
	
	
Oglądałam program o operacji laserowej ale ona nie jest popularna bo wciąż jeszcze droga. Pomaga i to bardzo ale po kilku latach znów wraca wada wzroku. 
		
		
		 27 Lut 2008, Śro 19:24, PID: 13820 
	
	 
	
		Mój stary okulista proponował mi soczwki, ale ja nie chciałam. Okulary to taka moja bariera, i nigdy nie ściągam ich publicznie (nawet nie wiem jak bez nich wyglądam, bo bez nich zawsze widzę mgłę). Mój obecny okulista,który wygląda i zachowuje się jak prawdziwy Vetinari  
	
	
	
	
  (kto czytał książki Pratchetta, to go zna), każe mi nosić szkła -8, żeby oczy pracowały. Sadytsta... Do operacji jest potrzebna kasa, a na razie pracujemy nad tym, żeby wada przestała się pogarszać.
	
		
		
		 28 Lut 2008, Czw 19:35, PID: 13927 
	
	 
	Neira napisał(a):Mój stary okulista proponował mi soczwki, ale ja nie chciałam. . soczewki może i wygodna rzecz, nie widać ich... itp. ale się już przyzwyczaiłam do okularów... bez nich wyglądam dziwnie :] Zreszta ja nigdy ich bym sobie do oka nie włożyła... blee... 
		
		
		 23 Mar 2008, Nie 20:24, PID: 16405 
	
	 
	
		Ja mam +3 na lewym, i +3,25 na prawym oku, no i astygmatyzm. Według mojej okulistki soczewek nosić nie mogę... Powodu nie znam. 
	
	
	
	
Może faktycznie coś jest w tym nerwicowym podłożu wad wzroku. Ja okulary noszę od 1 klasy podstawówki a FS zaczęła mi się też mniej więcej w tym okresie. 
		
		
		 16 Maj 2008, Pią 22:18, PID: 22976 
	
	 
	
		chwała bogu, nie mam problemów, jak do tej pory...
	 
	
	
	
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 8:34, PID: 23027 
	
	 
	
		Mam krótkowzroczność,od 8-ego roku życia nosiłem okulary.Dwa lata temu przestawiłem się na soczewki.Brat mnie namówił na nie,on z kolei ma dalekowzroczność.Jak mnie namawiał,to miałem wątpliwości,które rozwiały się,jak okulary mi się stłukły  
	
	
	
	
![]() Na początku było ciężko z zakładaniem i zdejmowaniem soczewek.Miałem duże opory,wydawało mi się,że jak dotknę oka to mi ono wypłynie     ale bardzo szybko znikły i nauczyłem się obchodzić z moimi "oczkami"  
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 15:06, PID: 23074 
	
	 
	lostsoul napisał(a):Dwa lata temu przestawiłem się na soczewkiJa najpierw nosiłem okulary. Potem spróbowałem soczewek, ale coś mi się w nich nie podobało. Nie bardzo, generalnie. Jakoś tak. A raz jak byłem bardzo... ten... zmęczony, to zasnąłem w tych soczewkach, he. Teraz znowu noszę okulary. Śmiesznie jest jak wchodzę zimą do sklepu i mi te okulary zaparują. Sprzedawca pyta co podać, a ja nic nie widzę. Zabawne, niezapomniane chwile. W soczewkach takich nie ma, hehe. Albo jak wszedłem kiedyś do pabu, okulary mi zaparowały i nie widziałem gdzie siedzą moi kumple. Stałem tam przy wejściu, nie wiedziałem gdzie pójść. Zdjąłem okulary i je przecierałem. Rozglądam się tam po tym pabie, nie wiem po co, bo i tak nie widzę za bardzo. Ktoś mnie tam chyba zawołał w pewnym momencie, he. Wyborne 
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 18:24, PID: 23099 
	
	 
	
		Też nieraz zasnąłem w soczewkach,generalnie to staram się czegoś takiego unikać.A jeżeli chodzi o okulary,to też miałem takie sytuacje  
	
	
	
	
  i wtedy wychodziłem na kompletnego idiotę.Tak się też czułem  
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 20:18, PID: 23113 
	
	 
	
		Ja notorycznie zasypiam w okularach więc z soczewkami to dopiero by było. Jeszcze wyjmować to i wkładać, hm wolałbym to robić przy innej czynności o ile kiedykolwiek będzie mi dane  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 17 Maj 2008, Sob 22:11, PID: 23144 
	
	 
	
		Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pie... o seks chodzi  
	
	
	
	
![]() Dziękować za uświadomienie nie musicie  
	 | 
| 
				
	 |