16 Kwi 2012, Pon 18:38, PID: 298764 
	
	
	
		oczywiscie ze chce jednego i drugiego, tylko ze nie widze perspektyw na to zeby ktos mnie pokochala i dala temu wyraz poprzez seks. takze pozostaje mi tylko zaplacic i miec troche cielesnej przyjemnosci, niestety bez swiadomosci ze dziewczyna robi to co chce, tylko ze po prostu to jej praca. ale coz moge zrobic, wiele razy juz pisalem ze w moim przypadku nic, oprocz udania sie do pani "K". nie mam talentu podrywania dziewczyn i szanse na poznanie kogos dla mnie wynosza 0. nie mam tej bajery ktora dziewczyny łykaja na dyskotekach. zazdroszcze tym farciarzom ktorzy maja to cos co daje im sukces i odwzajemniona milosc. ja walcze tylko z oporem nie do przebycia, a podrywanie dla mnie to uderzanie z czola w sciane, zapewniam, dla mnie nic przyjemnego. probowałem wiele razy zagadać w pracy, na czacie czy portalach randkowych, pozniej mam kaca emocjonalnego, otepienie starcze i besilna zlosc. ciekawi mnie co mysla sobie te wszystkie dziewczyny. moze mysla: "jak mi dobrze, znowu mu dowaliłam". wszystkie moje znajome ktore spotkałem w życiu musza byc niezmiernie teraz dumne z siebie i zadowolone. ehhh
	
	
	
	
	
 PhS

.
 


mt095
	
 to dało to trzeba się wyżalić i poszukać sposobów realizacji pragnień i potrzeb z pominięciem wielu stresujących pól minowych. Aczkolwiek ciągłe ustępowanie lękom to droga donikąd. My im ustępujemy ,a one nam nie. Ustępując lękom będziemy unikać wszystkich normalnych relacji z kobietami, żeby zrealizować oczywistą potrzebę pójdziemy na dziwki , a tam i tak stres zeżre nas tak ,że będziemy się pocić, czerwienić, być może mieć problemy ze wzwodem ,wytryskiem i osiągnięciem przyjemności. Ktoś nieśmiały nigdy nie wyciśnie z takiego spotkania 100% ,a i po ,może mieć do siebie wiele pretensji wynikających z kompleksów ,perfekcjonizmu, niespełnienia oczekiwań itd.
	
 jest łokej.
	