03 Lip 2012, Wto 23:14, PID: 306996
Kiedys mój nauczyciel od Historii powiedział: nie wyrzucajcie swoich zdjęć, nawet jezeli myslicie, ze zle wyszliscie, zestarzejecie sie i wtedy na te "okropne" zdjecia bedzie patrzec z zachwytem. Nie wiem, niby brzydka nie jestem, ale w zwiazku z tym, ze mam skopane poczucie estetyki (zwłaszcza w stosunku do siebie) to nie zawsze jestem zadowolona ze zdjec wiec je usuwam, a w zwiazku z tym, ze troche ich mam nie czuje róznicy. To w sumie takie oszukiwanie samego siebie, potwierdzenie, ze jest sie perfekcyjnym, lub takim jakimi bysmy zawsze byc chcieli, nadal mam to skrzywienie.
PhS

, bo jestem zwyczajnie niefotogeniczna. Zawsze jak oglądam jakieś moje zdjęcie to od razu zaczynam porównywać siebie z innymi osobami na fotografii i niestety wypada to na moją niekorzyść. Dlatego unikam jak mogę i z ostatnich lat mam niewiele zdjęć, z których byłabym zadowolona. Co ja mówię, mam w ogóle niewiele zdjęć
to samo z filmami na weselach, wiecznie uciekam przed kamerą, ostatnio calkiem mi odwalalo bo zwiałam od stołu jak zobaczyłam że kamerzysta podchodzi i wróciłam jak sobie na amen poszedł :-)

Muszę poćwiczyć chyba miny przed lustrem
