21 Lut 2012, Wto 12:02, PID: 292733 
	
	
	
		Macie czasami takie dołujące uczucie, że obecna sytuacja jest najgorsza w jakiej do tej pory się znaleźliście? W sumie głupie pytanie zapewne wiele osób tak ma.
Oczywiście, niestety zawsze może być gorzej i zawsze są ludzie z większymi problemami ale jakoś nie umiem poradzić sobie z tym, że jest coraz gorzej. Dla "normalnego" człowieka rozwiązanie tego wszystkiego było by banalne i zajęło by pewnie niewiele czasu.
Zaniedbałem już tyle spraw, doszło dużo nowych problemów, że teraz jestem w przysłowiowej dup*e i już chyba nie umiem tego wszystkiego ogarnąć. Niestety 90% tych zaniedbań było spowodowane przeze mnie i moje lęki.
Najgorsze jest, że teraz do odkręcenia wszystkiego potrzebna jest o wiele większa odwaga lub totalna ucieczka od tego wszystkiego co niestety pozostaje w sferze marzeń.
	
	
	
	
Oczywiście, niestety zawsze może być gorzej i zawsze są ludzie z większymi problemami ale jakoś nie umiem poradzić sobie z tym, że jest coraz gorzej. Dla "normalnego" człowieka rozwiązanie tego wszystkiego było by banalne i zajęło by pewnie niewiele czasu.
Zaniedbałem już tyle spraw, doszło dużo nowych problemów, że teraz jestem w przysłowiowej dup*e i już chyba nie umiem tego wszystkiego ogarnąć. Niestety 90% tych zaniedbań było spowodowane przeze mnie i moje lęki.
Najgorsze jest, że teraz do odkręcenia wszystkiego potrzebna jest o wiele większa odwaga lub totalna ucieczka od tego wszystkiego co niestety pozostaje w sferze marzeń.
 PhS
 wydawało mi się, że jest to sytuacja bez wyjścia, tzn. jest tylko jedno wyjście - olać obrone...na szczęście rozpoczęłam w tym czasie leczenie i pani lekarka oraz przyjaciele zmotywowali mnie do podjęcia walki z tym tematem. Zaczęłam więc od zera i...udało sie 
 jak teraz na to patrze z perspektywy czasu, to zastanawiam się jak ja to zrobiła 
 nie wiem czy byloby mnie stać ponownie na takie poświęcenie 
 Człowiek pod wpływem adrenaliny może wiele dokonać