24 Paź 2011, Pon 22:25, PID: 277272 
	
	
	
		Jakieś 4-5 lat temu miałem jedną jedyną i na niej się skończyło. Poznałem ją z neta i widziałem się z nią 2 razy. Wtedy poznała mnie, że jestem dziwnym człeniem zimnym jak lód i zerwała. Od tamtej pory byłem i jestem sam. Pragnąłem i pewnie nadal pragnę miłości no, ale najwidoczniej nie mi ona była pisana. Jestem też świecie przekonany, że każda dziewczyna ze mną umarłaby z nudów i nie potrafiłbym jej odpowiednio traktować więc ośmieszałbym się tylko 
	
	
	
	
	
	
 PhS
 ?
	
	
 Ale traktowaliśmy się tylko jako znajomych. Z czasem coś się zaczeło dziac miedzy nami, rosła ciekawość jakby to było się spotkać i po pół roku postanowilismy  to zrobić, a niebyło to łatwe bo dzieliło nas wiele kilometrów. Spotkaliśmy się pare razy i zakochaliśmy w sobie i naprawdę wiem ze to moja druga połowa jabuszka
ł robak, albo  zgniła.
 
 
 I pozbędziesz się tego myślenia ze kogoś mozesz odstraszac tym ze jest nudny. Tak naprawde nikt nie jest nudny, tylko trzeba znalezc sposob na siebie. Musisz poznac siebie i uwierzyc w siebie, jesli chcesz by ktoś sie w Tobie zakochał. 
 
	
 A potem nigdy nie słyszałam nic na ten temat, mam wrażenie, że rodzinka już dawno temu zrozumiała, że nie mam szans : /