20 Paź 2011, Czw 13:02, PID: 276696 
	
	
	
		Tyle, co przyswoić schematy pisania wypracowań na polskim i poświęcić góra kilka dni na prezentację (a można i iść niemal na żywioł, i tak z reguły zaliczą). Mocno opornie odrabiałem koszmarne zaległości z matematyki (i nie tylko - kilka lat poza szkolnym obiegiem), a i tak ją zdałem, mimo powszechnego płaczu i 1/4 oblanych egzaminów. Wystarczy nie spać na lekcjach w szkole średniej, a potem nie trzeba NIC robić, by po prostu maturę zdać na minimum. To już nie jest wyznacznik poziomu, jak kiedyś, tylko sprawdzian na koniec szkoły, który jak najbardziej można zaliczyć z palcem w pupie.
Zgodzę się tylko, że dla fobika matury ustne to droga przez piekło, będą mi się śniły po nocach po wsze czasy, ale raz na ruski rok można wziąć tyłek w troki i przecierpieć.
	
	
	
	
Zgodzę się tylko, że dla fobika matury ustne to droga przez piekło, będą mi się śniły po nocach po wsze czasy, ale raz na ruski rok można wziąć tyłek w troki i przecierpieć.
 PhS
 
 kto podchodzi to 98% zdaje, reszta się zestresowała i wyszła z płaczem przed rozpoczęciem, albo przyszła z napisaną przez kogoś prezentacją i nie mówiła nic tylko lała wode, za co dostała pewnie 5 punktów : D a jak wiemy wynik z ustnej w ogóle sie nie liczy w rekrutacji.
	
			
 moze ktos chce pracowac od razu i to jest ambicja, praca 
 a nie uczenie sie lub zycie na bezrobociu do usranej smierci 
 ).
			
 Ale fakt faktem, ten papierek ma tylko jedno jedyne zastosowanie - jest przepustką na studia. Poza tym można sobie go oprawić w ramki, albo podetrzeć  nim... 
 (miny kujonków i pupilków nauczycieli, którzy z wielkim wysiłkiem wycisnęli mniej więcej 50 % : bezcenne   
 unikam tego czego sie boje, co mam zrobić? wiele sytuacji zmarnowałem w życiu i pewnie zmarnuje jeszcze przez osobowość unikającą i lęki (nie sądze bym był tutaj sam). a mature pisemną wiedziałem, że zdam bo to tak samo było w testach na koniec podstawówki i gimnazjum. z resztą ja mam w planach iść na studia, ktoś może nie mieć tego w planach więc po co mu matura, no! w tej chwili nie pamiętam większości sposobów rozwiązywania zadań z matmy, a wcześniej coś wiedziałem bo byłem na czasie z materiałem i dlatego zdałem, mimo nikłej wiedzy. mature z polskiego mysle ze i zdałbym za 10 lat nie ucząc sie nic, bo widocznie mam to we krwi. wypracowanie+czytanie ze zrozumieniem? no sorry, do tego wystarczy przeglądnąć neta i poczytać troche streszczeń, oraz być troszkę inteligentnym. z angielskiego podobnie, bo zawsze byłem najlepszy w każdej klasie i szkole jakiej byłem nie licząc gramatyki, ale nie trzeba być tutaj mistrzem by podstawową mature zdać. słuchać, wyłapywać, doszukiwać się rozwiązań. od zawsze to miałem.
. Co do lęków ...  co innego mówić coś na głos przy całej klasie, co innego przed czterema znudzonymi babkami