16 Paź 2011, Nie 10:00, PID: 275736 
	
	
	
		Właściwie czym jest lęk. Pojawia się w następstwie jakiegoś wydarzenia lub oczekiwania. Jego istota polega na tym, że znieksztalca rzeczywistość. Nie umiem pod jego bagażem, spojrzeć na życie w sposób racjonalny. Kiedy dopada, wszystko przeraża. Wiem, że bierze się z poczucia bycia gorszym oraz moich tendencji perfekcjonistycznych. Jak dopadnie, to otwiera pokolei wszystkie pliki, które pragną mi uświadomić, że doniczego się nie nadaje, że wsztstko będzie się toczyć źle. Generalnie boję się ludzi. Bardzo często mam w sobie lęk w ich towarzystwie. Czuję się poza ich kręgiem. Czasem wpadam w histerię, czasem w depresję. No ale klucz to podobno docenić siebie, narazie mi to słabo wychodzi. Tak jakoś trudno mi znaleść za co.
	
	
	
	
	
 PhS

 ale fakt. to nie jest przyjemne połączenie. a jeszcze perfekcjonizm i brak poczucia wartości z wysokim mniemaniem o sobie (kim ja bym nie był gdyby nie to, ten, i ta!) to już wybuchowa mieszanka. Piszę z własnego doświadczenia.
 mam dokładnie tak samo. I kiedyś faktycznie byłam wyróżniająca sie licealista i studentką. Wydawało mi sie, że moge iść na doktorat, wręcz ludzie sie tego po mnie spodziewali, ale zaczęło sie w pewnym momencie unikanie, s+
 projektów i zadań i ogólnie fuszerka w moim wykonaniu. A najgorsze że zawsze obiecuje, że zrobie wszytko lepiej i na wyzszym poziomie niz innym. Ale teraz już wydaje mi sie, że nic nie potrafie i niczego ambitnego nie jestem w stanie opanować. Czyli perfekcjonizm + prokrastynacja + brak wiary w siebie + ciągłe jeszcze wysokie mniemanie o sobie = już nie wiem jak to nazwać 
	
mt079 przez towarzyszy niedoli
	
 


	
	
  Perfekcjonistą jestem, wszystko chciałbym zrobić jak najlepiej, akurat to jest we mnie zaleta, bo widzę że im więcej pracuję nad sobą tym więcej osiągam np. na studiach.