18 Sty 2012, Śro 0:32, PID: 289490 
	
	
	
		Sam wiesz najlepiej jak się czujesz i co ci dobrze służy,być może wiesz na temat natręctw dużo więcej ode mnie.W obrazowaniu powyżej możesz to wykorzystać,samemu układając scenariusz na przykładzie np.chmury.To nierozwiąże na pewno wszystkich problemów,ale pozwoli zachować zdrowy dystans,a to jest dobry fundament.Dystans to jest tutaj bardzo dobre słowo,którego tak bardzo brakuje strapionemu chorobą.
Gdy kropla wody kapnie ci na głowę to jeszcze nie problem,ale jeśli kapie długo,to już problem,czasami wydaje się jakby to był młot,ale to dalej jest tylko kropla wody.Dla postronnych obserwatorów bedzie to od początku do końca kropla wody,o o ile ją wogóle zauważą.Nam się jednak wydaje,że oni widzą ten młot walący w nasz łeb,nawet jeteśmy tego pewni.Jednak oni widzą nie młot,a raczej nas uciekających przed kroplo-młotem.
Jutro też będzie dzień!!!
	
	
	
	
Gdy kropla wody kapnie ci na głowę to jeszcze nie problem,ale jeśli kapie długo,to już problem,czasami wydaje się jakby to był młot,ale to dalej jest tylko kropla wody.Dla postronnych obserwatorów bedzie to od początku do końca kropla wody,o o ile ją wogóle zauważą.Nam się jednak wydaje,że oni widzą ten młot walący w nasz łeb,nawet jeteśmy tego pewni.Jednak oni widzą nie młot,a raczej nas uciekających przed kroplo-młotem.
Jutro też będzie dzień!!!
 PhS
 natręctwa...
	
	
	
 chodzi mi o to ze np gdy to koncze czy cos bombarduja mnie mysli jakiekolwiek natretne, takie co nie chce... nie moge w pelni sie skupic na tym bo cos przylatuje... rozumiecie, jak to pokonac?