14 Sie 2011, Nie 8:59, PID: 266805 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Sie 2011, Nie 9:00 przez haraczu.)
	
	
	
		Kapitalistyczna propaganda zachęca nas do elastyczności w zawodzie i ciągłej gotowości do przekwalifikowań, co by więcej z proletariatu potu wycisnąć, dlatego ja mam taką ripostę:
Zawód: Pustelnik
Zabrać ze sobą Hegla, dużo papieru. Wieśniacy będą (może) donosić chleb, woda ze strumienia, góry, wolność. Za to można zginąć. Ziemię już mam. Jeszcze coś tam postawić; lepiankę jaką.
	
	
	
	
Zawód: Pustelnik
Zabrać ze sobą Hegla, dużo papieru. Wieśniacy będą (może) donosić chleb, woda ze strumienia, góry, wolność. Za to można zginąć. Ziemię już mam. Jeszcze coś tam postawić; lepiankę jaką.
 PhS
 
	
 
	
  ze przestałam wchodzic na fb, zeby na pytanie czemu nie odpowiadam na widomości odpowiedziec godnie z prawdą i wiarygodnie "bo nie wchodze na fb" 
 ...coraz gorzej ze mną
	
 skąd ja to znam. Ja na studia jeździłem autobusami w taki sposób, żeby korzystać z innych linii, niż reszta znajomych. Pewnie mieli mnie za niezłego FREAK'a. Teraz jak o tym myślę to chcę mi się śmiać 
 Pamiętam, że w takiej sytuacji, często jak już nie było wyjścia, to dla zachowania pozorów normalności zagadywałem i plotłem takie głupoty, że głowa mała 
 Raz na ruski rok zaproszą mnie na imprezę i tyle. Kiedyś codziennie coś razem robiliśmy, same głupoty, ale i tak bardzo mi tego brakuje. Wszystko przez to, że ciągle jestem na NIE i ciągle wykręcam się wymówkami. Mówią żebym to ja do nich dzwonił z jakąś inicjatywą, ale jakoś nie umiem 
 Dlatego zawsze, ale to zawsze mam słuchawki na uszach. Więc wszelka konwersacja kończy się na "cześć-cześć". Co do dobrych znajomych to nawet się cieszę, że nie jeżdżą tymi samymi busami co ja. Aż wstyd się przyznać, że wolę posłuchać muzyki, niż z kimś pogadać 8)