16 Sie 2010, Pon 18:59, PID: 218982
Nie wiem czy mam jakiekolwiek zaburzenie osobowości. Dużo wskazuje na to, że tak. Osobowość unikająca według testów na plus. Zastanawiam się czy to nie jest lenistwo, nieśmiałość i kompleksy.
Jestem zestresowana w kontaktach z ludźmi, większość trzymam na dystans, nawet tych najbliższych. Nigdy nie stworzyłam normalnego związku, nawet miałam i nawet do tej pory trochę mam problem z ocenieniem swojej orientacji seksualnej.
Ciągle czuję się oceniana, krytykowana i aż dusi mnie to od środka. Boję się tej oceny nawet w zwykłej rozmowie ze znajomymi.
A poza tym kompleksy na punkcie inteligencji, osiągnięć, wyglądu...
A po drugiej stronie jest moja maska osoby towarzyskiej, lubiącej imprezy i alkohol. Przez kilka lat pracowałam w mediach jako dokumentalista, mając cały czas bardzo intensywny kontakt z ludźmi, głównie obcymi. Teraz zajmuję się sprzedażą reklam... znowu cały czas kontakt z klientami. A tak naprwdę przez te kilka lat każdy telefon, każda rozmowa to dla mnie wielki stres. Nie wiem czy to przypadek czy chęć pokazania sobie, że mogę te lęki pokonać.
A najlepiej się czuję na wsi, sama. Myślałam, że to może być depresja, ale ja zawsze taka byłam. Może czas wybrać się do specjalisty?
Jestem zestresowana w kontaktach z ludźmi, większość trzymam na dystans, nawet tych najbliższych. Nigdy nie stworzyłam normalnego związku, nawet miałam i nawet do tej pory trochę mam problem z ocenieniem swojej orientacji seksualnej.
Ciągle czuję się oceniana, krytykowana i aż dusi mnie to od środka. Boję się tej oceny nawet w zwykłej rozmowie ze znajomymi.
A poza tym kompleksy na punkcie inteligencji, osiągnięć, wyglądu...
A po drugiej stronie jest moja maska osoby towarzyskiej, lubiącej imprezy i alkohol. Przez kilka lat pracowałam w mediach jako dokumentalista, mając cały czas bardzo intensywny kontakt z ludźmi, głównie obcymi. Teraz zajmuję się sprzedażą reklam... znowu cały czas kontakt z klientami. A tak naprwdę przez te kilka lat każdy telefon, każda rozmowa to dla mnie wielki stres. Nie wiem czy to przypadek czy chęć pokazania sobie, że mogę te lęki pokonać.
A najlepiej się czuję na wsi, sama. Myślałam, że to może być depresja, ale ja zawsze taka byłam. Może czas wybrać się do specjalisty?
PhS

wiem to od dawna i od dawna zastanawiam sie jak to zmienic...




). Minęło parę lat i idąc na studia zmienił mi się trochę tok myślenia i jedyne czego chciałem to żeby w mojej grupie nie było nikogo z mojej mieściny, by moc sobie spokojnie samotnie wracać do domu 
Ja też mam coś w tym stylu, ale u mnie jest tak, że jak ktoś mi wyrządzi jakąś szkodę, to wyzwala u mnie ogromne pokłady mobilizacji do działania, żeby oczywiście komuś coś udowodnić. Ostatnio brakuje mi takiej mobilizacji. Czy ktoś mógłby mi czymś dowalić? Byłbym bardzo wdzięczny
