30 Mar 2011, Śro 13:15, PID: 246313 
	
	
	icojeszcze napisał(a):to nie jest tak, że nie chciałabym pójść do psychologa/psychiatry, ja strasznie wierzę lekarzom i chcę, potrzebuję pomocy, chodzi o to, że zupełnie nie wiem jak coś takiego załatwić, boje się, to się wiąże znowu z jakimiś kolejnymi lękami, a nikt tego za mnie nie zrobi, nikt mi nie pomoże. ja już mam chyba lęk przed samym lękiem.Po prostu idź. Zrób to. To nie jest straszne. Wiem, że łatwo jest pisać, ale to naprawdę nie jest trudne. Nie musisz mieć skierowania. Możesz też pójść prywatnie. Pamiętaj też, że pozostaniesz anonimowa. Lekarz nie pies, nie ugryzie i na co dzień ma sto razy gorsze przypadki. W poczekalni mogą być jacyś ludzie, ale z podobnymi problemami.
Jeśli zaś chodzi o studia to nie poddawaj się. Spróbuj jeszcze powalczyć. Zrezygnować można zawsze i bardzo szybko. Wrócić jest już dużo gorzej.
 PhS
			
 
 dokładnie za mieisąc będziemy mieli pierwszą rocznicę, co weekend ja jeżdże do niego, ale teraz zachorowałam na grypę i muszę siedzieć w domu, więc wyobraźcie sobie jak ja się muszę czuć. Mój Kochany chciał mnie tylko bronić, bo ja mojemu bratu odrabiam lekcje, pomagam w matematyce, niemieckim, polskim (raz była nawet taka sytuacja, że o 23:10 obudził mnie i musiałam z nim robić wiersz do analizy
), napisałam mu całą bibliografię i prezentację na maturę , a on mnie za to wyzywa, mówi że zmyślam sobie choroby, co mnie najbardziej boli, a najgorsze jest to, że rodzice nic mu za to nie robią. Niby mama z nim rozmawia ale nie przynosi to żadnych rezultatów. Czekam tylko az Mój Chłopak się wybuduje i on mnie zabiera stąd, wyprowadzam się jak najszybciej, bo moja psychika i żołądek już długo tego nie zniosą (ostatnio miałam myśli samobójcze). Nazwijcie sobie to jak chcecie, ale ja potrzebuję pomocy, której nikt nie jest w stanie mi udzielić, i zaczynam się z tym godzić.
	
	
 