12 Maj 2008, Pon 16:02, PID: 22327 
	
	
	
		Zauważyłam, że odkąd mam problemy z FS, to boję się jakiejkolwiek zmiany, panicznie! boję się ubrać jakieś ciuchy, które są inne niż dotąd nosiłam, boję się zrobić coś innego, postawić coś na pulce inaczej, jak dotąd, pomocy!, ale najbardziej mnie denerwuje zmiana fryzury.. tak bardzo bym chciała nosić rozpuszczone wlosy ... ehhh, juz kumpelki mi na siłe zdjmują gumki z włosów 
  , ale ja się boję zmian, nawet fryzura musi byc taka sama, to chore!, nie wiem, boję się zaakceptowania przez otoczenia, czy co? nie mam pojecia skąd to się bierze, ale to męczy  
   
	
	
	
	
	
  , ale ja się boję zmian, nawet fryzura musi byc taka sama, to chore!, nie wiem, boję się zaakceptowania przez otoczenia, czy co? nie mam pojecia skąd to się bierze, ale to męczy  
   
	
 PhS

 wierzę w Ciebie 
	
 no to jest chore.
	
  Najgorzej, że przenosi się ze sfery towarzyskiej w osobistą i zaczynamy się bac nie tylko zmainy ubioru, lecz także zmienienia czegoś, co dla kogoś postronnego nie ma żadnego znaczenia, np. ustawienia książek na pólce. Niefajna sprawa. Tez to mam, chociaż wydaje mi się, że u mnie to cecha częściowo wrodzona, bo ja od zawsze nie lubiłem zmian. Z tym, że w pewnym momencie zaczęło się pogarszać, acz nie jest jakoś bardzo tragicznie...chyba? 


 Pozdrawiam wszystkich i powodzenia nitko 
	
ops:
 Dla fobika (a przynajmniej dla mnie) lepiej isc na latwizne niz troche sie wysilic i powalczyc, zeby cos sie w koncu ruszylo w zyciu.