28 Lut 2009, Sob 21:42, PID: 128387 
	
	
	Gilraen napisał(a):Wycieczka szkolna to jeszcze nic. Gdy nie jedzie się z klasą na wycieczkę, nikt nie robi wielkiego halo, ale gdy nie idzie sie na połowinki, trzeba przygotować się na pytania typu: "No co ty?", "Nie idziesz???, Dlaczego?". A gdy odpowiadam, że nie mam ochoty i nie lubię tego typu zabaw, to wszyscy dziwnie na mnie patrzą.Dokładnie.Mam tak samo
	
 PhS
 A w szkole to już ledwo wytrzymać potrafię. Wszystko się pogorszyło, wszystko.
			
	
 
. Przez prawie dwa tygodnie. Trzecia rzecz to strach przed kompromitacją. Będziemy pływać na łódkach, wykonywać jakieś zadania survivalowe i robić szałasy. W grupach. Biorąc pod uwagę moje żenujące zdolności manualne mam obawy, że nasza grupa będzie najwolniejsza czy też że nasz szałas się pod nami zawali co skończy się kompromitacją na maksa. Do tego jeszcze rzeczy, które reszcie społeczeństwa nie sprawiają problemów - wypady na plażę czy dyskoteki. Oraz zupełnie nowi ludzie - na ponad 100 osób znam bardzo dobrze 5 przy czym z jedną jestem na pieńku i mam obawy, że będzie chciała mi zepsuć reputację, dalszych prawie 30 pobieżnie. Dla socjofoba to udręka.
	
.