16 Lut 2011, Śro 18:52, PID: 239834 
	
	
	
		No właśnie... u mnie jest to koszmarnym problemem 
. Zrażam się, jak mi nie wyjdzie nawet coś małego, jak ktoś mnie nie usłyszy nawet, to często nie cierpię powtarzać drugi raz, głośniej.  Boję się powtarzać rzeczy, które już robiłam i mi nie wyszły, i nie tylko takie.
Ten lęk jest obezwładniający i wycofujący mnie jeszcze mocniej w głąb 'skorupki'.
A jak jest z Wami?
	
	
	
	
. Zrażam się, jak mi nie wyjdzie nawet coś małego, jak ktoś mnie nie usłyszy nawet, to często nie cierpię powtarzać drugi raz, głośniej.  Boję się powtarzać rzeczy, które już robiłam i mi nie wyszły, i nie tylko takie.Ten lęk jest obezwładniający i wycofujący mnie jeszcze mocniej w głąb 'skorupki'.
A jak jest z Wami?
 PhS
			
 Kiedyś zdarzało mi się mieć jeszcze jakieś resztki słomianego zapału, ale stodoła już chyba pusta ... 
 takie nic ze mnie. ale to lepsze niż zeby mysleli ze sie bardzo przejmuje. dlatego ja sie nie zrażam bo nic nie robie. albo samo cos do mnie przyjdzie, albo w ogole tego nie ma i mam to gdzieś. a tak naprawde to sie przejmuje i to mnie stresuje i przez to wpadam w depresje