06 Maj 2012, Nie 20:52, PID: 300808
Oglądaliście film ''Most do Terabithii''? On lekko dotyka tematyki fantazjowania. W skrócie: jest sobie chłopak. On jest sam, rodzina go ignoruje (ma młodsze rodzeństwo które absorbuje rodzinę), ojciec ma go gdzieś. On sam przynajmniej w moim odczuciu uchodzi za klasowego, skrytego ciecia. Jesse robi rysunki i jest zakochany platonicznie w nauczycielce. Dobry materiał na przyszłego fobika. I ów Jesse poznał Leslie. Dziewczyna nie pasowała do realiów konserwatywnej wioski. Oboje síę zgrali i stworzyli dzięki fantazjowaniu swój świat. Pod koniec książki ojciec Leslie powiedział Jessiemu (tak to odebrałem), że fantazjowanie utrzymywało Leslie, która była samotna i niedopasowana do otoczenia jak chłopak przy życiu.
Tak, kiedyś fantazjowałem regularnie, dziś też ale sporadycznie.
Tak, kiedyś fantazjowałem regularnie, dziś też ale sporadycznie.
PhS
. Czy miałaś jakieś obowiązki w 5 klasie? Dla mnie to był początek ostrego znęcania się w szkole i chyba również początek fobii społecznej. Teraz mam 17 lat, jestem na progu dorosłości, mam w pytę obowiązków i własny świat, równoległy do rzeczywistego i ratujący kiedyś równowagę psychiczną odszedł na szósty plan.
Niedawno miałem ochotę założyć podobny temat bo nie mogłem znaleźć. Z tym fantazjowaniem to też mam problem. bardzo często mi się to zdarza i pamiętam, że od bardzo dawna, wczesnej podstawówki. W moim przypadku jest to wyobrażanie siebie zawsze w korzystnym świetle, jako duszę towarzystwa, śmiałego, itp. Często są to też takie bardzo przejaskrawione sytuację. Dawniej w ogóle nie postrzegałem tego fantazjowania jako coś szkodliwego, szczególnie, że jest to często przyjemne. Od jakiegoś czasu staram się to ograniczać, choć nie jest to łatwe. Tak jak już ktoś pisał w tym temacie, najlepsze jest po prostu zajęcie się czymś, sport, nauka, cokolwiek.



