| Ankieta: Jaki miałeś wynik? Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
| < 30 | 2 | 4.08% | |
| 30 - 59 | 3 | 6.12% | |
| 60 - 79 | 13 | 26.53% | |
| 80 - 99 | 8 | 16.33% | |
| 100 - 120 | 18 | 36.73% | |
| > 120 | 5 | 10.20% | |
| Razem | 49 głosów | 100% | |
| *) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
|
26 Sie 2007, Nie 14:37, PID: 1295
Witam Wszystkich
 Zrobiłam test - uzyskałam 34 - czyli chyba nie mam fobi, ale z tego powodu wcale nie czuję się lepiej, ponieważ zawsze myslałam, że ją mam i teraz naprawde ...nie wiem co mysleć... 
26 Sie 2007, Nie 21:43, PID: 1316
Może poradź się u jakiegoś psychologa, bo żyć w niepewności raczej nie jest dobrze zwłaszcza jeśli chodzi o to, czy jesteś chora, czy nie
04 Wrz 2007, Wto 11:38, PID: 1576
Your score:
52 (fear) + 55 (avoidance) = 107 a myslalam ze wyjdzie wiecej...i tak niezy wynik
05 Wrz 2007, Śro 21:29, PID: 1631
Your score:
39 (fear) + 42 (avoidance) = 81 Ja myślałem, że będzie mniej. Nie sądziłem, że mnie to dotyczy.
06 Wrz 2007, Czw 18:22, PID: 1691
Twój wynik:
44 ( lęku) + 33 ( unikania) = 77 Czyli mam wyrazna fobie....uff  nie jest az tak zle powoli z tego jakby wyrastam
07 Wrz 2007, Pią 8:15, PID: 1736
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07 Wrz 2007, Pią 12:02 przez cynamonowa.)
A mnie wyszło 47 (fear) + 56 (avoidance) = 103
Nie wiedziałam, że aż tak ze mną źle  Najgorzej jest chyba z patrzeniem ludziom w oczy. Ja po prostu nie potrafię tego robić. Wiem, wiem, brzmi tak jakbym miała coś na sumieniu
07 Wrz 2007, Pią 11:42, PID: 1741
Nie tylko Ty nigdy nie patrzysz ludziom w oczy
08 Wrz 2007, Sob 19:20, PID: 1889
mi wyszło 86
 nie myślałem że bedzie tak źle.No ale w porównaniu z niektórymi z was wypadam blado Nie zmienia to faktu że i tak nie czuje sie za dobrze.ps.Co do patrzenia ludziom w oczy to tez mam ten problem.Ale od jakiegos czasu staram sie z tym walczyc.I widzę minimalną poprawę....No chyba że jest to jakaś fajna dziewczyna.Wtedy to sie totalnie pesze  ops:
19 Wrz 2007, Śro 19:33, PID: 2765
mi natomiast wyszło 123 i nie wiem, co mam o tym myśleć
w necie czuję się w miarę swobodna, w realu stres w kontaktach z ludźmi zżera mnie na każdym kroku... pocieszam się tym, że zawsze mogło być jeszcze gorzej, ale i tak jest cholernie ciężko, niestety
19 Wrz 2007, Śro 22:09, PID: 2773
falaq napisał(a):w necie czuję się w miarę swobodna, w realu stres w kontaktach z ludźmi zżera mnie na każdym kroku...Pociesz się że ja mam to samo W realu jest duuuuzo gorzej Ale nie martw sie, bo tutaj możesz sobie z nami swobodnie poklikać.Myślę że większośc forumowiczów tutaj ma w miare podobnie
23 Wrz 2007, Nie 17:48, PID: 3017
mi wyszlo 114 pkt ogolem
Cytat:60 (fear) + 54 (avoidance) = 114
23 Wrz 2007, Nie 23:55, PID: 3056
110... ale się nie dziwię. Sytuacji niemalże wszystkich całkowicie unikam. Trudno mi ocenić strach który by mi towarzyszył przy tych sytuacjach. Mniej się boję jak wiem że nie spotka mnie dana sytuacja.
24 Wrz 2007, Pon 0:46, PID: 3061
123 = 68 (strach) i 55 (unikanie)
 ... czyli jest TRAGICZNIE  jutro idę do szkolnego psychologa i raz dwa na jakąś grupową terapie bo już nie wyrabiam... to cholerstwo mnie pochłania coraz bardziej swoimi wstrętnymi mackami... ale ja się nie dam! 
25 Wrz 2007, Wto 20:23, PID: 3138
Zwykle w granicach 65-75. Zastanawiam się czy to JUŻ forbia, czy zwykła "niezręczność społęczna", że to tak określę.
Problem w tym, że ja mam grupy ludzi, w których jestem prawie zupełnie swobodna. Te grupy mnie w pełni akceptują i pośród tych ludzi mam najwyżej takie społeczne niezręczności - nie wiem kiedy podać rękę, nie zawsze wiem, jak się zachować itd. Z ludźmi obcymi i "anonimowymi" jest problem. Wyobrażam sobie sytuację, kiedy jestem sama w sklepie. Nie przeraża mnie to bardzo, nie paraliżuje, ale bardzo się wtedy peszę, jąkam, nie potrafię powiedzieć czego naprawdę chcę. Daję się manipulować, bo nie potrafię powiedzieć "nie". Jak ktoś się na mnie patrzy to nie tyle się boję - co stresuję i peszę. Jak kiedyś poszłam na "koncert" Starego Dobrego Małżeństwa w Bieszczadach i się okazało, że mam szansę na autograf to poszłam... i myślałam, że zająkam się na śmierć. Publicznych wystąpień i dzwonienia do obcych boję się panicznie, a jak sobie pomyślę, że będę musiałą kiedyś iść do pracy i dogadywać się z taką liczbą obcych ludzi, to coś mi się robi. Więc to nie jest paniczny lęk tylko stres. I unikanie. Przede wszystkim unikanie. Oba pytania o imprezy po prostu straszne. Nie wyobrażam sobie siebie na imprezie. A z poznawaniem nowych ludzi mam pewnein problem (głównie temat do rozmowy), ale z rówieśnikami to już nie jest tak źle. Ale pewnie gdyby nie harcerze, byłoby duuużo gorzej. Polecam drużyny harcerskie. Akceptacja 100% (też zależy od środowiska, ale moja drużyna mnie akceptuje całkowicie). Łoj. Rozpisałam się. Jak myślicie, to JUŻ fobia?
27 Wrz 2007, Czw 2:05, PID: 3191
Żeby Twoją obsesją nie stało się: "czy to już fobia, czy jeszcze nie?" Ale odpowiedz sobie na pytanie: "Jest coś co mi przeszkadza?". Jeśli tak to potrzebujesz może pomocy. Jeśli tak to poproś o radę pomocnika. Jeśli tak, to będzie to pewnie jakiś specjalista. Nic mi o tym nie wiadomo, żeby tu udzielał porad jakiś dyplomowany psycholog, czy psychiatra. Ale można poznać opinie innych, ja nie mam zdania, bo akurat dla mnie nazwa nie jest ważna.
21 Paź 2007, Nie 15:30, PID: 5054
52 (fear) + 54 (avoidance) = 106
Postanowiłem zweryfikowac wynik.Ostatnio było 86.Tylko że w pytaniach w których pytano o to czy czegos unikam, a ja wogle nie mam styczności z taka sytuacją odpowiadałem że nigdy.Teraz odpowiadałem na podstawie tego jak było w przeszłości i moich wyobrarzeń o różnych sytuacjach.Myślę że ten wynik jest bardziej miarodajny i lepiej oddaje moje aktualne samopoczucie.
02 Lis 2007, Pią 23:07, PID: 5457
94 - ledwie zalapalam sie na "tylko" powazna fobie
02 Lis 2007, Pią 23:21, PID: 5458
Oj słabo, słabo
 Mizerniutki wynik
|
|
|
PhS
