26 Mar 2008, Śro 20:41, PID: 16965 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Maj 2009, Nie 10:06 przez sm.)
	
	
	
	| 
	 
		
		
		 26 Mar 2008, Śro 23:24, PID: 17003 
	
	 
	
		Jest dużo dziewczyn wyrozumiałych, które staraja sie pomóc, nie to co ta parszywa płeć męska  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 27 Mar 2008, Czw 0:28, PID: 17018 
	
	 
	
		Ja koleżanki miałem w podstawówce tylko.  
	
	
	
	
Też się czuję głupio jak wszyscy na około gadają o swoich podbojach, a ja siedzę cicho i modle się żeby nie zapytali jak to u mnie wygląda. Chciałbym tyle zrobić, a jestem ograniczony przez coś na co nie mam wpływu. 
		
		
		 27 Mar 2008, Czw 0:47, PID: 17021 
	
	 
	
		Dzisiaj mnie fajna dziewczyna obsługiwała... w aptece. Nie mogłem oderwac wzroku. Jak spojrzała na mnie to czułem jakby ktoś we mnie rzucił nożem, nie wiedziałem gdzie zawiesic wzrok z zarzenowania  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 27 Mar 2008, Czw 1:19, PID: 17028 
	
	 
	
		Może nie widziałeś gdzie zarzucić wzrok bo nóż Ci oko wybił  
	
	
	
	
  .Gdyby to że sam siebie pocałuje w dupe sprawiło, że pozbyłbym się fobii, to bym się rozciągał codziennie. 
		
		
		 27 Mar 2008, Czw 13:17, PID: 17046 
	
	 
	
		A ostatnio w autobusie widziałem dziewczynę w ładnych butach, żółte balerinki, ale tak uroczo nimi poruszała momentami, że wzroku oderwać szęniedało. Chyba nawet zauważyła że wgapiam się w jej stopy, nohs
	 
	
	
	
	
		
		
		 27 Mar 2008, Czw 23:50, PID: 17171 
	
	 
	
		Było powiedzieć jej, że ma ładne buty  
	
	
	
	
  (komentarz pozytywny, nie powinenieś dostać torebką po łbie)
	
		
		
		 28 Mar 2008, Pią 0:02, PID: 17174 
	
	 
	
		żółte balerinki  
	
	
	
	
  ...Mike napisał(a):Było powiedzieć jej, że ma ładne buty Chyba jednak nie bardzo pozytywny, mogłaby uznac to za docinkę z Twojej strony (coś jak fajne buty   ) już lepiej zabrzmiałoby, że ładnie wygląda w tych butach.
	
		
		
		 28 Mar 2008, Pią 12:03, PID: 17189 
	
	 
	
		No aby zacząć dialog
	 
	
	
	
	
		
		
		 11 Maj 2008, Nie 23:21, PID: 22275 
	
	 
	
		autorze watku, 
	
	
	
	
ja bym dziekowal Bogu, ze nie mam dziewczyny 8) wszystko to wynika z ego i z jego pragnien- jakoby z kims, z dziewczyna Twoje zycie byloby lepsze i kolorowe, a to blad 8) musisz nauczyc sie byc szczesliwy w samotnosci- moze inaczej- zaakceptowac ta samotnosc, a kiedys byc moze poznasz kogos godnego naszej wrazliwosci   przez pragnienia, potrzeby powstaja napiecia w organizmie, jesli nadmiernie czegos pragniemy- wiec to droga do nikadpozdro 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 13:17, PID: 22314 
	
	 
	
		Po przeczytaniu waszych postów stwierdziłam że kobiety i mężczyźni mają podobne problemy , przez co tworzy sie błędne koło  
	
	
	
	
  Ja np. mam wrażenie że nikomu się nie podobam( i uwaga nie zasługuje na żadnego fajnego kolesia). 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 13:24, PID: 22316 
	
	 
	berlioz napisał(a):autorze watku, Ja się zgadzam. Nie uważam różnież, żeby definicją kobiety było to czy posiada chłopaka/narzeczonego/męża ani na odwrót dla facetów; dziewczyny/narzeczonej/żony. Nie można szukac na siłę. Każdemu się zdaje, że to uleczy jego duszę i sprawi, że będzie szczęśliwy. Tymczasem może sie okazac, że będzie jeszcze bardziej nieszczęśliwy  
	
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 14:11, PID: 22329 
	
	 
	Keisu napisał(a):Ja np. mam wrażenie że nikomu się nie podobam( i uwaga nie zasługuje na żadnego fajnego kolesia).I najpewniej masz racje, "masz wrażenie"    Tak myślę. Sugar Sweet napisał(a):Tymczasem może sie okazac, że będzie jeszcze bardziej nieszczęśliwy WinkŻycie nie bajka (?), ale też nie dramat romantyczny (??). Różnie bywa. Tak w temacie, to cóż, patrzeć jest miło 8) Gorzej z zagadaniem, różnie bywa, ale najczęściej wygląda to mniej więcej tak: [Obrazek: cartoonparty.jpg] Najczęściej właśnie tak, chociaż spotkałem w życiu może ze dwie dziewczyny, z którymi naprawdę fajnie i bezproblemowo się gadało o wszystkim i o niczym - ot, jakaś taka cecha charakteru, że człowiek sie automatycznie otwiera przed taką osobą i nie zwraca uwagi na pierdoły, jak strach. 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 15:09, PID: 22336 
	
	 
	Kaktus napisał(a):[quote="Keisu"] Co miałeś przez to na myśli ? ( pytam sie bo nie chcę wyciągać pochopnych wniosków ) Bo ja zrozumiałam to tak że na 100% to co mi się zdaje jest prawdą . 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 15:11, PID: 22338 
	
	 
	Kaktus napisał(a):Keisu napisał(a):Ja np. mam wrażenie że nikomu się nie podobam( i uwaga nie zasługuje na żadnego fajnego kolesia).I najpewniej masz racje, "masz wrażenie" Co miałeś przez to na myśli ? ( pytam sie bo nie chcę wyciągać pochopnych wniosków ) Bo ja zrozumiałam to tak że na 100% to co mi się zdaje jest prawdą . 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 15:26, PID: 22344 
	
	 
	Keisu napisał(a):Co miałeś przez to na myśli ? ( pytam sie bo nie chcę wyciągać pochopnych wniosków ) Bo ja zrozumiałam to tak że na 100% to co mi się zdaje jest prawdą .No właśnie. Znowu masz to wrażenie. Że to co Ci się zdaje jest prawdą 
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 15:59, PID: 22345 
	
	 
	
		Czyli to co mi sie zdaje jest nie prawdą . A ponieważ dużo o tym myślę to staje się prawdą a tak naprawdę jest nie prawdą . 
	
	
	
	
Dobra...kapuje  
	
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 16:30, PID: 22352 
	
	 
	
		Kaktus tylko wtedy kłuje, gdy się go ostro traktuje. Taka prawda - uni-wers-alna
	 
	
	
	
	
		
		
		 12 Maj 2008, Pon 18:57, PID: 22367 
	
	 
	Keisu napisał(a):Czyli to co mi sie zdaje jest nie prawdą . A ponieważ dużo o tym myślę to staje się prawdą a tak naprawdę jest nie prawdą .Staje sie prawdą w twojej głowie, nigdzie indziej. I to wszystko  
	
		
		
		 14 Maj 2008, Śro 17:10, PID: 22583 
	
	 
	
		faceci na co wy sie patrzycie:{
	 
	
	
	
	
		
		
		 14 Maj 2008, Śro 18:23, PID: 22603 
	
	 
	
		Ja patrzę tylko na to co ładne
	 
	
	
	
	
		
		
		 14 Maj 2008, Śro 21:23, PID: 22625 
	
	 
	Nocturnal pulse napisał(a):[...] Ta... skąd ja to znam... Podobne myśli pojawiają się u mnie regularnie     A stąd to prosta droga do frustracji - no bo chcę zagadać (no bo przecież inaczej bym nie myślał w kółko, czemu nie zagaduję do dziewczyn), ale nie chcę. To kur*a czego ja chcę? N.P. napisał(a):- no i to powyższe wynika z pytania brzmiąco głupawo: Co właściwie ciekawego można robić z ludżmi? (bez "skojarzeń" proszę hehe) :Można też milczeć z ludźmi, pracować (w każdej dziedzinie - nie bez powodu istnieje takie przysłowie "co dwie głowy to nie jedna"), po prostu być, czuć duchową więź... Jakkolwiek banalnie to nie brzmi - bo to w sumie są banały. To banały sprawiają największą radość człowiekowi. Ostatnio się o tym przekonuję. Już zresztą o tym pisałem - super dyskusja z samym sobą powoduje głównie depresję. A głupie 'cześć' od koleżanki sprawia, że czuję 'ciepło' i taką pierwotną radość, że ktoś się mną zainteresował... wykazał chociaż odrobinę zaangażowania... Nie ma nic gorszego od ignorowania, wiecznego niezauważania tylu istot, które czekają na uwagę ze strony innych... Ja mam nawet kilka teorii na ten temat... Myślę, że introwertycy głębiej odczuwają sztukę, muzykę, bo ta daje im poczucie syntezy z artystą... Wykonawca trafia ze swoją muzyką do Ciebie - a więc w pewien wyrafinowany sposób zżywa się z Tobą. Powstaje nić powiązania, zaangażowania obydwu stron (artysta daje coś od siebie, odbiorca pochłania...) - zastępuje to w niekonwencjonalny sposób relacje z ludźmi. Myślę, że sekty / zakony itp. powstają właśnie dlatego, że niektóre jednostki mają deficyt uwagi ze strony innych ludzi... Pochłoniętych swoimi sprawami, karierą i innymi własnymi drobnostkami... Potrzebują uwagi od kogoś, nawet za cenę własnej wolności. Nocturnal Pulse napisał(a):....ehh.. zmęczony jestem i ledwo to piszę, także lepiej zakończę na tym. To jest trudne do opisania (to co chciałem opisać w tym poście...)Rozumiem, też tak mam. Często brakuje mi słów do opisania niektórych własnych uczuć... Język ludzi jest tak ubogi, a ja nie posiadam poetyckiej umiejętności posługiwania się słowami... Do d*py z ludźmi i ich językiem !  
	 | 
| 
				
	 |