19 Maj 2010, Śro 13:10, PID: 206349 
	
	
	
		Jak sądzicie? Czy są mozliwe poważne zmiany w wyrazie twarzy, barwie głosu pomiędzy naszym spokojem, relaksem, bycia samym, a sytuacją interpersonalną.
Ja to zauważyłem u siebie, nie wiem może to tylko subiektywne odczucie, ale nie wydaje mi się. Widzę, ze kiedy nagra mnie siostrzenica(bedac ze spora liczba rodziny obok) , czy zrobi mi fotkę wychodzę dziwnie(wystraszony, nabuzowany, opuchnięty), głos poważny bełgot. Natomiast będąc sam, jestem jakby inny, zrelaksowany, opanowany, wygląd twarzy spokojny. Myslicie, że są mozliwe poważnej zmiany wyglądu przez sytacje stresowe? Pozdrawiam
	
	
	
	
Ja to zauważyłem u siebie, nie wiem może to tylko subiektywne odczucie, ale nie wydaje mi się. Widzę, ze kiedy nagra mnie siostrzenica(bedac ze spora liczba rodziny obok) , czy zrobi mi fotkę wychodzę dziwnie(wystraszony, nabuzowany, opuchnięty), głos poważny bełgot. Natomiast będąc sam, jestem jakby inny, zrelaksowany, opanowany, wygląd twarzy spokojny. Myslicie, że są mozliwe poważnej zmiany wyglądu przez sytacje stresowe? Pozdrawiam
 PhS

 gdy patrzę na siebie w lustrze to się raczej sobie podobam, ale na 99% zdjęć zrobionych przez innych wychodzę jak kompletny potwór, poważnie. Zdjęcie z mojego avatara to nieliczny przykład w miarę "dobrego" wyjścia w cudzym obiektywie. A z głosem jest tak, że my słyszymy swój głos inaczej bo słuchamy go od środka. Smutne wiem, mój głos od wewnątrz brzmi o wiele lepiej 
	
 do dzisiaj jak sobie przy pomne to aż mi żal samego siebie.
	
. Nie uwierzyłam im na poczatku, ale później okazało sie, że to prawda. 
, muszę nad tym popracować, ale ciało jakoś tak samo się układa niestety...
	
 czerwienienie, sztywność twarzy, głos ściśnięty w gardle. Poza tym od zawsze miałem dość wysoki głos i zawsze muszę się wyraźnie przedstawić przez telefon żeby mi nie mówili proszę pani