Dzisiaj, Czw 9:55, PID: 880518
Proszę o pomoc, rozstałem się tydzień temu z dziewczyną, kazała mi się pakować, ja robiłem co mogłem pracując na dwie prace a ona siedziala w domu przez 14 miesięcy, ja utrzymywałem. Często mi ubliżała i wyzywała ja nigdy tak nie zrobiłem. Nie żałowałem jej na nic zarobionych pieniedzy... Od pół roku zaczęło się rządzenie że ja nie mogę sobię kupić papierosów albo bluzy do chodzenia a ona za moje mogła. Często byly komentarze że np za mało zarabiam albo jak coś było źle to cala wina na mnie. Miesiąc temu sie rozstaliśmy i po tygodniu do mnie się odezwała i wróciliśmy do siebie, tydzień temu była powtórka sytuacji i powiedziała w płaczu że ja jej wyliczam niby pieniadze gdzie nigdy tak nie było i kazała się pakować, przez tydzień czasu się nie odezwałem bo godność mi nie pozwala ona też nic.... Co myśleć na ten temat? Czy jest sens jeszcze wracać??? Za tydzień mieliśmy jechać na wesele do jej znajomej i nie pojade bo mnie zostawila a ja kasy na ciuchy wydałem...