18 Cze 2025, Śro 12:46, PID: 879513
Życie już jest wystarczająco ciężkie, a jak dostajesz diagnozę SCHIZOFRENIA F. 20 to juz jest dno/ masakra/przykro.
To już jest pogrzeb za życia. Chyba że uda ci się z tego życia wyślizgnąć. Ogólnie, nie polecam.
uśmiechasz się bo masz dobrane leki, chcesz chodzić do pracy, śmiać się, bawić.
chorujesz od małego i nie znasz innego życia. Marzysz o zdrowiu. Bo jak ono będzie to będzie praca, zabawa, śmiech.
Na moim biurku stoi koślawym pismem karteczka- przypominajka. Coś o marzeniach
W środku emocje się kotłują. Nie wypuszczam ich na zewnątrz. Muszę się mocno starać, zeby wyszły. Powstaje frustracja. A potem krzyk, płacz. Potem zmęczenie cały dzień. Niemoc bezsilność.
I tak w kółko. Dzień za dniem.
Chce się odstawić leki.
Ale nie można.
Zostaje mi zmienić leki.
To już jest pogrzeb za życia. Chyba że uda ci się z tego życia wyślizgnąć. Ogólnie, nie polecam.
uśmiechasz się bo masz dobrane leki, chcesz chodzić do pracy, śmiać się, bawić.
chorujesz od małego i nie znasz innego życia. Marzysz o zdrowiu. Bo jak ono będzie to będzie praca, zabawa, śmiech.
Na moim biurku stoi koślawym pismem karteczka- przypominajka. Coś o marzeniach
W środku emocje się kotłują. Nie wypuszczam ich na zewnątrz. Muszę się mocno starać, zeby wyszły. Powstaje frustracja. A potem krzyk, płacz. Potem zmęczenie cały dzień. Niemoc bezsilność.
I tak w kółko. Dzień za dniem.
Chce się odstawić leki.
Ale nie można.
Zostaje mi zmienić leki.
