11 godzin(y) temu, PID: 879659
bardzo dużo cierpiałem w życiu,. w szkole się nade mną znęcano, bo byłem inny, bo miałem zespół aspergera. w domu znęcano się nade mną fizycznie. w wieku nastoletnim przestali, ale nadal znęcają się nade mną psychicznie, moi rodzice są niezwykle narcystyczni i socjopatyczni, śmiali się z mojego cierpienia. nikt mnie nie rozumiał i nie rozumie.
przeżyłem niezwykle dużo traumy w szpitalu psychiatrycznym. nie da się opisać jakie to było cierpienie
dlatego w wieku 16 lat zacząłem brać narkotyki - zamawiałem je z sieci Tor, w darknecie można łatwo zarobić więc miałem wystarczająco kryptowalut. głównie były to leki ale były też narkotyki - dihydrokodeina, morfina, klonazepam, lsd, 2cb, MDMA (najlepsze uczucie jakie można przeżyć).
chodziłem dużo po aptekach jako nastoletek - głównie po thiocodin (kodeina) i acodin/tussidex (dekstrometorfan).
Acodin bardzo mi się spodobał... Jestem od niego uzależniony. Planuję zakończyć swoje życie przez przedawkowanie dekstrometorfanu, ale nie mam na razie pieniędzy więc nie jestem w stanie nagłego zagrożenia życia
rozwinęły mi się objawy c-ptsd i zaburzenia osobowości borderline. borderline to największa kur.wa piekło jakie można przeżyć: 50-70% osób z borderem podejmuję próby samobójcze. żyjąc z borderline odczuwam niewyobrażalny ból. wyobraźcie sobię że wasz mózg krzyczy najgłośniej jak się da. czuje się często będąc w stanie jakbym miał kur** rozp**rdolić sobie łeb. jednocześnie odczuwa się pustkę
przeżyłem również traume seksualną ale nikt mi nie wierzy bo jestem chłopakiem więc to nie możliwe żebym tego doświadczył prawda? to nadal mnie boli
jestem tutaj forumowym ćpunkiem. i to prawda. tylko biorę narkotyki by uciec od traumy i bólu.
jestem przynajmniej dumny że w wieku 17 lat byłem w pierwszym związku i zaruchałem. byłem z osobą która była niezwykle empatyczna - tylko tak naprawdę udawała że mnie kocha z
*nej litości. zerwanie to był niewyobrażalny ból, przeżywając tak dużo traumy bardzo się do niej przywiązałem a przez bordera miałem i mam ekstremalnie duży lęk przed porzuceniem. potem byłem w związku z inną sobą ale jesteśmy chyba przyjaciółmi, ale teraz zobaczyłem że ta osoba tak naprawdę ma mnie gdzieś, nie odpisuje jak jest dostępna.
Chciałbym tylko zapytać dlaczego ja muszę tak cierpieć? Co ja zrobiłem? Poświęciłem się wiele razy dla innych, jestem niezwykle empatyczny.
Niby schizofrenia to najboleśniejsza choroba psychiczna, ale osobiście się nie zgadzam bo byłem w stanie identycznym jaki jest u schizofreników poprzez przedawkowanie mefedronu.
Chciałbym tylko jeszcze trochę powiedzieć o borderline. My nie jesteśmy manipulowani. Samookaleczanie i grożenie samobójstwem to jest wołąnie o pomoc. Nie jesteśmy ćpunami - to znaczy może jesteśmy ale nie dlatego że kochamy ćpać. To jest ucieczka przed traumą i niewyobrażalnym bólem. I przez to nie otrzymujemy pomocy medycznej. Czasami są chwilę gdy naprawdę potrzebujemy benzodiazepin. Ale mamy łatkę ćpuna więc dostajemy hydroksyzyne. Widziałem jak insekty pełzały po moim ciele i ekstremalnie się bałem, ale personel szpitala uznał że wymuszam benzo. Ja nawet mówiłem że chcę leki przeciwpsychotyczne. W szpitalach psychiatrycznych jesteśmy (a przynajmniej ja byłem) traktowany jak
. Zamiast pomocy: izolatka, spanie na materacu, zamknięcie w izolatce, odebranie wszystkich przywilejów. I to niby dla mojego dobra... Gdy się samookaleczałem lub miałem próby samobójcze robiono sobie z tego żarty. Osoby z borderlinem po prostu chcą być kur*a kochane
Na koniec:
- Jeśli rekomendujecie by zadzwonił do jakiejś linii dla samobójców: po pierwsze raz mnie wyśmiano, po drugie to właśnie przez szpitale psychiatryczne przeżyłem największą traumę
- Jeśli polecacie napisanie do przyjaciela: najwidoczniej ich kur*a nie mam j
- Jeśli polecacie psychiatrę: rodzice nie chcą prywatnie albo recepty przez internet. I tak mi nic nie dadzą
- Jeśli waszym argumentem jest to, że moi rodzice będą cierpieć - TO CHYBA NIE BO WIELOKROTNIE MÓWILI BYM SIĘ ZABIŁ
przeżyłem niezwykle dużo traumy w szpitalu psychiatrycznym. nie da się opisać jakie to było cierpienie
dlatego w wieku 16 lat zacząłem brać narkotyki - zamawiałem je z sieci Tor, w darknecie można łatwo zarobić więc miałem wystarczająco kryptowalut. głównie były to leki ale były też narkotyki - dihydrokodeina, morfina, klonazepam, lsd, 2cb, MDMA (najlepsze uczucie jakie można przeżyć).
chodziłem dużo po aptekach jako nastoletek - głównie po thiocodin (kodeina) i acodin/tussidex (dekstrometorfan).
Acodin bardzo mi się spodobał... Jestem od niego uzależniony. Planuję zakończyć swoje życie przez przedawkowanie dekstrometorfanu, ale nie mam na razie pieniędzy więc nie jestem w stanie nagłego zagrożenia życia
rozwinęły mi się objawy c-ptsd i zaburzenia osobowości borderline. borderline to największa kur.wa piekło jakie można przeżyć: 50-70% osób z borderem podejmuję próby samobójcze. żyjąc z borderline odczuwam niewyobrażalny ból. wyobraźcie sobię że wasz mózg krzyczy najgłośniej jak się da. czuje się często będąc w stanie jakbym miał kur** rozp**rdolić sobie łeb. jednocześnie odczuwa się pustkę
przeżyłem również traume seksualną ale nikt mi nie wierzy bo jestem chłopakiem więc to nie możliwe żebym tego doświadczył prawda? to nadal mnie boli
jestem tutaj forumowym ćpunkiem. i to prawda. tylko biorę narkotyki by uciec od traumy i bólu.
jestem przynajmniej dumny że w wieku 17 lat byłem w pierwszym związku i zaruchałem. byłem z osobą która była niezwykle empatyczna - tylko tak naprawdę udawała że mnie kocha z

Chciałbym tylko zapytać dlaczego ja muszę tak cierpieć? Co ja zrobiłem? Poświęciłem się wiele razy dla innych, jestem niezwykle empatyczny.
Niby schizofrenia to najboleśniejsza choroba psychiczna, ale osobiście się nie zgadzam bo byłem w stanie identycznym jaki jest u schizofreników poprzez przedawkowanie mefedronu.
Chciałbym tylko jeszcze trochę powiedzieć o borderline. My nie jesteśmy manipulowani. Samookaleczanie i grożenie samobójstwem to jest wołąnie o pomoc. Nie jesteśmy ćpunami - to znaczy może jesteśmy ale nie dlatego że kochamy ćpać. To jest ucieczka przed traumą i niewyobrażalnym bólem. I przez to nie otrzymujemy pomocy medycznej. Czasami są chwilę gdy naprawdę potrzebujemy benzodiazepin. Ale mamy łatkę ćpuna więc dostajemy hydroksyzyne. Widziałem jak insekty pełzały po moim ciele i ekstremalnie się bałem, ale personel szpitala uznał że wymuszam benzo. Ja nawet mówiłem że chcę leki przeciwpsychotyczne. W szpitalach psychiatrycznych jesteśmy (a przynajmniej ja byłem) traktowany jak

Na koniec:
- Jeśli rekomendujecie by zadzwonił do jakiejś linii dla samobójców: po pierwsze raz mnie wyśmiano, po drugie to właśnie przez szpitale psychiatryczne przeżyłem największą traumę
- Jeśli polecacie napisanie do przyjaciela: najwidoczniej ich kur*a nie mam j
- Jeśli polecacie psychiatrę: rodzice nie chcą prywatnie albo recepty przez internet. I tak mi nic nie dadzą
- Jeśli waszym argumentem jest to, że moi rodzice będą cierpieć - TO CHYBA NIE BO WIELOKROTNIE MÓWILI BYM SIĘ ZABIŁ