30 Gru 2015, Śro 0:42, PID: 500666 
	
	
	
		patrzyć w oczy można, i to dobra cecha pokazuje pewność, ale też moim zdaniem nie można z nią przesadzać
	
	
	
	
	
| 
	 
		
		
		 30 Gru 2015, Śro 0:42, PID: 500666 
	
	 
	
		patrzyć w oczy można, i to dobra cecha pokazuje pewność, ale też moim zdaniem nie można z nią przesadzać
	 
	
	
	
	
		
		
		 30 Gru 2015, Śro 19:12, PID: 500950 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Gru 2015, Śro 20:01 przez 123user.)
	
	 
	
		Nie lubię patrzeć drugiej osobie w oczy. Nawet najbliższej rodzinie. W czasie rozmowy najlepiej odwróciłbym głowę gdzieś w drugą stronę. Ale ponieważ zdaję sobie, że to byłoby niegrzeczne to doszedłem do kompromisu i wpatruję się rozmówcy np. w nos lub usta, tylko byleby nie w oczy. 
	
	
	
	
Dodatkowo w trakcie np. publicznych prezentacji nie lubię wpatrywać się tłum ludzi. Zawsze skupiam wtedy wzrok na ekranie laptopa. 
		
		
		 31 Gru 2015, Czw 18:21, PID: 501264 
	
	 
	
		Patrzę ludziom tak długo w oczy bez mrugnięcia,aż spuszczą wzrok
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Gru 2015, Czw 21:04, PID: 501318 
	
	 
	
		Ja mam zwykle problem z patrzeniem w oczy, gdy zapadnie niezręczna cisza i nie wiem co powiedzieć  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 31 Gru 2015, Czw 22:45, PID: 501346 
	
	 
	
		gdzies kiedys wycyztalam magiczna rade- ze niby mozna patrzec w to miejsce miedzy oczami , a wtedy ktos mysli ze mu patrzysz w oczy i tak, ale nie wiem czy sie wtedy zeza nie robi.
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Gru 2015, Czw 23:14, PID: 501360 
	
	 
	
		Też mam z tym spory problem, może nie jest tak źle jak kiedyś kiedy nawet przez chwilkę nie mogłem komuś patrzeć w oczy, teraz może jest troszkę lepiej, te parę sekund wytrzymam ale po chwili i tak muszę gdzieś głowę odwrócić, znaleźć jakiś nowy cel do obserwacji, chodzi mi o sytuacje kiedy z kimś rozmawiam bo nie mam problemu żeby jakiemuś obcemu przechodniowi na ulicy spojrzeć w oczy.
	 
	
	
	
	
		
		
		 03 Sty 2016, Nie 0:46, PID: 502496 
	
	 
	
		Raczej nie mam z tym problemu, już wolę patrzeć komuś w oczy żeby  odczytywać emocje bo to mi ułatwia prowadzenie rozmowy. 
	
	
	
	
Natomiast nie lubię jak ktoś mi patrzy w oczy bo boję się, że druga osoba z kolei odczyta mnie, wyczuje, po spojrzeniu, że się boję, tak się nawet zdarzało, a akurat w moich oczach widać lęk nawet jak po głosie, mimice twarzy tego nie widać. 
		
		
		 03 Sty 2016, Nie 18:14, PID: 502742 
	
	 
	
		Ja zazwyczaj tylko tak zerkam mimochodem. Chociaż ostatnio był u mnie ksiądz na kolędzie, zadawał różne pytania i ciągle mi się patrzył w oczy, a ja, żeby nie wyglądać na skrępowaną, też się na niego gapiłam. To był taki test dla mnie, czy dam radę. Dałam.
	 
	
	
	
	
		
		
		 03 Sty 2016, Nie 23:26, PID: 502874 
	
	 
	bajabongo napisał(a):gdzies kiedys wycyztalam magiczna rade- ze niby mozna patrzec w to miejsce miedzy oczami , a wtedy ktos mysli ze mu patrzysz w oczy i tak, ale nie wiem czy sie wtedy zeza nie robi. o kurde musze wypróbować !! Mój wzrok zwykle wędruje po ścianach, sufitach, za okno....  ops:
	
		
		
		 04 Sty 2016, Pon 0:13, PID: 502900 
	
	 
	
		Praktycznie to patrzymy tylko w oko, jedno oko, natomiast to umysł tworzy iluzję, że oba prostopadle do każdego.
	 
	
	
	
	
		
		
		 31 Sty 2016, Nie 15:37, PID: 511940 
	
	 
	
		Patrzę prosto w oczy i czasami nawet długo a czasami ucieknę jak pipka  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 01 Lut 2016, Pon 0:32, PID: 512226 
	
	 
	
		Ja tez. Dla mnie ciagle patrzenie komus w oczy to kosmos. Wiele rzeczy przeskocze w relacjach miedzyludzkich, ale to jest megatrudne. Umialbym cala mase w teorii trudniejszych rzeczy, skracac dystans, czasem naturalnie i bez trudu, ale tego akurat nawet nie probuje.
	 
	
	
	
	
		
		
		 01 Lut 2016, Pon 2:29, PID: 512274 
	
	 
	
		dlt
	 
	
	
	
	
		
		
		 01 Lut 2016, Pon 3:15, PID: 512280 
	
	 
	
		To ja predzej facetom, konfrontacyjnie, bez slow, dziewczynom... to jakies takie intymne jednak, nie ma szans, w ogole jak mam rozmawiac to musze uciekac wzrokiem. Wada fabryczna, juz nie probuje z tym walczyc nawet, to karkolomne.
	 
	
	
	
	
		
		
		 09 Lut 2016, Wto 11:57, PID: 514344 
	
	 
	
		No wada fabryczna, zawsze myślę że jak ktoś mi patrzy w oczy to już widzi wszystko o mnie, a przede wszystkim moje uczucia, które chcę oczywiście schować przed światem. No i że zobaczy ten lęk, który mam w sobie. Z daleka to jeszcze popatrze komus w oczy, ale z bliska to już tortura prawie.
	 
	
	
	
	
		
		
		 09 Lut 2016, Wto 13:50, PID: 514356 
	
	 
	Anitax napisał(a):Z daleka to jeszcze popatrze komus w oczy, ale z bliska to już tortura prawie. Gdy spotkają się spojrzenia z dalszej odległości, to potrafi być nie mniejszą torturą... Zastanawiam się nad genezą lęku przed patrzeniem w oczy - jak często to niechęć do sprowokowania kogoś, kto może odebrać to np. jako coś uporczywego, napastliwego, a jak często przejaw rażąco niskiej samooceny. U mnie obstawiam że to przez wrażliwość na bodźce - częściowo pewnie genetyczną, częściowo wyuczoną. 
		
		
		 09 Lut 2016, Wto 19:31, PID: 514472 
	
	 
	
		Najgorsze jest rozmawianie z kimś w 4 oczy
	 
	
	
	
	
		
		
		 15 Lut 2016, Pon 4:30, PID: 515652 
	
	 
	
		Ja to nawet mojej siostrze nie mogę za długo patrzeć w oczy jak rozmawiamy... Tak samo z szefem w firmie. Nie wspomnę już o sytuacjach np w autobusie kiedy przebiegnę wzrokiem po twarzy jakiejś ładnej dziewczyny a ona czasem podchwyci wzrok i zaczyna patrzeć. Zaraz opuszczam łeb i najchętniej rzuciłbym się na hamulec awaryjny, ale zazwyczaj jest za duży tłok w autobusie  
	
	
	
	
 
	
		
		
		 05 Mar 2016, Sob 10:01, PID: 519900 
	
	 
	
		Bezproblemowo patrzę w oczy, kiedy słucham. Kiedy mówię, błądzę spojrzeniem naokół, bo kontakt wzrokowy nie pozwala mi się skupić na kleceniu zdań. Z pewnością osłabia to siłę przekazu, więc muszę poćwiczyć nad podzielnością uwagi.
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Mar 2016, Nie 18:39, PID: 520522 
	
	 
	
		Ja też raczej nie mam z tym problemu. Natomiast jeśli ktoś mi nie patrzy w oczy kiedy rozmawiamy nie ukrywam, że mnie to trochę frustruje, zupełnie jakby miał mnie gdzieś
	 
	
	
	
	
		
		
		 06 Mar 2016, Nie 18:45, PID: 520526 
	
	 
	świr napisał(a):Ja też raczej nie mam z tym problemu. Natomiast jeśli ktoś mi nie patrzy w oczy kiedy rozmawiamy nie ukrywam, że mnie to trochę frustruje, zupełnie jakby miał mnie gdzieśHa! a dla mnie to i tak źle, i tak źle ktoś mi patrzy w oczęta, to się od razu peszę i pąsowieję ciut na twarzy jak czerwone jabłuszko dojrzewające w słoneczku( a przynajmniej mam takie uczucie), pocę się etc. a jak nie patrzy, to się zastanawiam czy patrzeć, czy nie...   taki trudny żywot fobiczny  mt086
	
		
		
		 06 Mar 2016, Nie 21:21, PID: 520552 
	
	 
	Aloha123 napisał(a):świr napisał(a):Ja też raczej nie mam z tym problemu. Natomiast jeśli ktoś mi nie patrzy w oczy kiedy rozmawiamy nie ukrywam, że mnie to trochę frustruje, zupełnie jakby miał mnie gdzieśHa! a dla mnie to i tak źle, i tak źle ktoś mi patrzy w oczęta, to się od razu peszę i pąsowieję ciut na twarzy jak czerwone jabłuszko dojrzewające w słoneczku( a przynajmniej mam takie uczucie), pocę się etc. a jak nie patrzy, to się zastanawiam czy patrzeć, czy nie... nie gol sie przez jakis czas, wtedy nikt Ci głowy zawracał nie bedzie. 
		
		
		 06 Mar 2016, Nie 21:32, PID: 520556 
	
	 
	Kaligula napisał(a):No na razie to jeszcze nie mam czego golic... A szkodaAloha123 napisał(a):świr napisał(a):Ja też raczej nie mam z tym problemu. Natomiast jeśli ktoś mi nie patrzy w oczy kiedy rozmawiamy nie ukrywam, że mnie to trochę frustruje, zupełnie jakby miał mnie gdzieśHa! a dla mnie to i tak źle, i tak źle ktoś mi patrzy w oczęta, to się od razu peszę i pąsowieję ciut na twarzy jak czerwone jabłuszko dojrzewające w słoneczku( a przynajmniej mam takie uczucie), pocę się etc. a jak nie patrzy, to się zastanawiam czy patrzeć, czy nie...  | 
| 
				
	 |