17 Lut 2020, Pon 17:51, PID: 815923 
	
	
	
		Czesc jestem z chłopakiem ponad rok on jest bardzo otwarty na ludzi potrafi z kazdym swobodnie rozmawiac ma wielu znajomych ja jestem zupełnie inna spokojna zamknięta w sobie mam mało znajomych zero przyjaciół on ciągle nalega bysmy gdzies wychodzili spotykali sie z jego znajomymi rodziną ja niechce bo czuje sie wśród nich zle nieswojo niepotrafie sie odezwac jestem spięta zdenerwowana odpowiadam tylko jak ktos mnie o cos zapyta coraz bardziej mnie to meczy po takich spotkaniach zawsze zastanawiam sie czy ten związek ma sens on zapewnia mnie ze mnie kocha ale wiem że jemu to przeszkadza ze nie jestem otwarta a ja juz niewiem co mam z tym robic ...
	
	
	
	
	
 PhS
			
	
 Jesteśmy tylko ludźmi a nie księżniczkami i księciami z bajek, zawsze nam coś w drugiej osobie nie pasuje. Jak nie to, że jest za bardzo/za mało towarzyska to nałogi/bałaganiarstwo/niedojrzałość/wygląd albo setki innych rzeczy. Ty masz chłopaka, który (przynajmniej wg tego co mówi) cię kocha i nie przeszkadza mu to jaka jesteś. Widać też, że jesteś dla niego ważna bo przecież mógłby wychodzić sam, spotykać się z rodziną i przyjaciółmi sam a jednak chce z tobą. Może też niepokoić go trochę to, że jesteś - jak piszesz - zamknięta w sobie, brak znajomych i może z tego też powodu chce wyciągać cię do ludzi, żebyś nie siedziała sama? Jedno jest pewne, musicie się starać się zaakceptować tą różnicę charakterów, on powinien zostawiać ci trochę przestrzeni i spokoju dla siebie podobnie jak ty nie powinnaś mu ograniczać kontaktów z kimś dlatego że sama nie masz ochoty gdzieś wyjść. Z drugiej strony myślę, że powinniście dążyć do tego żeby wspólnie fajnie spędzać czas, nie żeby jedna osoba zaczęła chodzić po znajomych czy imprezach a druga zostawała w domu. Pozytyw jest na pewno taki, że w przypadku braku znajomych, taka druga osoba która jest bardziej otwarta i ciągle gdzieś chce wyciągać z domu zadba o towarzystwo a może i pomoże nawiązać jakieś fajne znajomości (nie ma się co oszukiwać - to jednak ważne, nie ważne jak spokojną i introwertyczną osobą się jest)
	
 . Jednakże pracujemy nad tym, aby lepiej się komunikować i lepiej spędzać czas razem. Autorka wątku miała podobny problem, ale w "drugą stronę" to ona była osobą, która nie za bardzo chciała wychodzić ze swoim chłopakiem, a ja chciałam swojego wyciągnąć z domu. Próbowałam zrozumieć jej perspektywę choć w jakiejś części, gdyż jest ona całkowicie odmienna od mojej. A tak swoją drogą, to nie trzeba "wychodzić do ludzi" dosłownie, można w Internecie. Ja swojego znalazłam na forum (ale niestety nie tym), a zaczęło się od zamieszczenia przez niego posta w wątku "Poznajmy się", gdzie forumowicze umieszczali swoje "ogłoszenia matrymonialne"  
	
 zastanawiam się, czy w ogóle istnieje odpowiednia "konfiguracja"? Fobicy zwykle w większości są introwertykami i mówią, że nie mogliby być z ekstrawertykiem, bo jak autorka tematu czuliby się w jakiś sposób niekomfortowo. A ja jestem fobiczką w związku z  co prawda niefobikiem ale introwertykiem i w sumie mam podobny problem do jednej z przedmówczyń - tak trochę mi brakuje takiego dynamizmu, żeby mnie wyciągnął z domu, do ludzi, a tak to jeden monotematyczny klimacik u nas... Introwertyk z fobiczką się kiszą we własnym sosie tak trochę