30 Paź 2019, Śro 12:32, PID: 809199 
	
	
	
		Hejka,
co sądzicie o otwartych związkach/małżeństwach, tj. takich, w których pojęcie zdrady nie istnieje, a partnerzy mają dowolność w randkowaniu/seksie pozamałzeńskim? Wyobrażacie sobie siebie w takim związku? A jeśli w takowym jesteście, to dlaczego zdecydowaliście się na taką formę relacji? Idąc nieco dalej: da się oddzielić seks od uczuć (co, chyba, powinno być podstawą takiej relacji? a może coś innego?)? Co jest potrzebne w budowaniu takiej relacji, a jakie cechy/okoliczności mogą wg Was przeszkadzać?
Ogólnie te pytanka to tylko taka stymulacja, wszelkie refleksje/ przemyślenia/ doświadczenia wokół kwestii otwartych związków mogą się znaleźć w tym temacie.
(Jeśli zdublowalam temat to sorki, ale obiecuję, że używałam opcji szukaj najlepiej, jak mogłam.)
	
	
	
	
co sądzicie o otwartych związkach/małżeństwach, tj. takich, w których pojęcie zdrady nie istnieje, a partnerzy mają dowolność w randkowaniu/seksie pozamałzeńskim? Wyobrażacie sobie siebie w takim związku? A jeśli w takowym jesteście, to dlaczego zdecydowaliście się na taką formę relacji? Idąc nieco dalej: da się oddzielić seks od uczuć (co, chyba, powinno być podstawą takiej relacji? a może coś innego?)? Co jest potrzebne w budowaniu takiej relacji, a jakie cechy/okoliczności mogą wg Was przeszkadzać?
Ogólnie te pytanka to tylko taka stymulacja, wszelkie refleksje/ przemyślenia/ doświadczenia wokół kwestii otwartych związków mogą się znaleźć w tym temacie.
(Jeśli zdublowalam temat to sorki, ale obiecuję, że używałam opcji szukaj najlepiej, jak mogłam.)
 PhS

			
	
 To nie czasy na miłość romantyczną, trzeba sobie troszkę poużywać. Do Sodomy i Gomory jeszcze daleko, bo w stosunku do zoofilii czy kaziroctwa lewica jeszcze nie walczy o tolerancję.
 czy o ciężkiej aurze koloru brązowego i czarnego, mocno związanej z trzecim wymiarem.
	
p czy ta otwartość miałaby polegać na kompletnej ignorancji tego z kim sypia nasz partner i nie wnikanie w jego sprawy lozkowe? Ale znowu pytanie co to za otwartość?