16 Kwi 2021, Pią 8:18, PID: 840799 
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Kwi 2021, Pią 9:02 przez Danna.)
	
	
	(15 Kwi 2021, Czw 23:39)zbyszek93 napisał(a):(15 Kwi 2021, Czw 23:33)Zasió napisał(a): Taa.. aw szkole średniej to nikt o studiach nie mówił przez trzy lata, co nie? I nie wybierało się przedmiotów na maturze? Nie słyszałeś o czymś takim jak uniwersytet? Ani o profesorach?Ale ja naprawdę nie żartuję. Zresztą ja nie potrafię kłamać. To było bardzo słabe technikum i naprawdę nikt nie mówił o studiach ani o jakichkolwiek przedmiotach dodatkowych. Nikomu tam na maturze nie zależało (patrząc na wyniki próbnej matury, gdzie zdały 2 osoby na jakieś 30) i wszyscy koncentrowali się tylko na egzaminie zawodowym (ja go nie zdałem i zawodu jak już pisałem nie mam). Ja naprawdę piszę całkowicie serio. Nikt nic nie mówił. Nie wiem jak poszły prawdziwe matury, ale jeśli zdało ją chociaż 5 osób to raczej był cud. Cudem jest również jeśli ktokolwiek z mojej klasy poszedł na studia. Z ok. 30 osób z mojej klasy zagrożenie z matematyki miało jakieś 25 minimum, w każdym jednym semestrze. Dobra, nie ma sensu ciągnąć tego wątku, na studia mogę iść w każdym wieku, mimo wszystko nic straconego jeszcze.
No fajnie tak sobie pożartować i pozmyślać, ale bez przesady
Teoretycznie można iść na studia w każdym wieku, a w praktyce niekoniecznie. Połączenie studiów i pracy jest wymagające. Trzeba być wytrwałym, pracowitym, zorganizowanym, zdeterminowanym.
 PhS

 nie uznawalabym tego za bycie przegrywem,po prostu mało stresująca praca. Ja też pewnie skończę na bezstresowym sprzątaniu albo na ochronie xD a inni zapieprzaja w korpo,mój chłopak ma już dość tam tej harówy,przychodzi z pracy i narzeka,po pracy uczy się do pracy bo musi się dokształcać ,nie ma praktycznie życia i ciężko mu poświęcić czas dla mnie,dla bliskich bo się ciągle musi uczyć xD no nie wiem więc czy to jest takie super jak mówisz,być kimś tak? Ja tam wolę bezstresowe życie niż za+
 jak korposzczur albo użeranie się z ludźmi ,to wszystko nie jest takie super jak Ci się wydaje 
			
 z tego mam, nawet z kasą z malutkiego mieszkania po babci, bo tak poszybowały w górę ceny mieszkań, że bez horrendalnej w stosunku do zarobków wysokości kredytu na własny start mnie nie stać, z moją pensją (a nie 4,5k na rękę) kredyt (albo najem) + jedzenie pochłonęłyby prawie wszystko. 