06 Cze 2018, Śro 17:08, PID: 749161
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Cze 2018, Śro 17:10 przez Ocheeva.)
Czy to jest normalne? Czy to nerwica lękowa?
Witam. Od pewnego czasu zastanawiam się nad sobą. Nie dawno skończyłam studia. Parę miesięcy szukałam pracy. W trakcie szukania miewałam stany obojętności i czasem czułam się przygnębiona, niepotrzebna nikomu a nawet samotna. Miałam wrażenie, że nikt mnie nie zatrudni, bo jestem głupia i do niczego się nie nadaję. 2 tyg. temu odbyłam rozmowę w jednej z firm, gdzie wysłałam CV. Udało się, przyjeli mnie, moja pierwsza poważna praca w życiu. Niestety mam głupią naturę, że wszystkim się przejmuję - czasem bardzo dosadnie, wręcz wyolbrzymiam sobie problemy, których może nawet w rzeczywistości nie ma. Im bliżej zbliżałam się do tego dnia tym więcej myślałam o pracy (jacy będą ludzie? czy mnie zaakceptują? czy wyjdę na głupka? itp). W nocy (parę godzin przed pracą) nie mogłam z tego stresu spać. Serce biło mi tak szybko, że bałam się, iż za chwilę dostanę zawał. Oczywiście starałam się uspokoić myślami, że wszystko będzie dobrze, jak nie ta praca to inna, ale nic nie pomagało. To było straszne. Miałam jeszcze dwie takie podobne sytuacje. Pierwszy raz w dniu przed obroną ( studia) i drugi raz w dniu przed rozmową kwalifikacyjną - tylko, że wtedy ten lęk nie był aż tak nasilony. W pierwszym dniu pracy czułam się fatalnie. Przez pierwsze 3h serce waliło mi jak młot a nawet co jakiś czas robiło mi się niedobrze. Koszmar. Na szczęście później wszystko się unormowało.
Dodam, iż jestem osobą introwertyczną obłożoną różnymi lękami. Staram się funkcjonować jak normalny człowiek, ale jest mi ciężko. Dużo rzeczy się boję m.in. nowych sytuacji nad którymi nie mam kontroli, ludzi i wielu jeszcze innych rzeczy. Smutne jest to, iż jestem taaak ograniczona przez własne lęki, że jestem zmuszona rezygnować z niektórych rzeczy np. nie mogę jechać na koncert, który ma się odbyć w innym mieście, bo boję się jechać samochodem w miejsca mi nieznane.
Jest mi wstyd o tym mówić przed moją rodziną czy przyjaciółmi, bo boję się, że wyjdę na nienormalną. Zastanawiam się czy nie wybrać się czasami do psychologa lub może nawet...psychiatry.
Czy też macie takie lęki?
Witam. Od pewnego czasu zastanawiam się nad sobą. Nie dawno skończyłam studia. Parę miesięcy szukałam pracy. W trakcie szukania miewałam stany obojętności i czasem czułam się przygnębiona, niepotrzebna nikomu a nawet samotna. Miałam wrażenie, że nikt mnie nie zatrudni, bo jestem głupia i do niczego się nie nadaję. 2 tyg. temu odbyłam rozmowę w jednej z firm, gdzie wysłałam CV. Udało się, przyjeli mnie, moja pierwsza poważna praca w życiu. Niestety mam głupią naturę, że wszystkim się przejmuję - czasem bardzo dosadnie, wręcz wyolbrzymiam sobie problemy, których może nawet w rzeczywistości nie ma. Im bliżej zbliżałam się do tego dnia tym więcej myślałam o pracy (jacy będą ludzie? czy mnie zaakceptują? czy wyjdę na głupka? itp). W nocy (parę godzin przed pracą) nie mogłam z tego stresu spać. Serce biło mi tak szybko, że bałam się, iż za chwilę dostanę zawał. Oczywiście starałam się uspokoić myślami, że wszystko będzie dobrze, jak nie ta praca to inna, ale nic nie pomagało. To było straszne. Miałam jeszcze dwie takie podobne sytuacje. Pierwszy raz w dniu przed obroną ( studia) i drugi raz w dniu przed rozmową kwalifikacyjną - tylko, że wtedy ten lęk nie był aż tak nasilony. W pierwszym dniu pracy czułam się fatalnie. Przez pierwsze 3h serce waliło mi jak młot a nawet co jakiś czas robiło mi się niedobrze. Koszmar. Na szczęście później wszystko się unormowało.
Dodam, iż jestem osobą introwertyczną obłożoną różnymi lękami. Staram się funkcjonować jak normalny człowiek, ale jest mi ciężko. Dużo rzeczy się boję m.in. nowych sytuacji nad którymi nie mam kontroli, ludzi i wielu jeszcze innych rzeczy. Smutne jest to, iż jestem taaak ograniczona przez własne lęki, że jestem zmuszona rezygnować z niektórych rzeczy np. nie mogę jechać na koncert, który ma się odbyć w innym mieście, bo boję się jechać samochodem w miejsca mi nieznane.
Jest mi wstyd o tym mówić przed moją rodziną czy przyjaciółmi, bo boję się, że wyjdę na nienormalną. Zastanawiam się czy nie wybrać się czasami do psychologa lub może nawet...psychiatry.
Czy też macie takie lęki?
PhS
To kwestia schematów myślenia i czasu. Pracuję już trochę i póki co czuje się dobrze w nowej pracy. Okazało się, że "nie taki diabeł straszny jak go opisują". Fakt początek był trudny i obawy nadal są, ale na razie jakoś sobie radzę. Może wyolbrzymiłam sprawę i w mówiłam sobie jakieś brednie.
) . Często jest tak, że promotorzy podają parę dni przed obroną pytania jakie pojawią się na niej a wtedy ustalają to indywidualnie z studentem - jest to co prawda nielegalne, ale często praktykowane dlatego warto się później jakoś dyskretnie popytać promotora lub nawet lepiej roczników wyżej, jak to u nich wyglądało. Nie zawsze mogą podać wszystko "na tacy", bo może być tak, że dostaniesz jedno lub dwa pytania.
nakierowywać na właściwą odpowiedź. Tak więc nie ma się czego obawiać ani pracy dyplomowej ani systemu plagiatowego ani obrony. Wiadomo, że jak ktoś podchodzi do wszystkiego na poważnie to będzie się denerwował, "bo może jednak nie będzie tak jak ludzie mówią" , ale mówię Ci to z własnego doświadczenia
i życzę powodzenia