14 Maj 2009, Czw 14:58, PID: 148991 
	
	
	
		I po raz kolejny post pelen placzu i lamentu. No fakt, trzeba wiecej radosci, ale czasami jak tak czlowiek walczy ze wszystkim, ma dosc po prostu. Nie chce sie zabic, chce walczyc, wiem ze mozna inaczej zyc, jest we mnie wiara za cos sie zmieni...najgorsze sa te objawy somatyczne, ktore doskonale pewnie znacie. Chodzi mi o podniesione cisnienie, problem z mowieniem, pocenie itd. To jest taki pierd**** paradoks, ze jak czegos bardzo chce, zalezy mi na czyms to to spiepsze z powodu stresu. Od 4 lat siedze w domu, zdalam mature i nie wiem, co dalej...Chce isc na studia ale boje sie wystepow
 bliscy mowia, ze jestem frajerka, atrakcyjna, zdolna i marnuje sie na wlasna prosbe...łatwo im mowic. Moze leniwa, nie chce pomoc rodzinie - to chyba boli najbardziej
 najpierw boli, pozniej zamienia sie w agresje. Jest we mnie duzo negatywnych uczuc, czuje ze one mnie zniszcza jak czegos nie zrobie ze soba.
	
	
	
	
	
 bliscy mowia, ze jestem frajerka, atrakcyjna, zdolna i marnuje sie na wlasna prosbe...łatwo im mowic. Moze leniwa, nie chce pomoc rodzinie - to chyba boli najbardziej
 najpierw boli, pozniej zamienia sie w agresje. Jest we mnie duzo negatywnych uczuc, czuje ze one mnie zniszcza jak czegos nie zrobie ze soba.
	
 PhS
 
.
	
 Jesli chodzi o ten strach mam na mysli wszelki strach zwiazany ze szkola, tzn referaty, egzaminy, boje sie nawet tam isc i zapisac
 
 Jak slysze slowo referat, scenki, prezentacja to az mnie pot zimny oblewa
	
 

ć ich. Moja kochana mama powiedziała mi kiedyś, że żyję we własnym świecie i ma rację... i, 
, dobrze mi z tym! Zadajcie sobie pytanie, ludziska kochane: po co to wszystko? Żeby móc bez oporów przemawiać do kilkuset ludzi? Bo nauczycielka wybrała mnie do teatrzyku, więc muszę coś z tym zrobić? A może boisz się, że nie znajdziesz tego jedynego czy tej jedynej, nie będziesz miał/a dzieci i umrzesz w samotności, hę? Nie bój się. Jesteśmy tak niepowtarzalni, że kiedyś w końcu musimy trafić na swoją druga połówkę. Praca? Jestem pewien, że znajdziesz coś ciekawego, jeśli nie w Polsce, to na drugim końcu świata. A jeśli nie? A jeśli nie, to kombinujemy, bo to jako naród umiemy robić 
 I na koniec optymistyczna nutka: po tym jak przestałem chodzić do szkoły - mój problem zmalał. Wcześniej byłem kłębkiem nerwów, teraz jestem jak Dalajlama. I do sklepu od czasu do czasu pójdę