19 Sie 2017, Sob 19:18, PID: 709508 
	
	
	
		Cześć mam poważny problem otóż jestem na 3 roku - miałem urlop dziekański, do sedna muszę zrobić praktyki ok 100h i chyba przez to rzucę studia lęk jest tak silny że po prostu myśląc nawet o tym jestem przerażony, chciałbym dokończyć to ostatni rok już 2 lata robiłem z siebie pośmiewisko na tych nieszczęsnych prezentacjach, swoje się nastresowałem i szkoda jak cały ten wysiłek pójdzie na marne. Dodam że z racji mojego kierunku praktyki muszą być odbyte w jakimś Mow'ie, ognisku wychowawczym, wiezieniu itd. Boje się najbardziej tego że przez fobie często nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa żyje sam i umrę pewnie też sam, w stresowych sytuacjach wyłącza mi się myślenie - to jest najgorsze dlatego unikam ludzi bo często mają mnie za dziwaka, a ja to wyczuwam i później jeszcze bardziej się izoluję. Dobra dość się poużalałem nad spier...ną życiową jaką jestem. Dodam że po alkoholu jestem "normalny" nie analizuje wszystkiego od A do Z i nie przejmuje się opinią innych ogólnie chciałbym być lekko wstawiony całe życie, ale mój ojciec był alkoholikiem i wiem czym to pachnie. Macie jakieś rady, bo praktyk pijany raczej robić nie mogę. Dzięki i pozdrawiam.
	
	
	
	
	
 PhS
			
 
. Nie jest za ciekawie niczym się nie interesuję i nic mnie już w życiu nie cieszy. Jakąkolwiek pewność siebie czy poczucie własnej wartości już tak dawno straciłem że nie pamiętam kiedy to było. Sory że was obarczam takim wyrzutem co mi leży na wątrobie, ale już długo nie pociągnę nie daje rady. Jeszcze raz dzięki za rady muszę się poważnie zastanowić nad tymi praktykami, pewnie nic nie zrobię i tego nie skończę, jak w gruncie rzeczy wszystkiego w tym cudownym życiu. Nawet się powiesić nie umiem