Zapraszam do komentowania

[trebor8787]

Witam mam  30 lat  Dom w którym mieszkam  niema dokończonej łazienki , kuchnia wymaga wraz z przedpokojem  solidnego remontu tak samo dach i płot a wiadomo to są koszta ,  Dom  wraz z placem  należy do czwórki rodzeństwa  Mamy , Ciotki wujka co mieszka na śląsku i tego wujka  co z  nim obecnie mieszkam , Wujek nigdy o siebie nie dbał nie miał stałej pracy co miał to przepił  teraz obecnie  zamiast zadbać o siebie widzę ze coraz więcej zagląda do kieliszka nawet  teraz pisząc tą wiadomość siedzi  w drugim pokoju i żłopie piwsko i żal na takiego człowieka patrzeć  , zaprasza albo inaczej przychodzą  coraz częściej do niego okoliczni pijacy i sobie popijawę robią , i już mam  dość tego w jakich warunkach mieszkam z jednej strony szkoda  mi pieniążków na remont bo to nie moje, wiem że kogoś poznam na pewno bym w tym miejscu nie mieszkał  ze względu na wujka on całe życie żył  w samotności i na pewno by mu to  nie pasowało tak samo jak i hipotetycznej kobiecie ,mam na myśli wyprowadzkę do miasta bliżej pracy na wynajem pokoju ale z drugiej strony pozostawił bym   wujka bez środków dożycia no fakt bierze jakąś zapomogę  w wysokości 600 zł ale obecnie za uwarzyłem że on to praktycznie wszystko przetraca na alkohol i papierosy zamiast iść do lekarza i gdy ma jeszcze siłe isc do pracy i teraz moje pytanie do was 

co byście zrobili na moim miejscu zostać i żyć tak bez celu czy się wyprowadzić na początku na pokoik a później  własny  domek kupić w kredycie

[Zasió]

wyprowadzić, o ile czujesz się na siłach i jesteś pewien, że sobie poradzisz i już tam nie wrócisz

[Rin]

Jeśli są możliwości finansowe to wyprowadzka. Ale, tak jak już wspomniano, trzeba mieć pewność, że można sobie samodzielnie poradzić.

[soulmates]

Wyprowadzić się, zdecydowanie.

[trebor8787]

Jeśli są możliwości finansowe to wyprowadzka. Ale, tak jak już wspomniano, trzeba mieć pewność, że można sobie samodzielnie poradzić.

Nie no  możliwości finansowe są ok tylko troszkę ta fobia  mi utrudnia życie ale będę próbował z nią walczyc ido tego  blizej będę miał do pracy i do mojej sympatii

[USiebie]

i Ty się jeszcze zastanawiasz, czy nie lepiej mieszkać z wujkiem alkoholikiem : P

[Caveman27]

Zgadzam się z poprzednikami. Jeśli fobia nie jest na tyle silna, to się wyprowadź. Moja dziewczyna wynajmuje pokój i nie wygląda to tak strasznie, jak mogłoby się wydawać.

[trebor8787]

Zgadzam się z poprzednikami. Jeśli fobia nie jest na tyle silna, to się wyprowadź. Moja dziewczyna wynajmuje pokój i nie wygląda to tak strasznie, jak mogłoby się wydawać.

Byłem za granicą ostatnio parę razy i dawałem radu u mnie najgorsze jest to że mam problem z komunikacją z drugim człowiekiem po prostu nie potrafię wydobyć słów z siebie a jak juz jest więcej niz 2 osoby to masakra , a co do mojej wyprowadzki to to jeden z problemów z pijącym wujkiem , dom nalezy do 4 osób rodzeństwa , Mamy , Ciotki , wujka ze śląska i wujka tutaj gdzie z nim przebywam , dach za parę lat na pewno do wymiany jak nie teraz , płot to samo , mieszkam  w domu bez łazienki (jest ale trzeba terme elektryczną kupić i bedzie ciepła w domu w tym sensie ,) łazienka obita płytami OSB bo wujek jak tu mieszkał całe życie jeszcze się  nie  dorobił  w kuchni trzeba wylewkę zrobić na przed pokoju to samo ,jedynie w moim pokoju jest git ale żałuje tych pieniędzy i wysiłku , wgl pochodzę zrodziny no patologicznej Matka piła ,trafiłem z siostra pod opiekę Babci w tym domu co teraz przebywam , zmarła 17 lat temu to trafiliśmy pod opiekę Ciotki w  wieku 13 lat tam bywało raz fajnie raz nie fajnie , i w wieku 16 lat trafiliśmy do domu dziecka , może nigdy bym tutj nie wrócił ale ten sentyment że tutaj się wychowałem trzymał mnie do tej pory ,no i ta  fobia wczesniej nie myślałem  z kimś wynajmować  pokoju ale teraz zmieniłem zdanie ,

[Caveman27]

Nie lepiej się odciąć od tego domu, niż nazywać go sentymentem?
Wynajmując pokój możesz mieć święty spokój. U mojej dziewczyny jest tak, że współlokatorów mija jedynie w kuchni i czasem w kolejce do łazienki, bo każdy spędza czas po pracy w swoim pokoju.
Możesz też wynająć mieszkanie ze swoją sympatią.

[trebor8787]

Nie lepiej się odciąć od tego domu, niż nazywać go sentymentem?
Wynajmując pokój możesz mieć święty spokój. U mojej dziewczyny jest tak, że współlokatorów mija jedynie w kuchni i czasem w kolejce do łazienki, bo każdy spędza czas po pracy w swoim pokoju.
Możesz też wynająć mieszkanie ze swoją sympatią.

Nie mieszkanie odpada z nią  Ona jest tylko taką dziewczyna z którą  spotykam  sie raz na jakiś czas a dlatego zeniemogę jej niczym zainteresować , porzez tą fobię nawet teraz siedząc i pisząc z tobą ona jest na fb dostępna a ja niepotrafię  do niej napisać bo niewiem co niepotrafię pisac o pierdołach juz z nią kiedyś było inaczej gdy jej nieznałem , a wracając do pokoju to pracuję na zmiany ponieważ lepsza kaska , ai do pracy bede miał bliżej bo smigam rowerkiem 10 km , a Ty masz jaki problem z tą fobią bo pisesz ze masz dziewczynę ,     ,,,,,,, doradz coś o czym z nią popisać

[Ordo Rosarius Equilibrio]

Wyprowadz sie, po prostu. Nie dumaj, nie analizuj, dzialaj. Cos jest do zrobienia w domu, sam mowisz, ze nalezy on do pierdyliarda osob, wiec jak sie ten pierdyliard osob zbierze i kazdy dorzuci swoja rowna czesc do jakiegos remontu wtedy zrobisz to i Ty, a ze to nie nastapi to tez mozesz miec to w tyleczku i jest to Twoje prawo. Nie musi byc to Twoje zmartwienie, mozesz zyc, rozwijac sie i zmieniac. Nie wiem skad jestes, ale polecam Ci spotkania z fobicznymi mordeczkami. Wujek dostaje pieniadze? No to bedzie musial w nieco inny sposob nimi rozporzadzac by przezyc i bedzie mial mniej funduszy na alko - no trudno. Jak byles za granica to jakos to bylo, prawda? Nie jestes za wszystko odpowiedzialny i przede wszystkim -
nie musisz byc. Dobrze i fajnie, ze nie jestes egoista, ale moze wlasnie pora zaczac nim byc? Powoli, ale konsekwentnie dbaj o siebie, rozwijaj sie, poznawaj ludzi i badz szczesliwy. Tak trzeba, powodzenia.

Ahoj.

[Zasió]

Dobrze, że zdajesz sobie przynajmniej sprawę, że nie ma sensu marnować kasy na remont czegoś, co jest wspólne i nigdy nic z tego nie będziesz miał. W takiej sytuacji jedyne rozsądne wyjście to wyprowadzka. Zwłaszcza, ze w twoim wypadku nie jest tak, że w imię odseparowania się od rodziny zmienisz coś na gorsze. Nie masz w domu dobrych warunków, nie masz też spokoju, nie zostawiasz wygodnego życia - więc nawet mieszkanie na jakiejś stancji z obcymi ludźmi - jeśli nie trafisz na imprezowiczów czy brudasów, co niestety jest możliwe, ale przecież nie musi nastąpić - będzie wygodniejsze. Zawsze to ciepło, cywilizowane warunki i, jeśli tylko dobrze trafisz, brak patologicznych alkoholowych imprez.

[trebor8787]

Kurde ten wujek hmmmm zmarnował sobie życie alkoholem co miał to przepił , teraz leży w drugim pokoju nie wiem ledwo żywy , pytam się co ci jest a zle się czuje mówię idź do lekarza on aaaaaaaaa i taka gadka z z nim teraz to jestem pod kreską dopiero bo głupio i egoistycznie zostawić tak człowieka bez niczego , ale z drugiej strony jak tylko dobrze się poczuje to pije zadzwonię zaraz do mamy i powiem żeby przyjechała i mu przegadała do głowy