25 Kwi 2013, Czw 6:07, PID: 348321
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Kwi 2013, Pią 0:51 przez ucieczka.)
Mój problem rozwiązał się sam- nie poszłam. Mój partner, zapowiadało się, że życiowy, zawinął się tydzień wcześniej z "kocham Cię, ale nie dam Ci szczęścia", więc między jedną a drugą paczką chusteczek odwołałam przyjście.
BTW wczoraj się dowiedziałam, że on i wspólna znajoma, która próbowała mnie przez ostatni miesiąc pocieszać, są razem. Od trzech tygodni.
BTW wczoraj się dowiedziałam, że on i wspólna znajoma, która próbowała mnie przez ostatni miesiąc pocieszać, są razem. Od trzech tygodni.
PhS
. Współczuję...

Więc dowalanie takim tekstem jest okropnie nie na miejscu.
Niedojrzałość ludzka (choć irytująca) rzecz, w pewnych kwestiach na pewno sama jestem na poziomie pięciolatki
Poza klasą oczywiście się nasłuchałam, że przecież taki "bal ma się tylko raz w życiu" i jak to jest cudownie i, że wszystkie, ale to w s z y s t k i e dziewczyny tylko o studniówce myślą, marzą i mdleją na samą myśl..... Dziękuję Panu w niebiesiech, że udało mi się z tego wykpić 8)
