24 Mar 2014, Pon 1:50, PID: 386198
Fajny ten wątek, fajne te posty, w których ci, co o fali pojęcia nie mają i nie ejst pewne, czy by sobie pierwsi w łeb nie strzelili przy pierwszej okazji nauczają o zniewieściałych chłopcach i wartości, jaką było poniżanie przez łysego trepa innych podobnych sobie wiekiem.
Serio? Wy tak serio?
Serio? Wy tak serio?
PhS

Niby zabronione i pod grozbami surowych kar, ale w praktyce kapracl kladzie delikwenta, wyspi sie i po problemie. Nie raz nawet dowodztwo bylo tak nieprzytomne ze wynosil na "noszach". W ogolnym rozrachunku bardzo dobrze wspominam wojsko, naprawde, mialem nawet propozycje zostania po sluzbie zasadniczej w dziale szkoleniowym, ale nie chcialem, teraz moze i zaluje. Dobra pensja 15 lat i emeryturka. Jedno co bardzo mi sie podobalo to rowne traktowanie wszystkich, ogolny szacunek i dyscyplina. Wiele smiesznych sytuacji, ktore wzbudzaly naprawde kupe prawdziwej radosci, ale jak ktos sie smial z drugiego, nawet jesli mial powod to odrazu gleba 20 pompek, albo bieg na kuckach wokol oddzialu, dlatego szybko wyeliminowano te usmieszki ( zadnej dyskryminacji, wszyscy rowni, zamiast smiac sie z kolegi pomoz jak nie daje rady). Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Na cwiczeniach punktowal caly oddzial, jak jeden nie dawal rady to reszta wiedziala ze musi pomoc. Jeden nie ukonczyl cwiczenia dostawal caly oddzial jakies kary. Bardzo mi sie to podobalo, zmuszalo to do wspolpracy i pomocy sobie wzajemnie, nawet poza godzinami szkoleniowymi. Tworzyla sie taka wiec, przyjazn, taka troche rodzina. Zyczliwosc i zrozumienie na kazdym kroku. Moze byc to dla was szokiem, moze akurat natrafilem na tak dobra jednostke, ale to co tutaj przedstawiacie mija sie z rzeczywistoscia. Moj pobor byl jednym z ostatnich 2008 rok. Zdarzaly sie rozne patologiczne zachowania, zawsze tylko na poczatku typu taniec dziwki, ruchanie kozy itp, to byly zaszlosci dawnych czasow, takie zabawy wynikaly z nudow, ale to przypadki marginalne.
Starałem się mimo wszystko zachować spokój, a kobieta do mnie mówi ''Co się Pan tak denerwuje? Przecież nie pójdzie Pan do wojska''. Eeeh...
Jak widać aktorem jestem słabym.
. Innych metod wychowawczych się nie zna niestety. Mój ojciec zalicza się do takich. Czy uważam go za "mężczyznę" ? Wolne żarty.
doświadczenie, na szczęście już dawno o tym zapomniałem. I jeszcze te żałosne trepy co to myślały, że mnie wcielą. Takiego wała.
