04 Gru 2008, Czw 13:44, PID: 97625 
	
	
	
		Iść czy nie iść na studniówkę o to jest pytanie . Będzie tam tłoczno sporo osób których nie znam jak i tych których spotykam na co dzień  
 Nie jestem piękna ani ładna, i chociaż uwielbiam tańczyć nie wygląda to najlepiej 
  A co jeszcze bardzo ważne nie mam partnera i boje się że wyrzucę pieniądze w błoto bo i tak będę podpierać ściany, a poprościć nie mam kogo krąg moich znajomych znajomych jest dość wąski zwłaszcza jeśli chodzi o rówieśników i to chłopaków 
 A z drugiej strony to jedyne takie wydarzenie w życiu  
	
	
	
	
	
 Nie jestem piękna ani ładna, i chociaż uwielbiam tańczyć nie wygląda to najlepiej 
  A co jeszcze bardzo ważne nie mam partnera i boje się że wyrzucę pieniądze w błoto bo i tak będę podpierać ściany, a poprościć nie mam kogo krąg moich znajomych znajomych jest dość wąski zwłaszcza jeśli chodzi o rówieśników i to chłopaków 
 A z drugiej strony to jedyne takie wydarzenie w życiu  
	
 PhS
			
 ale nadal się boję że będę się tam czuła jak odrzutek 
	
 


 Niech ktoś mi powie, jak bezboleśnie wykręcić się ze studniówki, będę wdzięczna.
	
 całe to zdarzenie staram się wymazać z pamięci... to co że nielubianym osobom z klasy opadły szczęki ze zdziwienia jaką sobie ich nieśmiały kolega dziewczynę sprawił (bardzo atrakcyjna a do tego mega przebojowa) jak czułem się tam potwornie niezręcznie 
 dramat... ale musiałem być czerwonyyy... miałem tylko to szczęście że 4 kumpli też nie miało partnerek więc sobie posiedzieliśmy, popiliśmy, pogadaliśmy i poszliśmy do domu. W sumie oprócz tego poloneza nie byłem ani sekunde na parkiecie. Nie było może tragicznie, ale żal kasy bo w sumie 2 stówki poszło w błoto. Generalnie to drugi  raz bym na studniówke za nic nie poszedł 
	
 Strasznie się więc bałem żeby nie pomylić się kroku i tych różnych skretów, bo przecież wiadomo, wszyscy patrzą, a do tego kręcą wszystko kamerą. Na szczęście polonez jest na tyle łatwym tańcem, że wystarczy powtarzać kroki osoby przed tobą i jakoś idzie 