17 Sie 2018, Pią 12:41, PID: 759517 
	
	
	
		U fryzjera byłam dwa razy w życiu. Na krótko ścinałam się nożyczkami (bo nie miałam maszynki), rozjaśniałam włosy sama. Do ścięcia na krótko dochodziłam etapami, jakbym za każdym razem szła do fryzjera, to bym zbankrutowała 
	
	
	
	
	
	
 PhS
	

			
 
 


  Układam sobie w głowie różne scenariusze rozmowy. Oby tylko nie był zbyt gadatliwy..
	
	
 Ja tylko obserwuje wtedy czy przypadkiem ktoś na mnie nie spogląda
	