15 Sty 2009, Czw 16:06, PID: 111011 
	
	
	
		Wiadomo, że to stres. Tym większy jednak, gdy wiesz, że raczej nie masz co liczyć na pomoc, bo trudno jest prosić o notatki kogoś, do kogo nie odzywałeś się przez cały semestr. Na wspólne uczenie się też nie ma co liczyć. Będę więc siedział sam w pokoju z książkami. Na ferie pojadę do domu, gdzie czeka mnie to samo. Już może wolałbym zawalić jakiś pierwszy termin, żeby nie przebywać w domu zbyt długo.
	
	
	
	
	
 PhS

	
 
  Chociaż jak się postaram to może i nie. Bo mam poprawki z większości przedmiotów i raczej nie dam rady ogólnie to mam straszne braki a i czasu nie za wiele... Jeszcze muszę we wtorek zaliczyć laborki z chemii a raczej się nie zanosi żebym zaliczył (musiałbym dostać 90%pkt). Mimo wszystko chciałbym przystąpić do egzaminów ale tak bardziej dla sportu, żeby zobaczyć jak to jest bo nie liczę nawet że zdam 
	
	
 prawo takie, prawo siakie, prawo owakie, prawo inne i prawo jeszcze inne. Najgorzej, że nie potrafię się zmobilizować do nauki - mimo że przeżyłam już jedną kampanię wrześniową i wolałabym tego uniknąć ._.
	
	
	
  I jeszcze potem robią listy, kto wchodzi kiedy itp.