15 Sie 2011, Pon 15:28, PID: 267082
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15 Sie 2011, Pon 15:29 przez Pan Foka.)
Miałem tak, gdy codzienność wysysała wszystkie siły tuż po porannym przebudzeniu. Po południu byłem już wyprany, kładłem się do łóżka, taplałem w marzeniachi rozmyślaniach, po czym szybko zasypiałem na te ~2 godziny. Od jakiegoś czasu nie praktykuję.
PhS

. Natomiast jeśli chodzi o spanie w dzień to w sumie przesypiam zazwyczaj 1/3 dnia dlatego, że nie chce mi się wstawać rano. Sny po trazodonie są na tyle fascynujące, że wolę w nich pozostać, zamiast wracać do szarej, nudnej rzeczywistości, w której nie mam co robić. I tak codziennie śpię mniej więcej do 13:00, później wstaję bo mnie zaczyna boleć głowa. Jem śniadanie, idę pod prysznic, siadam przed lapkiem, około 17:00 zaczynam pić, aż zasnę. Każdy dzień mniej więcej tak samo wygląda...
p
