24 Paź 2017, Wto 22:12, PID: 714143 
	
	
	
		Miałem praktyki i staże w różnych urzędach, na szczęście bez obsługi petentów; 3 razy w informatyce i 3 razy robota papierkowa i wprowadzanie dokumentów do komputera. Dostałem się na te praktyki i staże, bo albo nie było rozmowy kwalifikacyjnej, albo była tylko powierzchowna krótka rozmowa. 
Pozostają staże, normalnej pracy nie dostanę, bo tam są poważniejsze rozmowy kwalifikacyjne, bywam na takich, gdy muszę, ale wiem, że nie mam szans; osobowość unikająca + osobowość schizoidalna (mam stwierdzone obydwie) + silna nieśmiałość = przejście normalnej rozmowy kwalifikacyjnej to mission impossible
	
	
	
	
Pozostają staże, normalnej pracy nie dostanę, bo tam są poważniejsze rozmowy kwalifikacyjne, bywam na takich, gdy muszę, ale wiem, że nie mam szans; osobowość unikająca + osobowość schizoidalna (mam stwierdzone obydwie) + silna nieśmiałość = przejście normalnej rozmowy kwalifikacyjnej to mission impossible
 PhS
 Póki co jestem zadowolona, interesuje mnie lingwistyka i lubię tłumaczyć te wszystkie gramatyczne zawiłości, a kontakt z ludźmi w takiej sytuacji jest łatwy, bo wiem dokładnie o czym mam mówić, znam się na tym co mówię, więc nie czuję się głupio, a oni mnie słuchają, zadają pytania itd. Zawsze kontakty z ludźmi lepiej mi szły w sytuacjach jeden na jeden, gdzie poświęcam komuś pełną uwagę, a on mi.
			
			
	
	
	
 mnie osobiście obchodzi życie pani Grażyny ze stanowiska obok, i wychodzę z założenia, że ją to też powinno tyle samo obchodzić, ale nie, mimo, że praca tego często nie wymaga, i tak wcześniej czy później padnie - proszę się otworzyć na innych, czy inny tego rodzaju bzdet.
	
	
 Tam się cały dzień siedzi na górze i ma się święty spokój. A pieniądze bardzo dobre 