05 Lis 2008, Śro 3:25, PID: 86045
Poznałam faceta, który "bezdźwięcznie" woła o pomoc. Spięty jak struna, sztywny, wycofany a jednak wyczuwam że bardzo potrzebuje kontaktu.
No i moja empatia uruchomiła się do tego stopnia, że zaczynam mieć drgawki, skurcze brzucha i takie tam
Kiedyś odczuwałam dolegliwości ciążowe mojej koleżanki
Ale poza tym to raczej wszystko ze mną jest ok
Napiszcie jak do Was dotrzeć?
Jak sprawić żebyście komuś zaufali?
Za stara jestem na studia psychologiczne.
Mam nadzieję, że trafiłam do fachowców
No to teraz pomóżcie mi pomóc
No i moja empatia uruchomiła się do tego stopnia, że zaczynam mieć drgawki, skurcze brzucha i takie tam
Kiedyś odczuwałam dolegliwości ciążowe mojej koleżanki
Ale poza tym to raczej wszystko ze mną jest ok

Napiszcie jak do Was dotrzeć?
Jak sprawić żebyście komuś zaufali?
Za stara jestem na studia psychologiczne.
Mam nadzieję, że trafiłam do fachowców
No to teraz pomóżcie mi pomóc
PhS



) badawczym okiem, bo to stresuje. Zachowuj się tak, jakbyś go akceptowała i nie miał żadnych wad. Jeśli zwrócisz uwagę na jakieś jego dziwne zachowanie, on to może wziąć do siebie i wyolbrzymić, następnym razem więc jeszcze bardziej będzie się Ciebie bał. To by była instrukcja obsługi do mnie, chociaż nie wiem czy dobra. Możesz tak spróbować z nim.

:

kamuflarzu")
To NIEMOŻLIWE żeby nikt wcześniej nie zauważył co się z nim dzieje!!!!!!!! To niemożliwe żeby nie miał nigdy żadniego przyjaciela!!!!! Nie mogę się z tym pogodzić! Ciężko mi to pojąć moim małym rozumkiem!!! Jego skrzynka mailowa świeci pustką, w telefonie ma nr tylko mój i znienawidzonej i kochanej mamy