17 Sty 2008, Czw 14:26, PID: 10041 
	
	
	
		Ciezko mi jest okazywac radosc, ale co gorsza ciezko mi znalezc powody do radosci. Jestem strasznie krytyczna wobec siebie. Tak naprawde, potrafie sie szczerze smiac  i cieszyc przy kilku (2,3) osobach. Przy pozostalych jestem zawsze spieta i pilnuje zeby nie zrobic czegos glupiego. Strasznie mnie meczy to, ze podchodze do ludzi z dystansem i nie potrafie sie naturalnie zachowywac. Ciagle wydaje mi sie, ze to co robie jest glupie, nieodpowiednie i nie na miejscu. Uff milo by bylo spedzic jeden dzien bez takiej uczuc.
	
	
	
	
	
 PhS
 .
	
 
.
	
 W szkole pytali mnie czy z oceny się nie cieszę, cieszyłem się, jasne. Tylko w duchu 
 wiem i czuję czasem, że z drobiazgu cieszę się ogromnie i przez długi czas 
 nie potrafiąc okazywać emocji na zewnątrz. Dlatego nie raz na siłę próbuję się cieszyć, ale czuję że robię wbrew samemu sobie. Kolejna rzecz, która tylko potwierdza dlaczego nie lubię ludzi. Albo jesteś taki jak większość, albo jesteś czubkiem. Kiedyś chyba była większa tolerancja...
	