02 Wrz 2016, Pią 20:38, PID: 573695
Lato napisał(a):Miał ktoś z was kogoś o kim z 100% pewnością mogliście powiedzieć że jest wam przyjacielem a po jakimś czasie wasze kontakty przeszły w fazę koleżestwa po czym, to już chyba skrajny przypadek, umarły śmiercią naturalną? Nie jestem jeszcze nawet na 2 etapie ale zastanawiam się jak się ta relacja potoczy gdy skończą się wspólne studia.
Ja nie, ale wiem, ze tak bywa.
koncepcja napisał(a):A już myślałam,że to tylko ja mam taki problem. Ja zawsze marzyłam żeby spotkać taką przyjaciółkę lub paczke znajomych, z którymi bedziemy rozumieć sie bez słów. Mam już 30 lat i jeszcze sie tego nie doświadczyłam. Ja zawsze chciałam , a to niestety szło w innym kierunku.
Nie chce Ci się rozmawiać?

To nie zależy od Twoich chęci nawiązania z kimś takiego porozumienia. Musisz trafić na odpowiednia osobę i powinno to przyjść naturalnie.
PhS
Życie jest okrutne.

boję się, że ich wszystkich stracę na dobre, ale nie potrafię z nimi już tak rozmawiać jak dawniej, lęk mnie za bardzo paraliżuje
nie mówię, że przyjaciel tj chodzenie za sobą krok w krok, oczywiście były jakieś sceny zazdrości, kłótnie itp to normalne, ale nie wyobrażam sobie, żebym ja czy ona zachowała się w podobny sposób jak ta dziewczyna. Nadal mam kontakt z tą dziewczyną, niestety przyjaźń zepsuła się głównie z mojego powodu, ale mogę śmiało powiedzieć, że zachowywała się jak prawdziwa przyjaciółka i cieszę się, że poznałam kogoś takiego w swoim życiu, bo pewnie już nigdy czegoś takiego nie doświadczę (choć nadal mam cichą nadzieję...)w sumie to była i jest jedyna dziewczyna przy której czuje się w pełni wyluzowana. Na tytuł przyjaciela trzeba zasłużyć o !


fobisiom), bo każdy z rówieśników ma już własne życie i posiada mało czasu: ludzie robią karierę, zwykle mają już założoną rodzinę i obracają się w zamkniętej paczce sprawdzonych znajomych. Ludzie wtedy są ogólnie mniej otwarci na zawieranie nowych znajomości.